Samotność w Święta boli najbardziej. Dlatego stowarzyszenie mali bracia Ubogich organizuje dla starszych osób wigilię, by najpiękniejszy dzień w roku, nie była dla nikogo dniem najsmutniejszym.
- Wigilia to dla mnie smutny dzień: dwa pierożki, trochę barszczu, zdjęcie zmarłej żony…Odkąd jej nie ma, rodzinne Święta są już tylko wspomnieniem. Jestem samotny i nawet w Święta nie mam komu złożyć życzeń... To świadectwo starszego człowieka cierpiącego z powodu samotności. Stowarzyszeniu mali bracia Ubogich ma pod swoją opieką setki podobnych ludzi i już od kilkunastu lat organizuje kolacje wigilijne dla ponad
300 podopiecznych w Warszawie, Poznaniu, Lublinie i Pruszkowie. To ważne, by i w te Święta starsze i samotne osoby mogły się spotkać, poczuć ciepło, serdeczność i bliskość innych osób. Będzie to możliwe dzięki wsparciu darczyńców i wolontariuszy. Akcję świąteczną można wesprzeć wpłacając darowiznę przez stronę
Organizatorzy akcji pragną stworzyć atmosferę prawdziwych Świąt, która pozwoli podopiecznym cieszyć się swoją obecnością, choinką, świątecznymi daniami oraz otrzymanymi prezentami. Tych, którzy na wspólną Wigilię nie będą w stanie dotrzeć, wolontariusze odwiedzą w domach wraz ze świątecznym poczęstunkiem i prezentem.
Wypowiedzi seniorów potwierdzają, jak cenne są dla nich wspólne spotkania. Tak ubiegłoroczną kolację wigilijną organizowaną przez Stowarzyszenie mali bracia Ubogich wspomina pani Bożena, jedna z podopiecznych stowarzyszenia: -Mam nareszcie okazję z ludźmi porozmawiać. Miła atmosfera. Jako samotna osoba poczułam, że cały świat jest koło mnie, rozmowy były cudowne.
Stowarzyszenie mali bracia Ubogich to przyjaciele osób starszych. Szczególną troską otaczają osamotnionych seniorów organizując dla nich tzw. wolontariat towarzyszący (Program Twoja Obecność Pomaga Mi Żyć). W programie bierze udział 350 wolontariuszy, którzy regularnie odwiedzają podopiecznych, by pomóc im w codziennych obowiązkach lub po prostu spędzić razem czas, porozmawiać przy herbacie czy zagrać w karty. Dając im w ten sposób poczucie bezpieczeństwa, wypełniając pustkę i zaspokajając tęsknotę za obecnością drugiego człowieka.