środa

Pobranie Antosia ze szkoły, a zaraz potem w tej szkole lekcja pianina, potem z sankami na plac zabaw gdzie na górkę, tuż obok basen. Z górki wspaniały widok na przeszklony basen, obok nowoczesny sklep. Całe to otoczenie, to realizacja marzenia o lepszym i ładniejszym świecie. To jednak już się stało i staje się./// Czas mi się nagle miesza, jakbym znowu był ze swoim pierwszym synkiem trzydzieści lat temu w Zakopanem. Prószy śnieg, piękna zima. W środku czuję się zupełnie młody. Kiedy biegnę za sankami, czuję krzyż, ale czułem go też 30 lat temu? Pijemy potem herbatę i jemy ciasto, w basenowej kawiarni, basen za szyba tuz obok, cielesność. Jak mało ludzi jest ładnych bez ubrania? Wiec najlepiej wygląda młoda, w pełni ubrana barmanka z kolczykiem nie tylko w nosie. Świata nie wolno za bardzo rozbierać. Wyraźnie ją bawi mój dialog z Antosie, który jak zwykle wybiera i wybiera i grymasi, wiec mówię: a może wolisz krokodyla, a może hipopotama? -Tata jak ty mnie irytujesz – woła..// Potem znowu w szkole egzamin Antosia , z gry. Zupełnie nieświadom co za zwierzę – egzamin- nigdy nie był tak oceniany, wchodzi więc jak na bal i jak z balu wychodzi, pewnie też  dlatego tak dobrze mu poszło. A za kilka dni ma w szkole bal maskowy. Bardzo na to się cieszy. O 20.40 jak zawsze w środę w „Superstacji”…

PODYSKUTUJ: