niedziela

wczoraj i dzisiaj na spacer to naszego zaśnieżonego lasu,  ładnie, a tak rzadko tu bywam. Trochę biegam, muszę przedłużać dystanse, ale wszystko zależy od tego czy będę po stronie światła.  Teraz śnieg prószy i płatki krążą wśród potężnych gałęzi świerku, który stoi w oknie mojej pracowni.

Poeta Julian Przyboś, poeta awangardy,  pokazany w filmie jako przyjaciel Strzemińskiego który próbuje mu pomóc.  Dobrali podobnego aktora, ale był w rzeczywistości niski, malutki. Kiedyś , gdy wszedł do naszego mieszkania na Iwickiej – wykrzyknąłem -jaki mały pan! Przyboś wielki przyjaciel mego ojca, jeszcze sprzed wojny, a potem jego zaciekły wróg.

Śnieg gęstnieje, dziecko we mnie się cieszy. A naszych dzieci nie ma są u cioci, stąd taki spokój, też między nami.

PODYSKUTUJ: