piątek już bez wiersza

Znany prawicowy dziennikarz u mnie, wywiad o ojcostwie do Dziennika Gazeta Prawna. Roberta trudno mi nie lubić, nie wyznaje pisowskiej religii, jest jakby pośrodku, nie wiem czy to do końca czysta gra,czy w ogóle gra. Dzisiaj doprawdy trudno być w środku. Sam się chwilami wzruszam mówiąc o dzieciach.

Umowa na moje felietony Newsweek, Wprost, Przegląd. Ma z tego powstać książka. Setki stron, na szczęście nie ja będę dokonywał wyboru, zaplątał bym się w sieci własnych słów. Problem z czego rezygnować. Ciekawe, że większości tych swoich tekstów już nie pamiętam. I czasami zdumienie, to ja to napisałem, całkiem niezłe!

Nędznie się czuję. Pochmurnie i niepewnie.

Dziana i Duncan na kolacji. Ona jowialna, gargantuiczna, serdeczna, okrutnie gadatliwa i głośna. On wyciszony, jakby nią zgaszony, całkiem mądry i trafny w opiniach. Ten huragan kuzynki porwał mnie, stłamsił, skotłował. Zaskakujące, ale pomogło mi wino, zwykle nie czuję się po nim dobrze.

PODYSKUTUJ: