piątek

Po mojej katastrofie z inwazja wirusa , ktory przerobil mnie w staruszka na dwa dni, tej nocy w staruszkę zmienił moją żone , tez bezsenna noc, mroz wewnętrzny , straszny stan ducha i ciała.   Sam ledwie wyleczony odwożę dzieci i przywożę , w między – czasie u Pani Szpilamanowej na Gimnastycznej… Odżylem, tyle ciekawych rzeczy opowiedziala o sobie,  o mężu i ludziach z tamtej epoki, tylu znalem , fascynujące jak odmienne są wizje tych samych zdarzeń w rodzinie, też w rodzinie..// krawat, zegarek cebula i wieczne pioro… trzy przedmioty jaki Szpilman ocalił z zagłady i miał potem slabość do tych w właśnie przedmiotów. Krawat miał zawsze przy sobie, wtedy, nawet w najstraszniejszej biedzie, by go założyć i pokazać, jestem człowiekiem. Zbierał potem zegarki i krawaty.   /// Wieczorem pojade do tv na Woronicza, nagranie”do niedzielnego programu :Kultura głupcze” , pretekstem jest ksiazzka ,  ktora ukazala sie wlasnie w Polsce.  (dowieźli mi ja) juz teraz b.  doroslej kobiety, kiedys  dziewczynki,  z ktora Polanski mial zbliżenie. Ta diewzynka juz raz juz miala seks z nastolatkiem , a jemu chwaiła sie, ze dwa razy.    ( O Polanskim opowiadala mi troche Szpilmanowa, ale od innej strony).  A ksiązka to wspomnienie i wersja dawnej ofiary, zawahalem sie czy nie nie dac cudzyslowu, jakos szczere nieszczere to wspomnienie, kto to wie,  a na pewno drastyczne.  I chyba jednak Polanski zasluzyl na to co dostal, ale nie na wiecej .  Kto ma jednak pelna wiedze winy i miare kar? // Doświadczenie smierci, zagłady jako doświadczenie dziecka i zaskakująco czesto potem fiksacja seksualna, jako lekarstwo na zakodowany lęk ostateczny – temat chyba malo zbadany.  //// Już nie zarażam, tak czuję.   Popełniłem o wiele większe przestępstwo. Zrezygnowałem z wozu TV, aby najpierw odwieźć Antosia do cioci. Korki, bo piątek, bo ulewa. I nagle widzę, że się mogę spóźnić. Jakiś wypadek, szukam objazdu, udaje mi się, ale jadę za szybko.  Antoś mówi: tata, co ty robisz? Potem źle skręcam, więc łamię przepisy. Co za głupota. A na Woronicza przyjechałem na czas, zresztą program nie był na żywo, o czym zapomniałem, więc i tak by poczekali.  Jacek Żakowski, który prowadził,  spóźnił się./// Kilka osób,  wszystkich trochę znam, najlepiej Jacka i Izę Cywińską, jeszcze z czasów, gdy była Ministrem Kultury….Mało kontrowersji bo nie zaproszono żadnego nawiedzionego. A i tak za wiele osob by rozwinac jakis watek i aby zaistnial prawdziwy dialog.  Jaka zawsze najciekawsze co po programie…Program „Kultura głupcze ”   program 2.   TVP o 9.15, w niedziele//  

PODYSKUTUJ: