Jaki byłby świat bez Facebooka? Czy taki jak ten sprzed „ery Internetu”?
Tego pewnie już się nie dowiemy. Jak jednak sprawić, by Facebook nie stał się naszym jedynym światem?
Z sentymentem wspominam czasy, kiedy teksty zapisywałam na dyskietce i osobiście zawoziłam do redakcji. Po drodze zaglądałam do ulubionej księgarni i uroczego małego sklepiku z markową odzieżą, w którym miła sprzedawczyni zawsze coś dla mnie odkładała. W redakcji był czas na dobrą kawę, ciekawe rozmowy, poznanie najnowszych ploteczek z tzw. wielkiego świata. W drodze do domu robiłam jeszcze zakupy spożywcze… Dziś to wszystko mogę zrobić, nie wychodząc z domu, jednym kliknięciem myszki. Nowe technologie pozwalają zaoszczędzić mnóstwo czasu, ale każdy kij ma dwa końce…
Wiecej w Sensie 01/2015. Kup teraz!
SENS także w wersji elektronicznej