Do kin właśnie wszedł wyczekiwany przez miliony widzów najnowszy film Christophera Nolana „Oppenheimer”. W tytułowej rolę wciela się w nim Cillian Murphy, którego pokochaliśmy między innymi za zaskakujące „Śniadanie na Plutonie” i brawurowe „Peaky Blinders”. Dla tych, którzy po seansie najnowszej produkcji z jego udziałem będą mieli chrapkę na więcej, przygotowałyśmy zestawienie 5 naszych ulubionych filmów i seriali z jego udziałem.
Nie mogłyśmy zacząć tego zestawienia od innego tytułu, bowiem rola Cilliana Murphy'ego w „Śniadaniu na Plutonie” jest zdecydowanie jedną z najlepszych i najbardziej wymagających w jego karierze. I nie chodzi tylko o to, że wcielił się w postać transseksualisty, bo w świecie kina nie jest to nowością. Chodzi o to, że zrobił to w sposób wybitny, ociekający emocjami i wymuszający przemyślenia. „Śniadanie na Plutonie” to historia młodego chłopaka z niebanalnym podejściem do świata i siebie samego. Urodzony w niewłaściwym miejscu i czasie, porzucony na schodach kościoła, Patrick (w tej roli Cillian Murphy) od najmłodszych lat wprawia w konsternację swoich bliskich i konserwatywne otoczenie. Od dziecka doskonale wie o tym, że urodził się w niewłaściwym ciele. Po latach życia w niezrozumieniu i bez akceptacji najbliższego otoczenia, postanawia wyruszyć w podróż do Londynu, w którym pragnie odnaleźć swoją matkę.
Tej roli z pewnością nie trzeba przypominać większości z was, bo „Peaky Blinders” to jeden z najbardziej uwielbianych przez widzów seriali Netflixa ostatnich lat. Cillian Murphy wciela się w nim w rolę Tommy'ego, przywódcy najpotężniejszego lokalnego gangu w Birmingham w Wielkiej Brytanii tuż po zakończeniu I wojny światowej – Peaky Blinders. Skąd taka nazwa? Otóż jego członkowie noszą charakterystyczne kaszkiety, które w daszkach mają ukryte żyletki. Serial „Peaky Blinders” pokazuje świat nieodkryty i zapomniany przez historie, a jedocześnie nadzwyczaj żywy. Świat, w którym ulicami rządzili gangsterzy pochłonięci do reszty wojnami o wpływy. Już w pierwszym sezonie Tommy dobitnie pokazuje, że jego gangsterskie ambicje wykraczają daleko poza pracę na ulicy. Jednocześnie walczy ze wspomnieniami o wojnie, londyńskich gangach, własnym ojcu i… znajduje miłość.
Cillian Murphy i Padraic Delaney w świetnym aktorskim duecie w filmie, który w 2006 roku został nagrodzony Złotą Palmą w Cannes. Damien (Cillian Murphy) porzuca karierę i w ślad za bratem Teddym (Padraic Delaney) wstępuje do partyzantki IRA. Nie jest to dla niego łatwy wybór. Jest lekarzem, a będzie musiał zabijać ludzi. Teddy jest urodzonym przywódcą. Władza, którą mu powierzono utwierdza go w słuszności przekonań i dokonanych wyborów. Za wszelką cenę będzie jej bronił. Ken Loach pokazuje historię dwóch braci, którzy w imię wielkich idei i walki o niepodległość i sprawiedliwość zostają zmuszeni, żeby stanąć przeciwko sobie. „Wiatr buszujący w jęczmieniu” to film z gatunku ciężkich, a historia w nim pokazana zostaje z widzem na dłużej.
Wybór być może mniej oczywisty, bo Cillian Murphy w „Party” nie występuje w głównej roli, ale jego kreacja jest na tyle znakomita, że niejako wybija się na pierwszy plan. To czarno-biały obraz, który rozpoczyna się, gdy Janet (Kristin Scott Thomas) organizuje domowe przyjęcie w gronie najbliższych, aby uczcić swój awans na ministrę zdrowia w brytyjskim rządzie. Wśród gości są sarkastyczna April (Patricia Clarkson) i jej mąż Gottfried (Bruno Ganz), zwolennik medycyny alternatywnej; para wyzwolonych lesbijek – Martha (Cherry Jones) oraz jej o kilkanaście lat młodsza partnerka Jinny (Emily Mortimer); dziwnie podenerwowany bankier Tom (Cillian Murphy), który zaczyna imprezę od wciągnięcia kreski kokainy w toalecie. Tymczasem mąż gospodyni, Bill (Timothy Spall), zdaje się kompletnie niezainteresowany całą sytuacją. Siedzi osowiały na środku salonu, bez słowa sączy wino i tylko od czasu do czasu puszcza ekscentryczną muzykę z płyty winylowej. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta i na jaw wychodzą zupełnie nieoczekiwane tajemnice.
Czy wiedzieliście, że Cillian Murphy już raz wcielał się w rolę fizyka? Nie był to oczywiście Oppenheimer, a fikcyjna postać błyskotliwego naukowca, badającego zjawiska nadprzyrodzone. W „Czerwonych światłach” Murphy zagrał u boku między innymi Roberta De Niro, który wcielił się w światowej sławy medium, które rzuca wyzwanie uznanej pogromczyni hochsztaplerów ze świata zjawisk paranormalnych, psycholożce Margaret Matheson (Sigourney Weaver). Podejmowane przez Matheson działania mają na celu zdemaskować Silvera, jednak mimo wsparcia utalentowanego fizyka (Cillian Murphy) mogą zakończyć się niepowodzeniem. Genialny przeciwnik wykorzystuje całą swoją moc, by ujawnić najskrytsze lęki i słabości psycholożki. Kolejna drugoplanowa rola Cilliana, w której daje popis aktorstwa. Film zdecydowanie warty nadrobienia!