Jak być szczęśliwym? Temu zagadnieniu przygląda się psychologia pozytywna, popularny, choć bardzo świeży nurt współczesnej psychologii. Zamiast szukać szczęścia, proponuje, by zacząć je syntetyzować. A to umiejętność, którą każdy może wyćwiczyć!
Tatusiu, czy mógłbyś w końcu przestać marudzić? – zapytała trzyletnia Nikki swojego tatę, Martina Seligmana, profesora Uniwersytetu Pensylwańskiego w Filadelfii, przyczyniając się tym samym do powstania nowego nurtu w psychologii. Seligman, wieloletni przewodniczący Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, jest autorem teorii wyuczonej bezradności, biorącej się z przekonania o braku związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy własnym działaniem a sytuacją, w której żyjemy. Znużony skupianiem się na badaniu traum, zaburzeń oraz patologii i zainspirowany przez córkę, zaczął analizować zasoby ludzkie, cnoty i kreatywność. Jego badania dały podwaliny całkiem nowego nurtu – psychologii pozytywnej. Koncepcja została zaprezentowana w styczniowym numerze czasopisma „American Psychologist” w 2000 roku jako nauka o „pozytywnych emocjach, pozytywnych cechach charakteru oraz pozytywnych instytucjach” – i stała się przełomem.
Wiecej w Sensie 07/2017, dostępnym także w wersji elektronicznej