Aureliusz jest świeżo po rozwodzie. No, może nie tak świeżo, ale wspomnienia miłości do byłej żony ciągle są świeże.
Tak świeże (i bolesne), że Aureliusz chce je omawiać z psychoterapeutką, bo sam nie bardzo sobie z nimi radzi. Świetnie za to radzi sobie z kotem, który niespodziewanie zamieszkał w jego domu.
Czy Aureliusz – przez przyjaciół zwany Arkiem – zostanie męską wariacją na temat starej panny? Samotny, z kotem i stałym terminem u terapeutki? Nie, bo w jego życiu pojawia się Justyna. Atrakcyjna, charyzmatyczna, wygadana… pacjentka tej samej terapeutki. A potem szpitala psychiatrycznego. Cierpi na zaburzenie osobowości borderline, a może na coś innego. Diagnoza nie ma znaczenia. Znaczenie ma, że związek z nią jest ekstremalny. Jej huśtawki nastrojów są niekiedy trudne do zniesienia, a czasem nie można im się oprzeć. Póki co Aureliusz się nie opiera, ale co będzie dalej?
Miłość z męskiego punktu widzenia (niespodzianka!) jest równie intensywna i równie romantyczna, co widziana kobiecym okiem. I bardzo ciekawa.
Robert Rient, „Chodziło o miłość”, Sonia Draga 2013