Dieta wpływa na przyswajalność leków, nawet w przypadku leczenia „zwyczajnych” przypadłości, jak ból głowy czy przeziębienie. Farmaceutka Emilia Chłopek-Olkuska wyjaśnia, czego nie łączyć.
Jest sezon przeziębień, biorę więc witaminę C i jem więcej sałatek. Dobrze robię?
A czy do sałatek dodaje pani ogórka?
Tak, bardzo go lubię!
I to jest jeden z najczęściej powtarzanych błędów. Świeże ogórki zawierają dużą ilość askorbinozy, enzymu, który rozkłada witaminę C. Przyjmowanie profilaktycznie lub leczniczo witaminy C i zjedzenie świeżego ogórka w tym samym czasie spowoduje dezaktywację, rozkład tej witaminy. Jeśli więc leczymy przeziębienie, jedzmy sałatki bez ogórka. Powinny go unikać także osoby, które walczą z anemią. W jej leczeniu stosuje się preparaty żelaza, a żelazo trudno się wchłania. By podnieść jego wchłanianie, dodaje się witaminę C. Zawarta w ogórku askorbinoza ją zniszczy i połknięta tabletka z żelazem nie da nam zbyt dużej korzyści. Trzeba też pamiętać, że na przyjęte leki działa pokarm zjedzony nawet godzinę przed i po ich połknięciu.
A środki przeciwbólowe? Tu chyba nie trzeba specjalnie uważać na to, co jemy?
Przeciwnie, leki z grupy NLPZ, czyli przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, nie powinny być zażywane w towarzystwie tłuszczów. Tłuszcz wchłania się z żołądka i wędruje wraz z krwią, łącząc się w niej z określonymi białkami – tymi samymi, które są odpowiedzialne za transport leków. Jeśli więc zjemy tłusty obiad (wszystko jedno, czy będzie to tłusta wieprzowina, czy łosoś) lub posmarujemy sobie chleb dużą ilością masła tuż przed połknięciem tabletki, to substancja lecznicza nie wchłonie się w całości. Zostanie w wolnej postaci – i ból się nie zmniejszy. Wystarczy odczekać godzinę od posiłku i dopiero wtedy połknąć tabletkę albo zamiast łososia zjeść na obiad pstrąga, który jest chudą rybą. Ta sama zasada dotyczy leczenia gorączki oraz przeziębienia.
Coraz częściej przyjmujemy też różne preparaty wielowitaminowe.
I będą dobrze działać, jeśli nie przeszkodzi im w tym błonnik. Zarówno ten zawarty w preparatach na odchudzanie, jak i w pełnoziarnistych produktach (np. chlebku typu fitness) przeszkadza witaminom i minerałom się wchłonąć. Dwie godziny przed przyjęciem preparatu lepiej zrezygnować z błonnika, który ogranicza wchłanianie niektórych leków nawet o 70 proc.
Przeziębienie dobrze leczy także czosnek. Czegoś o nim nie wiemy?
Zarówno leki z grupy NLPZ, jak i czosnek ingerują w krzepliwość krwi: zmniejszają ją. Jeśli zażywamy obie substancje razem, może to zwiększać tendencję do krwawień. Warto o tym pamiętać zwłaszcza podczas miesiączki, kiedy krzepliwość krwi w naturalny sposób spada. A leków z grupy NLPZ nie bierzmy także przed wizytą u dentysty, bo będą nam silniej krwawiły dziąsła.
Znam osoby, które jako lek przeciwbólowy przyjmują aspirynę.
Aspiryna działa przeciwbólowo, ale może też podrażnić żołądek. Powinno się więc zażywać ją po posiłku. Unikajmy w tym samym czasie alkoholu, kofeiny i ostrych przypraw, bo one też działają na śluzówkę żołądka drażniąco i mogą w połączeniu z aspiryną powodować silne bóle brzucha – przejściowe, ale i tak dokuczliwe. Alkohol podnosi też stężenie kwasu acetylosalicylowego we krwi. Przez krótki okres po zażyciu tabletki daje bardzo wysoki jego poziom we krwi. Wtedy szybko rośnie ryzyko działań ubocznych.
A tabletki antykoncepcyjne? Czy coś szkodzi ich wchłanianiu?
Tu trzeba przestrzec przed sokiem grejpfrutowym: nie popijajmy nim żadnych leków. Sok zmienia stężenie we krwi zawartych w tabletkach substancji, w tym hormonów. Środki antykoncepcyjne zaburzają też wchłanianie witamin z grupy B oraz magnezu. Dlatego jeśli stosujemy antykoncepcję doustną przez dłuższy czas, pamiętajmy, by jeść nieco więcej czekolady i orzechów lub pić kakao, albo suplementujmy magnez – ale też nie jednocześnie z pigułką, lecz w kilkugodzinnych odstępach. Uwaga także na alkohol.
Alkohol zaburza wchłanianie hormonów?
To pigułki antykoncepcyjne zmieniają przyswajanie alkoholu – podnoszą jego poziom we krwi. Jeśli wypijemy wieczorem alkohol, bo jesteśmy na przyjęciu, a rano połkniemy tabletkę antykoncepcyjną – to nie wsiadajmy do samochodu. Te kilka drinków „z wczoraj” szybko wykaże każdy alkomat, a koncentracja i koordynacja będą gorsze.
A jeśli leczymy tarczycę? Wiele młodych osób choruje dziś na chorobę Hashimoto…
Lecząc tarczycę, pamiętajmy o ostrożnym wprowadzaniu do menu warzyw kapustnych: kapusty białej i czerwonej, brukselki, kalarepy, kalafiora. Mają w swoim składzie substancję zaburzającą prawidłowy metabolizm hormonów tarczycy. Ich spożycie lepiej ograniczyć także przed badaniami krwi pod kątem hormonów tarczycy, bo wyniki mogą być niemiarodajne.
Zimą dopadają nas różne choroby, czasem konieczny jest antybiotyk. Nie wolno łączyć go z alkoholem – to wiemy, ale czy coś jeszcze nie jest wskazane?
Owszem: warzywa zawierające duże ilości żelaza, takie jak szpinak czy pietruszka, a także produkty mleczne lepiej odstawić na czas leczenia antybiotykami z grupy tetracyklin. Pod wpływem żelaza i wapnia lek tworzy w układzie pokarmowym związki, które nie są przyswajane przez organizm. Antybiotyk po prostu nie zadziała. Czasem podczas chorób oskrzeli lekarz przepisuje nam środek zawierający teofilinę. Uważajmy wtedy na czerwoną paprykę i jej przetwory (np. węgierki ajwar). Papryka ma w składzie substancję, która zwiększa stężenie teofiliny we krwi, a to może powodować wystąpienie skutków ubocznych.
Wróćmy do soku grejpfrutowego: czy naprawdę jest taki groźny dla rozmaitych kuracji?
Oj, jest! Wypity do dwóch godzin przed podaniem leków obniżających ciśnienie powoduje aż trzykrotny wzrost stężenia leków we krwi, czyli znaczny spadek ciśnienia. Sok zwiększa też stężenie leków stosowanych przy bezsenności – to może nawet prowadzić do depresji krążeniowo-oddechowej. Podobnie w przypadku leków uspokajających wydawanych na receptę i przeciwalergicznych. W przypadku tego ostatniego połączenia mogą pojawić się groźne dla zdrowia zaburzenia rytmu serca.
Emilia Chłopek-Olkuska mgr farmacji, specjalistka w kwestii łączenia produktów żywnościowych z lekami.