1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. 10 zapomnianych zasad savoir-vivre, których przestrzegają ludzie z klasą. Są dowodem wysokiej kultury osobistej

10 zapomnianych zasad savoir-vivre, których przestrzegają ludzie z klasą. Są dowodem wysokiej kultury osobistej

(Fot. Sante Forlano/Condé Nast via Getty Images)
(Fot. Sante Forlano/Condé Nast via Getty Images)
Coraz mniej z nas kultywuje zasady savoir-vivre – a szkoda. Wbrew krążącym mitom, etykieta towarzyska to nie jest żaden rezerwuar wystudiowanych, skostniałych gestów, które utrudniają nam codzienne funkcjonowanie. Wprost przeciwnie! Znajomość savoir-vivre czyni nasze życie prostszym, a relacje z innymi – bardziej harmonijnymi i przyjaznymi. Dlatego nie skazujmy na zapomnienie zwyczajów, które jeszcze do niedawna były normą. Kultywując je pokazujemy, że mamy dobre maniery, jesteśmy obyci i myślimy o innych.

Czym tak naprawdę jest savoir-vivre?

Savoir-vivre można uznać za lek na współczesny kult indywidualizmu i problem alienacji. Dobre maniery wykluczają ciągłe wpatrywanie się w telefon i udawanie, że nikogo nie zauważamy, bo interesuje nas tylko to, co na ekranie. Podstawą ogłady towarzyskiej jest wrażliwość na drugiego człowieka oraz okazywanie mu szacunku – a w czasach, gdy coraz częściej rozmawiamy z ChatemGPT niż z żywymi ludźmi, taka postawa jest na wagę złota. Dlaczego więc nie wyróżnić się z tłumu i swoim zachowaniem pokazywać innym, że ważne są dla nas pewne wartości, takie jak serdeczność, życzliwość, bezinteresowność? Tym bardziej, że to nic nie kosztuje – a wszystkim wokół może uprzyjemnić codziennie funkcjonowanie.

Warto przy okazji obalić popularny mit, że zasady savoir-vivre się zdezaktualizowały i są reliktem poprzedniej epoki; że nadmiernie formalizują nasze codzienne kontakty, przez co nastręczają niepotrzebnych trudności. Rozumienie w ten sposób etykiety jest nie tyle wyolbrzymieniem, co po prostu błędem. Savoir vivre z francuskiego można tłumaczyć jako „znajomość życia” – i ma nam życie upraszczać, nie komplikować. Znając kodeks dobrego wychowania, jesteśmy w stanie łatwiej odnaleźć się w różnych nieprzewidzianych sytuacjach, a przez to uniknąć stresu i niezręczności. Sprawiamy też, że inni czują się w naszym towarzystwie bardziej przyjaźnie i komfortowo, a to z kolei ułatwia budowanie relacji.

Jedyną trudnością, jaka tkwi w savoir-vivre, jest konieczność przyswojenia pewnych jego zasad. W niektórych domach takie umiejętności nabywa się już w dzieciństwie, więc dorośli ludzie w ogóle nie muszą zawracać sobie nimi głowy – okazywanie taktu jest dla nich czymś naturalnym. Jeśli jednak czujemy, że mamy braki w dobrym wychowaniu, nigdy nie jest za późno, aby przypomnieć sobie jego najważniejsze zasady. Tym bardziej, że pod wpływem nowych technologii i rozluźnienia norm obyczajowych, wiele z nich jest dziś w zaniku. Najwyższa pora je odkurzyć, przywracając naszym wzajemnym relacjom bardziej serdeczny, ludzki wymiar.

Savoir-vivre na co dzień: 10 reguł, które świadczą o klasie i kulturze osobistej

Oto 10 zasad dobrego wychowania, o których w ostatnich latach trochę zapomnieliśmy. W rzeczywistości jednak są ponadczasowe i aktualne niezależnie od czasów, w jakich żyjemy. Zawsze będą dowodem naszej kultury, ogłady i życzliwości.

1. Punktualność

Bycie o czasie to jeden z najważniejszych wyznaczników czyjejś kultury osobistej. Dziś jednak, przez to, że każdy nosi telefon przy sobie i z łatwością możemy powiadomić o naszym „poślizgu”, bycie spóźnionym staje się standardem. I coraz częściej nie jest to wina korka ani opóźnionego autobusu, lecz naszego świadomego wyboru – przychodzimy, na którą chcemy, bo tak nam wygodniej.

Dla gospodarza spotkania może to być jednak kłopot. Ktoś podporządkował tej okazji swój harmonogram dnia, specjalnie się przygotował – a my każemy mu czekać. Spóźnianie się jest więc przede wszystkim oznaką braku szacunku. W ten sposób wysyłamy sygnał, że nie szanujemy czyjegoś czasu ani starań.

Czas jest dziś luksusem – dlatego nie marnujmy go ani innym, ani sobie i starajmy się być punktualni. W przypadku większych imprez i spotkań, dopuszczalny jest poślizg w granicach 10-15 minut. Spóźnienie przekraczające kwadrans wymaga już usprawiedliwienia.

Pamiętajmy jednocześnie, że pojawianie się przed umówioną godziną także jest nietaktowne. Jeśli np. idziemy na domówkę, nie powinniśmy zaskakiwać gospodarzy wcześniejszym przybyciem, bo mogą dopinać szczegóły na ostatni guzik.

2. Składanie szczerych, osobistych życzeń

Tradycja składania sobie życzeń z różnych okazji powoli zanika. W najlepszym razie zastąpiło ją hurtowe wysyłanie znajomym gotowych wierszyków z internetu, które nie noszą żadnego osobistego rysu ani przesłania. To samo zjawisko dotyczy nawet tak osobistych uroczystości jak ślub, komunia czy chrzciny – zwykle kupujemy gotową kartkę ze sklepu z wydrukowanymi życzeniami i jedyne, na co potrafimy się zdobyć, to odręczny podpis.

Tymczasem wystarczy zadać proste sobie pytanie: co czujemy, gdy otrzymujemy od kogoś oklepany wierszyk wysłany sms-em? Albo kartkę-gotowca w najważniejszym dniu naszego życia, jakim jest ślub? Myślimy, że poszedł na łatwiznę, potraktował nas bezosobowo i nie jesteśmy dla niego ważni.

Jeśli chcemy dać wyraz naszej kulturze osobistej i na długo zapisać się w czyjejś pamięci, starajmy się składać życzenia bardziej osobiste i autentyczne. W czasach, gdy większość ludzi nie przywiązuje do takich gestów wagi, będzie to z pewnością zauważone i docenione. Nie musimy oczywiście sami układać wymyślnych życzeń - wystarczy, że gotowe słowa napiszemy w całości odręcznie, a już zyskamy w oczach bliskich. Pamiętajmy też, że prostota broni się najlepiej. Zamiast porywać się na górnolotne, kwieciste życzenia, od których bije sztuczność, napiszemy po prostu: „Szczęścia i pomyślności na nowej drodze życia. Niech Wam się wiedzie”. Zabrzmi to zdecydowanie autentyczniej. Zawsze możemy też powołać się na słowa kogoś znanego i umieścić cytat, który będzie mądrym przesłaniem dla pary młodej czy solenizanta. Można zamieścić też fragment wiersza czy piosenki. Na końcu wystarczy podpis „z najlepszymi życzeniami”. To rozwiązanie w dużo lepszym guście niż wyszukane wierszyki z internetu.

Na Zwierciadło.pl znajdziesz bogaty wybór najpiękniejszych cytatów na różne okazje, w tym cytaty o miłości, cytaty motywacyjne, ponadczasowe sentencje łacińskie czy cytaty ze znanych książek, takich jak „Kubuś Puchatek” lub „Mały Książę”.

3. Nieużywanie telefonu podczas spotkań i ważnych uroczystości

W czasach, gdy większość z nas spędza całe dnie z nosem w telefonie ofiarowanie komuś stu procent swojej uwagi, bez ciągłego zerkania w ekran, to jeden z najcenniejszych dowodów naszego szacunku. Jeśli naprawdę nie umiemy się powstrzymać i wyciągamy smartfon podczas rozmowy z partnerem, przyjacielem albo znajomym – sygnalizujemy tym brak zaangażowania w relację. Martwy przedmiot jest dla nas ważniejszy niż żywy człowiek siedzący tuż obok. Jest to nie tylko objaw złych manier, ale bolesny cios dla kogoś, kto oczekuje od nas emocjonalnej bliskości.

Podobnie jest z wydarzeniami, takimi jak koncerty, spektakle, wystawy. Korzystanie z telefonu podczas ich trwania jest niegrzeczne, bo dajemy tym do zrozumienia, że nie doceniamy ogromu pracy, jaka została włożona w ich przygotowanie. Miarą naszej kultury jest to, czy w takich sytuacjach potrafimy odłożyć telefon na bok i w pełni skupić się na chwili obecnej.

4. Przedstawianie się i przedstawianie sobie innych

Bardzo miłym zwyczajem savoir-vivre, o którym mamy tendencję zapominać, jest przedstawianie naszych znajomych innym ludziom, których znamy. Gdy spędzamy czas w gronie osób, które są nam znajome, ale same z jakichś względów nie miały okazji się poznać, powinniśmy jak najszybciej je sobie przedstawić. Inaczej narażamy siebie oraz innych na niezręczności. Ponadto w dobrym tonie jest przekazać obecnym, kim jest przedstawiana osoba i skąd się znacie.

Sami również powinniśmy się przedstawić, jeśli nie znamy się z kimś z towarzystwa. Z zasady powinien to robić gospodarz spotkania (czy też ten, kto zaprosił), ale w razie jego przeoczenia warto być przygotowanym na to, by podać swoje imię i uścisnąć komuś rękę. Podręczniki savoir-vivre zalecają przy tym, by uścisk był pewny, ale nie nazbyt mocny, ani zbyt słaby. Poznawanej osobie powinniśmy też patrzeć w oczy, a nie rozglądać się na boki, bo może to zostać źle odebrane.

5. Witanie się i żegnanie ze współpasażerami

Jeśli chcemy być odbierani jako osoby dobrze wychowane, zawsze powinniśmy witać się i żegnać z osobami, z którymi podróżujemy. Kiedyś był to oczywisty zwyczaj, dziś już nie do końca. Wcale nierzadkie są sytuacje, w których ktoś w pociągu zajmuje siedzenie obok nas i przez całą drogę nie odzywa się ani słowem. Oczywiście nie chodzi o podtrzymywanie rozmowy (ta, jeśli już, powinna wyniknąć spontanicznie), lecz wypowiedzenie standardowego „dzień dobry” i „do widzenia”. Pamiętajmy o nich, gdy wsiadamy do przedziału kolejowego lub zajmujemy przy kimś miejsce w samolocie.

Podobne zasady obowiązują w trakcie podróży windą, co dla wielu z nas nie jest już takie oczywiste. Kulturalna osoba mówi „dzień dobry” komuś, kto już jest w windzie, i „do widzenia” bądź „dziękuję”, gdy wysiada na swoim piętrze.

6. Pozdrawianie się na górskim szlaku

Wraz z nadejściem ery masowej turystyki, zwyczaj pozdrawiania się na szlakach zaczął zanikać. Wielu początkujących wspinaczy nawet nie ma świadomości, że stanowi on niepisany element lokalnej kultury. Tymczasem mówienie sobie „dzień dobry” podczas górskich wędrówek ma długą tradycję. Pochodzi z czasów, gdy w górach spotykało się znacznie mniej ludzi, a każde takie spotkanie było czymś szczególnym. W trudnym, często nieprzewidywalnym terenie życzliwość i wzajemna uważność były nie tylko grzecznościową formą, ale także wyrazem dbałości o wspólne bezpieczeństwo. Tam, gdzie człowiek staje się bardziej zależny od natury i drugiego człowieka, pozdrowienie pozwala się upewnić, że u mijanej osoby wszystko jest w porządku. Z tych względów zdecydowanie warto kultywować ten piękny zwyczaj.

7. Przedstawianie się sąsiadom po wprowadzeniu do nowego mieszkania

Jako sąsiedzi żyjemy drzwi w drzwi, tuż obok siebie – a mimo to coraz częściej jesteśmy wspólnotą mieszkaniową tylko z nazwy. Wydaje się, że czasy, gdy szło się w odwiedziny do sąsiadki na plotki albo pożyczyć szklankę cukru, powoli mijają. Ludzie mieszkający na tym samym piętrze często w ogóle się nie znają. A przyczyna jest zwykle prozaiczna: wprowadzając się do bloku, nigdy nikomu się nie przedstawili.

Tymczasem jest to elegancki i bardzo wartościowy gest, który świadczy o naszej kulturze oraz ułatwia budowanie dobrych relacji sąsiedzkich. Warto go kultywować, bo sprzyja tworzeniu życzliwej atmosfery w miejscu zamieszkania.

Żeby przedstawianie się było jak najmniej kłopotliwe dla sąsiadów, zapukajmy do ich drzwi niedługo po przeprowadzce, najlepiej w dzień powszedni w godzinach między 17 a 20 – gdy większość ludzi jest już w domach. Jeśli krępuje nas taka bezpośredniość, możemy przedstawić się przy okazji, np. mijając sąsiadującą z nami osobę na korytarzu czy w windzie. Miłym, acz nieobowiązkowym gestem, jest poczęstowanie nowych znajomych domowymi ciasteczkami albo podarowanie im słoiczka przetworów.

8. Uprzedzanie wcześniej, że nie możemy przyjść

Bardzo nieeleganckim, choć coraz częstszym zwyczajem, jest odwoływanie swojej obecności na ostatnią chwilę. To kolejne faux-pas, które upowszechniło się w ostatnich latach – ale które niezmiennie świadczy o braku klasy i dobrych manier.

Zanim stwierdzimy, że wolimy polenić się w łóżku zamiast wyjść na spotkanie z kimś, pomyślmy przez chwilę: osoba, która nas zaprosiła zainwestowała w to swój czas, wysiłek i często emocje. Jeśli na pół godziny przed spotkaniem napiszemy, że się rozmyśliliśmy albo będziemy starali się od niego wykręcić, okażemy tym swój brak szacunku. Nasz przyjaciel może poczuć się dotknięty i zlekceważony, a to z kolei może zniszczyć wzajemne zaufanie i wystawić relację na próbę.

Jeśli więc umawiamy się z kimś na konkretny dzień i godzinę, starajmy się być konsekwentni – nie rezygnujmy ze spotkania tylko dlatego, że mamy „lenia”. W przypadku, gdy wiemy, że naprawdę nie uda nam się pojawić, uprzedźmy znajomego co najmniej dzień wcześniej o swojej nieobecności. To wyraz nie tylko kultury osobistej, ale i odpowiedzialności za swoje słowa oraz świadomości, że nasze działania mają wpływ na innych.

9. Niepoprawianie innych publicznie (nawet jeśli mają rację)

Niewiele osób ma świadomość, że pouczanie kogoś na oczach innych to olbrzymie faux-pas. Może nam się wręcz wydawać, że w ten sposób robimy komuś przysługę – jednak publiczne zwracanie mu uwagi to de facto poniżanie go i powinniśmy unikać takiego zachowania. Okazujemy tym swoją wyższość i godzimy w czyjeś dobre imię, a to całkowicie kłóci się z ideą dobrego wychowania.

Mistrzowie etykiety towarzyskiej są wręcz gotowi samemu popełnić gafę, byleby tylko nie wprawiać w zakłopotanie drugiej osoby. Bo miarą naszej kultury osobistej nie jest wcale sztywne trzymanie się zasad savoir-vivre, lecz takie postępowanie, by wszyscy wokół czuli się swobodnie i komfortowo.

10. Niedopytywanie o szczegóły, które mogą być prywatne

W świecie, w którym granice prywatności coraz częściej się zacierają – między innymi za sprawą mediów społecznościowych i portali plotkarskich – umiejętność powstrzymania się od zadawania zbyt osobistych pytań staje się bardzo rzadkim, ale cennym dowodem na czyjąś kulturę osobistą. Miejmy na względzie fakt, że nie wszystko musimy wiedzieć, a oznaką taktu jest poszanowanie czyjejś prywatności. Sami w końcu też chcielibyśmy ją zachować – nie stawiajmy więc drugiej osoby w kłopotliwej sytuacji, każąc się jej tłumaczyć z prywatnych wyborów.

Niegrzeczne jest zwłaszcza zadawanie pytań:

  • intymnych – np. „Dlaczego nie masz dzieci?”, „A kiedy drugie?”, „Macie problemy w związku?”
  • finansowych – „Ile zarabiasz?”, „Ile daliście za to mieszkanie?”
  • zdrowotnych – „Dlaczego jesteś taka chuda?”, „Co się stało, że byłeś w szpitalu?”
  • życiowych – „Dlaczego się nie ożeniłeś?”, „Czemu mieszkasz sama?”

Oczywiście nie zawsze dopytujemy o wrażliwe kwestie w złej wierze. Czasem robimy to z troski o kogoś. Nie stanowi to jednak żadnego usprawiedliwienia, ponieważ trzeba mieć na względzie reakcję, jaką mogą wywołać nasze słowa. Nietaktowne pytania mogą ranić, zawstydzać lub wywoływać stres, szczególnie jeśli rozmówca nie chce dzielić się swoimi przeżyciami lub doświadczeniami. Osoba z klasą zdaje sobie z tego sprawę i rozumie, że relacje buduje się na zaufaniu i empatii, a nie na presji i „wyciąganiu” informacji.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze