Wciągają od pierwszej strony, trzymają w napięciu do ostatniej i sprawiają, że „jeszcze jeden rozdział” zamienia się w „o, już trzecia w nocy, trudno”. Oto pełne wartkiej akcji i fabularnych twistów thrillery, dla których zarwałam noc. Jeśli one nie rozbudzą w tobie czytelniczego głodu – to już chyba nic nie zadziała. PS Daj im szansę, nawet jeśli ten gatunek nie jest z reguły twoim pierwszym wyborem. Zobaczysz, że nie będziesz mogła się oderwać.
Thrillery, które rozbudzą w tobie chęć czytania na nowo
(Fot. materiały prasowe)
„Za zamkniętymi drzwiami”, B.A. Paris, wyd. Albatros
To od tej książki zaczęła się moja znajomość z twórczością B.A. Paris. Wypatrzyłam ją kiedyś na szafce nocnej mojej mamy i… przepadłam – całość przeczytałam jednym tchem. Ten thriller wciąga od pierwszych stron i nie odpuszcza aż do samego końca. Temat? Mroczny, niepokojący i niestety bardzo życiowy – przemoc domowa ukryta za fasadą idealnego związku. Jack i Grace wydają się parą z katalogu: on – czarujący i zamożny, ona – delikatna i doskonała. Są nierozłączni, aż do granic niepokoju. Tylko że coś tu zgrzyta. Dlaczego Grace nigdy nie wychodzi z domu sama? Czemu nie odbiera telefonów, nie spotyka się z nikim bez męża? I o co chodzi z kratami w sypialni?
(Fot. materiały prasowe)
„Pod kluczem”, R. Ware, wyd. Czwarta Strona
„Panie Wrexham, to ja jestem tą nianią ze sprawy Elincourtów. I nie zabiłam tego dziecka” – wystarczy kilka pierwszych stron, by wiedzieć, że to nie będzie zwykła historia. Gotycki klimat, napięcie narastające z rozdziału na rozdział i tajemnice, które stopniowo wychodzą na jaw – ta powieść aż się prosi, by ją czytać przy uchylonym oknie, gdy za szybą dudni letnia burza. Akcja toczy się w odciętym od świata wiktoriańskim domu naszpikowanym nowoczesnymi technologiami. Posiadłość ma długą i niepokojącą historię, a lokalne plotki sugerują, że… jest nawiedzona. To właśnie tam trafia Rowan – nowa niania zatrudniona przez rodzinę Elincourtów. Na pierwszy rzut oka: praca marzeń. Ale czemu żadna z jej poprzedniczek nie zagrzała tu miejsca? Z każdym dniem opiekunka czuje się coraz mniej pewnie – i my też.
(Fot. materiały prasowe)
„Wróć przed zmrokiem”, R. Sager, wyd. Mova
„Wróć przed zmrokiem” to thriller psychologiczny, który nie daje o sobie zapomnieć po kilku rozdziałach – dlatego zanim zaczniesz, przygotuj sobie coś do picia i wygodne miejsce, bo oderwać się będzie trudno. Fabuła krąży wokół Banenerry Hall – wiktoriańskiej posiadłości z przeszłością, o której nie mówi się głośno. Maggie Holt spędziła tam zaledwie miesiąc jako pięcioletnia dziewczynka, zanim jej rodzina w popłochu opuściła dom, zostawiając wszystko za sobą. Na podstawie tych wydarzeń jej ojciec napisał książkę, która stała się bestsellerem – ale Maggie nie wierzy w ani jedno słowo o duchach i nawiedzeniach. Po latach wraca do domu, by raz na zawsze rozwikłać tajemnicę, która zniszczyła jej dzieciństwo. Sager misternie tka historię na granicy jawy i koszmaru, wciągając czytelnika w opowieść pełną niepokoju, niedopowiedzeń i zaskoczeń. A finał? Totalnie nie do przewidzenia.
Czytaj także: 5 książek, które warto zabrać na urlop. Są lekkie i wciągające – idealne na leniwe popołudnia
(Fot. materiały prasowe)
„Nie pozwól jej zostać”, N. Sanders, wyd. Czwarta Strona
Kolejny, po „Za zamkniętymi drzwiami, thriller z gatunku domestic noir z duszną atmosferą i narastającym napięciem. Joanne wiedzie spokojne życie z ukochanym Richardem i ich córeczką Evie – aż do dnia, w którym na progu domu staje dorosła córka mężczyzny z poprzedniego związku. Chloe przez lata odcinała się od ojca, ale teraz wraca. Z uśmiechem, przeprosinami i chęcią pomocy przy młodszej siostrze. Brzmi jak gest pojednania? Może. Ale coś w jej obecności zaczyna Joanne niepokoić. Gdy Richard wychodzi do pracy, dziewczyna zmienia się nie do poznania. A może… to tylko przewrażliwienie Joanne? „Nie pozwól jej zostać” podważa wszelkie granice zaufania, pokazując jak łatwo można wpaść w pułapkę manipulacji i własnych wątpliwości – aż sama zaczniesz kwestionować, co jest prawdą, a co nie.
(Fot. materiały prasowe)
„Nie kłam”, F. McFadden, wyd. Czwarta Strona
Freida McFadden słynie z tego, że serwuje czytelnikom totalny rollercoaster – zarówno jeśli chodzi o emocje, jak i twisty fabularne. „Nie kłam” to jej najnowsza wydana po polsku książka, która przypadnie do gustu miłośnikom motywu „odcięci od świata w domu na odludziu”. Autorka potrafi doskonale wywołać poczucie niepokoju i osaczenia, a choć akcja rozwija się stosunkowo niespiesznie – ty nie możesz się oderwać, bo chcesz wiedzieć, jak to się zakończy. W poszukiwaniu idealnego miejsca do życia Tricia i Ethan trafiają do domu na odludziu. Dawniej należał do doktor Adrienne Hale, znanej psychiatrki, która zniknęła bez śladu cztery lata temu. Gdy nadciąga gwałtowna śnieżyca, para zostaje uwięziona w posiadłości i całkowicie odcięta od świata. I wtedy zaczyna się robić ciekawie. Znudzona Tricia przypadkiem znajduje ukryty pokój, a w nim – kasety z nagraniami sesji terapeutycznych doktor Hale. Każda kolejna odsłania coś bardziej niepokojącego. Zaczyna się gra w odkrywanie prawdy i rozplątywanie sieci kłamstw. A potem Tricia trafia na ostatnią kasetę. Tę, która zmienia wszystko…