1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Książki
  4. >
  5. 5 książek, o które pokłócisz się ze znajomymi

5 książek, o które pokłócisz się ze znajomymi

(Fot. Alexander Spatari/Getty Images)
(Fot. Alexander Spatari/Getty Images)
Polacy na brak powodów do kłótni raczej nie narzekają… Niemniej, gdybyście potrzebowali tematu do dyskusji w gronie znajomych – polecamy 5 książek, które mogą stać się iskrą zapalną. Uwaga: jeśli zdecydujecie się poruszyć któryś z tytułów w towarzystwie, robicie to na własną odpowiedzialność.

Rzecz jasna lista mogłaby być znacznie dłuższa – tak naprawdę możemy się pokusić o stwierdzenie, że o każdą książkę można się pokłócić, jeśli wystarczająco się postaramy (a my, jako społeczeństwo, mamy do tego szczególny talent). Dlatego też nie znajdziecie tu najbardziej oczywistych kontrowersyjnych tytułów, np. bezpośrednio dotyczących polityki czy religii, o które kłótnie to niemal nasz sport narodowy. Nasze propozycje są bardziej podstępne – na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie niewinne, jednak jeśli ktoś w towarzystwie wyrazi zbyt mocną opinię na ich temat… No cóż, rozmowa może szybko wymknąć się spod kontroli.

Spis treści:

  1. „Dziennik Bridget Jones”, Helen Fielding – ikona czy przestarzały wzorzec kobiecości?
  2. „Harry Potter”, J.K. Rowling – ponadczasowa magia czy kontrowersyjna spuścizna?
  3. „It Ends with Us”, Colleen Hoover – poruszająca historia czy niebezpieczna romantyzacja przemocy?
  4. „Normalni ludzie”, Sally Rooney – światowy fenomen literacki czy przereklamowana proza o niczym?
  5. „Księgi Jakubowe”, Olga Tokarczuk – arcydzieło literackie czy kontrowersyjna wizja Polski?

„Dziennik Bridget Jones”, Helen Fielding – ikona czy przestarzały wzorzec kobiecości?

Mnóstwo z nas z sentymentem wraca do przygód nowoczesnej singielki, która królowała na początku lat 90. Przebojowa, zabawna i – przyznajmy to – mocno gapowata Bridget, tytułowa bohaterka serii „Dziennik Bridget Jones”, miała być dla czytelniczek postacią, z którą mogły się utożsamić. Jej wypełniona humorem i miłosnymi perypetiami historia była lekiem na smutki i idealnie komponowała się z pudełkiem ulubionych lodów. Przedstawicielki pokolenia X pokochały ją taką, jaka jest.

Co innego ich młodsze koleżanki, m.in. reprezentantki pokolenia Z, które po latach popularności serii podkreślają, że mimo humorystycznej otoczki „Dziennik Bridget Jones” utrwala szkodliwe stereotypy dotyczące kobiet – od obsesji na punkcie wagi (która u Bridget wahała się od 56 do 59 kg), przez tolerowanie nieodpowiednich zachowań mężczyzn (np. obmacywanie przez szefa w windzie), po przekonanie, że prawdziwe spełnienie można osiągnąć tylko w związku (inaczej grozi nam samotna śmierć, po której nasze ciało zostanie zjedzone przez owczarki alzackie). Współczesne czytelniczki widzą tu głównie toksyczne podejście do cielesności i relacji miłosnych, które obecnie wydaje się nie tylko przestarzałe, lecz wręcz szkodliwe. Tak więc czy „Dziennik Bridget Jones” to urocza i błyskotliwa komedia romantyczna, czy jednak opowieść, która powinna pozostać w latach 90.? Nie rozstrzygniemy tego za was, jednak jesteśmy pewni, że to pytanie może wywołać zażartą dyskusję wśród znajomych.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Czytaj także: Bridget Jones wraca jako wdowa z dwójką dzieci i trafia we wszystkie dobre nuty z poprzednich części. Recenzja filmu „Bridget Jones: Szalejąc za facetem”

„Harry Potter”, J.K. Rowling – ponadczasowa magia czy kontrowersyjna spuścizna?

Jedni dostrzegają w „Harrym Potterze” niekwestionowany fenomen kulturowy, który wychował całe pokolenia czytelników i na nowo rozbudził w młodych ludziach miłość do literatury. Przygody „chłopca, który przeżył”, i jego przyjaciół z Hogwartu to dla nich pobudzająca wyobraźnię i wciągająca historia fantasy, niosąca jednocześnie piękne przesłanie, m.in. o sile przyjaźni. Wiele z tych osób teraz podsuwa te książki swoim pociechom, by pobudzić w nich pasję do czytania.

Jednak są też tacy, którzy nie widzą tu niewinnej wyobraźni, a raczej „propagowanie wątków, okultystycznych, ezoterycznych, inicjacyjnych, a nawet satanistycznych”. Chociaż dyskusja na ten temat zdaje się powoli wygasać. Znacznie bardziej palące są inne kwestie. Po pierwsze, przedstawiciele milenialsów i pokolenia Z od jakiegoś czasu krytykują takie wątki dotyczące uniwersum „Harry'ego Pottera”, jak: pochwała zniewolenia skrzatów, antysemickie skojarzenia z goblinami czy brak reprezentacji osób LGBTQ+. Kłótnia murowana…

Po drugie zaś, opus magnum Rowling może być także punktem wyjścia do dyskusji na temat tego, czy powinno się oddzielać autora od dzieła. Gdy bowiem brytyjska pisarka padła ofiarą cancel culture na skutek swoich, głównie transfobicznych, poglądów, na całym świecie zaczęto palić egzemplarze „Harry'ego Pottera”, tak jakby ich magia zbladła w obliczu współczesnych kontrowersji. Pozostawiamy was więc z pytaniem: czy można cieszyć się tym, co oferuje nam „Harry Potter”, ignorując poglądy jego autorki?

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„It Ends with Us”, Colleen Hoover – poruszająca historia czy niebezpieczna romantyzacja przemocy?

Dostałam na urodziny od kolegi. Nie jestem pewna, czy dalej mam ochotę się z nim przyjaźnić” – napisała jedna z użytkowniczek platformy Lubimy Czytać (auć!). O ile „Harry Potter” J.K. Rowling budzi kontrowersje na wielu poziomach, o tyle dyskusje wokół „It Ends with Us” Colleen Hoover toczą się głównie wokół jednego tematu – czy ta powieść romantyzuje przemoc?

Dla niewtajemniczonych krótkie streszczenie fabuły: jej główną bohaterką jej Lily Bloom, właścicielka kwiaciarni dla osób nielubiących kwiatów, która po poznaniu przystojnego lekarza Ryle'a jest przekonana, że jej życie nie może być już lepsze. No cóż… zdecydowanie może być gorsze. Okazuje się bowiem – co nie jest żadnym spoilerem – że jej mąż jest przemocowcem. Kobiecie nie jest jednak łatwo odejść z tego związku, a wtedy w jej życiu pojawia się dawny przyjaciel Atlas. Nie jest to jednak zwykła historia o trójkącie miłosnym – nacisk położony jest bowiem właśnie na toksyczny związek, przemoc domową i traumatyczne przeżycia ofiary. W związku z tym część czytelników traktuje powieść jako niezwykle emocjonalną i poruszającą książkę, która otwiera oczy i jest wsparciem dla osób w podobnym położeniu.

Jednak wiele osób zarzuca autorce zbytnie spłycenie tematu i romantyzację przemocy, dorzucając do tego m.in. niewiarygodność postaci czy niedostateczny research. W ich mniemaniu Riley ukazany jest nie jako sprawca przemocy, a postać „złożona” i „dobry chłopak z problemami”. Czy „It Ends with Us” to ważny głos w dyskusji o przemocy domowej, czy raczej książka, która niebezpiecznie rozmywa granice między miłością a krzywdą? Niezależnie od odpowiedzi, jedno jest pewne – jeśli podarujecie ją komuś w prezencie, możecie się spodziewać, że wasza znajomość przejdzie poważny test.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

„Normalni ludzie”, Sally Rooney – światowy fenomen literacki czy przereklamowana proza o niczym?

Chyba najmniej kontrowersyjna pozycja w naszym zestawieniu, jednak jesteśmy pewni, że gdy poruszycie temat „Normalnych ludzi”, rozpoczniecie dyskusję, która szybko się nie skończy. To książka, którą albo kocha się całym sercem, albo której fenomenu się nie rozumie. Sally Rooney, nazywana Salingerem doby snapchata, w tytule uznawanym za jedną z najgłośniejszych powieści XXI wieku (na jego podstawie powstał nawet serial z Paulem Mescalem i Daisy Edgar-Jones w rolach głównych) operuje minimalistycznym stylem i surowym językiem, co dla jednych stanowi atut, a dla innych – największą wadę tej powieści.

Bohaterami „Normalnych ludzi” są Marianne i Connell, którzy żyją tuż obok siebie, choć pochodzą z dwóch różnych światów. Mieszkają w niewielkim mieście i chodzą do tej samej szkoły, ale na korytarzu mijają się bez słowa i unikają swoich spojrzeń, chociaż łączy ich więcej niż wspólne lekcje. Ukrywanie tej znajomości nie jest trudne, komplikacje zaczynają się wtedy, gdy między dwojgiem nastolatków budzi się uczucie. „Miała być książka o dojrzewaniu i nauce budowania relacji, a wyszedł pseudointelektualny gniot o młodych, którym zdaje się jedynym problemem jest zaliczyć udany sex” – głosi jedna z opinii. Inne oponują: „Piękna, smutna i skłaniająca do refleksji powieść o dwójce ludzi, którzy bardzo chcą, ale nie mogą do siebie trafić” lub „»Normalni ludzie« to powieść przeraźliwie smutna, a jednocześnie przeraźliwie piękna. Pokazująca, jak bardzo młode pokolenie jest nieudolne, jak bardzo nie radzi sobie z komunikacją, relacją”.

Tak więc w zależności od tego, kogo spytacie, usłyszycie, że to wartościowa, skłaniająca do refleksji pozycja z dużym ładunkiem emocji albo że operuje kliszami i utartymi stereotypami, oferując oszczędny tryb narracji, który niektórzy uważają za zbyt prosty i dziecinny. Najlepiej więc wyrobić sobie własną opinię, a potem… porównać ją ze znajomymi.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Czytaj także: Lektura na wiosnę – osiem książek, którym warto poświęcić swój czas

„Księgi Jakubowe”, Olga Tokarczuk – arcydzieło literackie czy kontrowersyjna wizja Polski?

Na koniec zostawiliśmy autorkę, której samo nazwisko potrafi być iskrą zapalną (a nawet prawdziwą bombą). Olga Tokarczuk jest bowiem krytykowana nie tylko za swoją twórczość, lecz także za wypowiedzi polityczne i społeczne, m.in. ma temat polskiej historii i tożsamości narodowej (z tego powodu zarzuca jej się „antypolskość”), praw osób ze środowiska LGBTQ+ czy literatury (słynne sformułowanie, że „literatura nie jest dla idiotów”).

Jednak wracając do literatury – jeśli macie ochotę podyskutować na konkretnym przykładzie, wybierzcie „Księgi Jakubowe”, monumentalną powieść historyczną, która jednych zachwyca literackim rozmachem, a innych odrzuca złożonością i wymową. Osadzona w XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów to historia o Jakubie Franku – charyzmatycznym i kontrowersyjnym przywódcy religijnym, który budził zarówno uwielbienie, jak i strach. Tokarczuk, z charakterystycznym dla siebie rozmachem, snuje opowieść o wielokulturowym świecie, w którym chrześcijanie, Żydzi i muzułmanie żyją obok siebie, choć nie zawsze w harmonii. Zwolennicy książki doceniają jej epicką narrację, bogactwo historycznych detali oraz misternie utkaną fabułę. Niektórzy twierdzą wręcz, że to jedna z najlepszych lekcji historii, jakie można odbyć, nie wychodząc z własnego fotela.

Dla innych zaś to pseudohistoryczny bełkot przesiąknięty ideologicznym przekazem. Krytycy zarzucają noblistce, że jej książka jest nadmiernie skomplikowana i trudna w odbiorze, a sposób narracji – irytujący i nieczytelny. Pojawiają się też oskarżenia o historyczne niedokładności oraz przedstawienie frankistów w sposób, który dla niektórych graniczy z próbą rehabilitacji ich kontrowersyjnych działań. Nie ulega wątpliwości, że „Księgi Jakubowe” to literatura, która wymaga od czytelnika zaangażowania – może zachwycić, ale i zmęczyć. Czy to wybitne osiągnięcie polskiej literatury współczesnej, czy przereklamowana, tendencyjna powieść? Odpowiedź zależy od tego, kto czyta.

(Fot. materiały prasowe) (Fot. materiały prasowe)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze