1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Relacje
  4. >
  5. Psychologowie ostrzegają: te 2 cechy partnera to przepis na emocjonalną katastrofę. Jeśli je zignorujesz, zapłacisz wysoką cenę

Psychologowie ostrzegają: te 2 cechy partnera to przepis na emocjonalną katastrofę. Jeśli je zignorujesz, zapłacisz wysoką cenę

(Fot.  Kent Gavin/Mirrorpix/Getty Images)
(Fot. Kent Gavin/Mirrorpix/Getty Images)
Jednym z najpoważniejszych błędów popełnianych w związkach jest przekonanie: „Uda mi się go naprawić”. Kiedy potencjalny partner spełnia wiele oczekiwań – jest atrakcyjny, czarujący, zabawny, stabilny finansowo – łatwo jest uwierzyć, że jego złe cechy są do zniesienia, a może nawet da się je zmienić. Jednak ten optymizm czasem prowadzi do autodestrukcji. Niektóre cechy nie są po prostu „wadami” i nigdy nie powinno się ich lekceważyć w poszukiwaniu partnera.

1. Bigoteria

We wczesnych etapach randkowania uprzedzenia drugiej strony często pozostają niezauważone. Dlaczego wyłapujemy je dopiero później? Istnieje jeden bardzo konkretny podwód. Według badań osoby o poglądach bigoteryjnych celowo ograniczają krąg potencjalnych partnerów, co jest znacznie łatwiejsze w randkowaniu online: blokują, ignorują i odsiewają osoby, które nie pasują do ich ideałów, aby pozostać jedynie z kandydatami, którzy spełniają ich własne wymagania. Dopóki relacja nie rozwinie się poza etap „rozmów”, najczęściej nie zauważysz więc oznak takich jak rasizm, seksizm, homofobia lub inne „-izmy” czy „-fobie”.

Gdy już osoby te znajdą partnera spełniającego ich kryteria, zaczynają ujawniać swoje uprzedzenia, a raczej próbują je usprawiedliwiać. Na początku objawia się to subtelnie: jako żarty „bez złych intencji”, „same fakty”, albo „zdroworozsądkowe opinie”. Mogą przedstawiać swoje przekonania jako intelektualne stanowisko, a nie uprzedzenia, i kreować się na realistów, którzy „widzą świat takim, jakim jest”. Aby usprawiedliwić swoją nietolerancję, czasem powołują się też na osobiste doświadczenia: „Zostałem źle potraktowany przez [daną grupę], więc to tylko ostrożność, nie uprzedzenie”. Z czasem jednak wzorzec ten, szczególnie bez wyraźnego sprzeciwu, będzie się pogłębiać. Poglądy te zaczną pojawiać się w codziennych rozmowach i będą traktowane jako oczywiste prawdy.

Jeśli partner okaże dyskomfort, mogą odpowiedzieć wymijająco: „Jesteś przewrażliwiona”, „Po prostu jestem szczery”, „To tylko moje preferencje”, co ma za zadanie osłabić opór. W rezultacie łatwiej jest partnerowi zracjonalizować kontynuowanie związku, niż skonfrontować się z niewygodną prawdą o osobie, z którą się spotyka.

Dlaczego jest to szczególnie podstępne? Gdy partner posiada wiele zalet – inteligencję, poczucie humoru, stabilność – trudno jest pogodzić to z jego szkodliwym światopoglądem. Pojawia się dysonans poznawczy: „OK, może tak myśli, ale mnie traktuje dobrze. Nie jest okrutny. Może z czasem się zmieni”. I związek trwa… aż do momentu, kiedy konsekwencje stają się niemożliwe do zignorowania. Na przykład: jeśli jest rasistą – co się stanie, gdy poznasz go z bliskimi przyjaciółmi lub rodziną o innym kolorze skóry? Jeśli jest homofobem – co się stanie, jeśli wasze dziecko okaże się osobą LGBTQ+? W takich sytuacjach wychodzi na jaw prawdziwa skala problemu.

Krótko mówiąc: nawet jeśli sama nie podzielasz takich poglądów, gdy akceptujesz partnera, który je ma, pośrednio przyznajesz, że są one akceptowalne – dopóki cię bezpośrednio nie dotykają. Ale one cię dosięgną – i mogą skrzywdzić tych, których kochasz.

2. Chroniczna nieszczerość

Kłamstwa, zwłaszcza drobne, są zazwyczaj we wczesnych fazach relacji bardzo dobrze maskowane, np. urokiem osobistym. Nawet gdy pojawiają się niespójności, ludzie często je bagatelizują: „Każdy czasem coś koloryzuje”, „Pewnie chciał uniknąć niezręczności”. Osąd zaciemnia dodatkowo silne zauroczenie. Gdy ktoś wydaje się idealnym partnerem, jego nieszczerość łatwo zignorować, uznając, że „na pewno ma dobre intencje”, jednak kłamstwo rośnie tam, gdzie nie ma czujności. Kiedy nieszczerość staje się schematem, a nie wyjątkiem – zazwyczaj jest już za późno, bo emocjonalne zaangażowanie jest głębokie.

Badania podkreślają, jak szkodliwe są kłamstwa w związkach. Niezależnie od skali – od drobnych przeinaczeń po poważne oszustwa – każde kłamstwo z czasem negatywnie wpływa na satysfakcję z relacji. Udzielenie kłamcy kredytu zaufania rzadko jest więc jednorazową decyzją – i prawie nigdy nie kończy się bez dalszych konsekwencji.

Kłamstwa mogą zaczynać się niewinnie: nie wspomni o byłej, wyolbrzymi sukces, ukryje coś wstydliwego. Choć wydają się nieistotne, ustanawiają niebezpieczny precedens. Jeśli nie zostaną zauważone i skorygowane, najprawdopodobniej będą się powtarzać i rozwijać. Gdy kłamstwa stają się bardziej wyrafinowane – ukrywanie istotnych faktów, manipulowanie, fabrykowanie rzeczywistości – relacja staje się bardziej kontrolą niż zaufaniem.

Wyobraź sobie życie z osobą, która chronicznie kłamie: pytasz, gdzie była, a ona odpowiada – ale czy mówi prawdę? Przyłapujesz ją na sprzecznościach, ale ona się śmieje, kręci, aż zaczynasz wątpić w siebie, nie w nią. Obiecuje załatwić coś ważnego – opłacenie rachunków, złożenie dokumentów – ale potem okazuje się, że wcale tego nie zrobiła.

Drobne kłamstwa niszczą zaufanie, a to prowadzi do utraty poczucia bezpieczeństwa – kawałek po kawałku. Każde kolejne kłamstwo zmusza cię bowiem do kompensacji: tłumaczenia się, sprawdzania faktów, krycia partnera, a nawet kłamania w jego imieniu, aby uniknąć wstydu.

Prawda to absolutne minimum w związku. Jeśli ktoś kłamie w drobnych sprawach na początku, skąd masz pewność, że nie skłamie w sprawach, które odmienią twoje życie?

Podsumowując: nie każdy problem w relacji to sygnał do zakończenia związku, jednak pamiętaj, że bigoteria i chroniczna nieszczerość to nie są drobne przeszkody – to ostrzeżenia, których nie wolno ignorować.

Źródło: „2 Deal-Breakers You Should Never Ignore in a Relationship”, psychologytoday.com [dostęp: 25.06.2025]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze