- Zwierciadlo.pl
- >
- REKLAMA
- >
- Znaczenie pracy nad sobą w rozwiązywaniu konfliktów społecznych
Podziały w świecie odzwierciedlają nasze wewnętrzne podzielenie
Społeczne wydarzenia polaryzują jednostki wokół konkurujących ze sobą stanowisk. Zwykle opowiadamy się za którąś ze stron – zwykle za tą, do której nam bliżej, która nas bardziej przekonuje za względu na nasze interesy, pozycję społeczną, wykształcenie, poglądy religijne czy uprzedzenia. Powodów może być wiele. Jednak, opowiadając się po którejś ze stron, marginalizujemy to, w czym zgadzamy się ze zwolennikami odmiennego stanowiska. Wtedy kontrowersja się nasila, przybiera formę konfliktu. Konflikt eskaluje. Dzieje się tak dlatego, że wraz z upływem czasu nasi oponenci przybierają w naszych oczach coraz bardziej zdeformowaną, odczłowieczoną postać. Zapominamy o tym, co nas z nimi łączy. Zapominamy, że mają podobne troski i radości co my. Widzimy w nich coraz bardziej i bardziej jedynie zagrożenie. Naszą uwagę przyciąga to, co nas różni. Marginalizujemy wszystko, w czym jesteśmy do nich podobni lub wręcz tacy sami. Widzimy w nich jedynie rzeczników przeciwnego stanowiska. Jeżeli nic nie zatrzyma tego procesu, może dojść do starcia, a nawet wojny na małą lub wielką skalę.Proces ten współtworzą dwa przeplatające się mechanizmy. Jeden z nich polega na utożsamianiu osoby ze stanowiskiem. Drugi, wzmacniający ten pierwszy, to znany mechanizm psychologiczny – mechanizm projekcji. Polega on na projektowaniu na innych tych cech, skłonności i zachowań, których nie akceptujemy w sobie. Widzimy je w innych i równocześnie w sobie nie dostrzegamy. W ten sposób radzimy sobie z naszym wewnętrznym podzieleniem.
Praca ze światem – praca nad sobą
Jak zatem zająć się od strony psychologicznej kontrowersjami, z którymi boryka się świat? Możemy to zrobić na dwóch, powiązanych ze sobą poziomach: na poziomie indywidualnym i na poziomie zbiorowym. Tutaj omówię jedynie poziom indywidualny. Na tym poziomie potrzebujemy:- Odnaleźć w sobie różne stanowiska dotyczące problemu, nad którym chcemy pracować. Zwykle są dwa.
- Przeprowadzić pomiędzy nimi dialog, dzięki któremu spróbujemy znaleźć dla nich wspólny mianownik, a może nawet doprowadzić do porozumienia.
- Jeśli nam się to nie uda, możemy spojrzeć na oba te stanowiska z trzeciego punktu widzenia i zastanowić się, co dobrego jest w każdym z nich, i poszukać też tego, co je łączy.
Ta procedura może stanowić świetną zabawę, ale równocześnie uczy cennych umiejętności: patrzenia na sytuację z różnych punktów widzenia, dostrzegania wad i zalet różnych stanowisk, odkrywania nieznanych lub zmarginalizowanych aspektów nas samych. Kiedy się tego nauczymy – nawet w niewielkiej mierze – my sami i świat, który nas otacza, zmieni się na lepsze.
Zbigniew Miłuński, filozof, psychoterapeuta i facylitator afiliowany przy Instytucie Psychologii Procesu . Członek założyciel Polskiego Stowarzyszenia Psychoterapeutów i Trenerów Psychologii Procesu. Przewodniczący Komisji Etycznej tej organizacji. Założyciel i przewodniczacy Stowarzyszenia Mężczyzn. Patrz też: