Marszczone kozaki znowu wracają na modowy radar. I choć przeszły długą drogę od boho-festynów lat 2000, ich obecna forma to coś znacznie ciekawszego niż nostalgiczna powtórka z rozrywki.
Jeśli w ciągu ostatnich tygodni scrollowałaś zdjęcia z Paryskiego Tygodnia Mody, na pewno je zauważyłaś. Kozaki, które wyglądają jakby ledwie trzymały się na nodze, z fałdami w okolicach kostek, z cholewką opadającą jak zasłona. Czasem z matowego zamszu, czasem z lśniącej skóry; raz z klamrami, innym razem tak miękkie, że przypominały zsunięty szlafrok. Niby nieformalne, a jednak robią stylizację. Niby vintage, ale jednak wybitnie na czasie.
Krótka historia marszczonych kozaków: od punku do boho i z powrotem
(fot. David Corio/Redferns)
W 1981 roku Vivienne Westwood pokazała w Londynie kolekcję Pirate – legendarny już pokaz, który był debiutem równie kultowego modelu Pirate Boots. Owe botki były masywne, nieforemne, z paskami i klamrami, które wyglądały jak z teatralnego magazynu rekwizytów. A jednak to właśnie one stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów Westwood, powtarzanym w kolejnych dekadach w przeróżnych wariacjach.
(fot. Gareth Cattermole/Getty Images)
Prawdziwy renesans przyszedł jednak w latach 2000., w erze Kate Moss i Sienny Miller. To właśnie one zamieniły marszczone kozaki w obowiązkowy element stylu boho-chic. Moss nosiła swoje zamszowe kozaki z rurkami i niechlujnym upięciem włosów, jakby cała stylizacja powstała w trzy minuty i wyglądała genialnie zupełnie przez przypadek. Sienna Miller dodała do tej estetyki folkowe sukienki, etniczną biżuterię i torby hobo. Ich styl był swobodny, spontaniczny, nieco nieokrzesany – i dokładnie taki sam był charakter tych butów.
Kozaki z marszczeniem zawładnęły kolekcjami jesień–zima 2025
Dziś moda nie wraca do tego dosłownie – czerpie raczej z ducha: niepokornego, romantycznego, pełnego życia. I dodaje do niego współczesne proporcje. Kozaki nie muszą już sięgać aż do uda ani mieć konkretnej długości — wystarczy, że „coś się w nich dzieje”. Marszczenia mogą być subtelne lub spektakularne, cholewka luźna albo nieprzewidywalnie załamana.
Balmain (fot. Spotlight/Launchmetrics)
Na wybiegach nie dało się ich przegapić. U Balmain wyglądały jak rzeźba sztuki współczesnej – potężne, z fałdami tak głębokimi, że można by w nich schować telefon. Louis Vuitton sięgnął po wersje obszyte futrem, z metalowymi nitami; za to Zimmermann pokazał wariację w ciepłych, apetycznych odcieniach, z cholewkami miękko opadającymi wokół łydek.
Zimmermann (fot. Spotlight/Launchmetrics)
Na drugim biegunie znalazły się bardziej klasyczne interpretacje. Ralph Lauren wprowadził subtelne marszczenie w eleganckiej, dopasowanej sylwetce – buty, które można założyć do biura, ale i na kolację w Nowym Jorku; z kolei u Isabel Marant botki były lekko sfatygowane, idealne w swojej niedoskonałości.
Ralph Lauren (fot. Spotlight/Launchmetrics)
Jak nosić marszczone kozaki i dlaczego idealnie nadają się do codziennych stylizacji?
(fot. Edward Berthelot/Getty)
Najlepiej… bez kombinowania. Marszczone kozaki są stworzone do tego, by „robić robotę”. Wystarczy zwykła mini i gruby sweter. Albo jeansy wpuszczone w cholewkę. Albo długi płaszcz, pod którym widać tylko tyle, by reszta pozostała tajemnicą. W tym sezonie warto też sięgnąć po kolory inne niż czerń: karmel, burgund, głęboki granat, ciemna oliwka.
Marszczone kozaki w stylizacjach z Paris Fashion Week – zobacz galerię inspiracji
Jeśli nadal masz w głowie jedynie zarys trendu, spójrz na stylizacje z paryskich ulic. Gościnie i goście pokazów mody świetnie pokazali, jak ten trend można przełożyć na codzienny (choć bardzo stylowy) język. Czasem są punktem wyjścia, czasem wyrazistą kropką nad „i”. Ale jedno jest pewne – to nie są buty, które przechodzą niezauważone.
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)
(fot. Spotlight/Launchmetrics)