W naszej szerokości geograficznej właśnie w lutym i marcu najczęściej doświadczamy sezonowych stanów depresyjnych. Spadek nastroju odczuwamy już rano – nic nam się nie chce, a zwłaszcza wstać i działać, nie wspominając o odczuwaniu radości życia. Jak sobie pomóc?
Kiedy przeżywasz „porannego bluesa”, co objawia się tym, że słabo ci się robi na myśl o opuszczeniu łóżka i rzuceniu się w wir życia, zadziałaj bezpośrednio na ciało. Wpraw je w dobry szok. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc przełamać poranną niemoc.
1. Wyskocz z łóżka. Dosłownie. Gdy łóżko wydaje ci się jedynym miejscem, w którym chciałabyś przebywać w nocy i podczas dnia, opuść je dynamicznie. To, że nie chce ci się wstać, nie oznacza że nie możesz. Na początku może ci się to wydawać przemocą wobec siebie, ale taki ruch przy stanach depresyjnych
jest dla ciała i ducha dobry. Gdy już wyskoczysz z łóżka i znajdziesz się na podłodze, weź głęboki oddech i pogratuluj sobie.
2. Usiądź w wannie lub pod prysznicem.
Poranna niemoc objawia się również niechęcią wobec prysznica. Brrr! Wzięcie prysznica wydaje się zbyt trudnym zadaniem. Skoro podjęłaś wysiłek, by wyskoczyć z łóżka, teraz nagroda – usiądź pod prysznicem (bądź ukucnij) lub weź kąpiel w wannie. Relaks i kojące oddziaływanie wody zadziałają na poranną depresję ożywiająco. Za tobą dwa duże kroki, drugi powód do gratulacji.
3. Włóż kolorowe, ładne ubrania. Czas na ubranie się. Snucie się po domu w piżamie i szlafroku tylko podsyca depresyjny nastrój. Dlatego lepiej najpierw umyć się, a potem zająć garderobą. Nawet, gdy nie musisz wychodzić, zrezygnuj z przygnębiających dresów. Ubierz się wygodnie, ale estetycznie. I zwracaj uwagę na kolory. Szarości, brązy i czernie nie są dobrymi kolorami, kiedy dopada nas poranna niemoc. Dlatego sięgnij po bardziej intensywne barwy. One pomogą ci przetrwać do wiosny. Działanie bezpośrednio na ciało sprawia, że zmienia się stan naszego umysłu, w którym uwięzione są czarne myśli. Pomyśl także o ruchu na świeżym powietrzu
albo o masażu.