Naprawdę dawno się tak nie uśmiałam podczas czytania książki dla młodzieży. Już same przezwiska rozbawiały mnie do łez. Czyż Uszatek Lopez nie brzmi zabawnie?
Autorka z niezwykłą lekkością opowiada o przygodach rezolutnego chłopca. „Mateuszki” Elviry Lindo, to seria 7 opowiadań ("Mateuszek", "Mateuszek i kłopoty", "Jestem super-Mateuszek", "Mateuszek i tajemne sprawki", "Mateuszek w trasie", "Głupek i ja, Mateuszek", "Sekret Mateuszka"). Jeśli macie więc ochotę poznać jeszcze inne części z serii, to zachęcam. Wiele osób doszukuje się podobieństw Mateuszka do francuskiego Mikołajka. Jednolita szata graficzna i trochę podobne ilustracje, a nawet niektóre tytuły poszczególnych części, nawiązują do Mikołajka. Jednak lepiej nie sugerować się tymi podobieństwami i po prostu spróbować poznać rodzinę Mateuszka. Dobre samopoczucie gwarantowane.
Mateusz mieszka w zupełnie zwyczajnej rodzinie, która boryka się z różnymi problemami. Ojciec wciąż nieobecny w domu, przebywa w pracy, żeby móc spłacić zaciągnięte kredyty. Kto ich teraz nie ma? Pieczę nad całą rodzina sprawuje mama, która potrafi dać Mateuszkowi takiego kuksańca, że boli go głowa przez godzinę. Biedna mama wciąż musi dzielnie znosić humory swoich synów. Mateuszek ma młodszego brata, którego pieszczotliwie nazywa Głupkiem. Tak już się przyjęło. Zresztą, każdy w szkole i na podwórku musi mieć jakieś przezwisko, bo wtedy wszyscy się od takiej osoby odczepiają. Mateuszek jest więc Okularnikiem, brat Głupkiem, a jego najlepszy przyjaciel Uszatkiem Lopezem. Pomysłowe imiona sprawiają, że bohaterowie są nam bliżsi i bardziej realni. Z rodziną mieszka także dziadek, który dzieli pokój z Mateuszkiem. Jak się pewnie domyślacie, chłopiec uwielbia swojego dziadka, który jest dość oryginalną postacią. I jako jedyny niczym się nie przejmuje, no chyba tylko wyłącznie swoją śmiercią. Ale o tym musicie przeczytać sami.
Zabawne, mądre historie o Mateuszku, jego rodzinie i szkole na pewno zainteresują czytelnika w każdym wieku. Napisana lekkim i swobodnym stylem książka doskonale wpasowuje się w młodzieżowe realia. Pierwsza część serii wciąga jak jedzenie popcornu w kinie. Wciąż chce się więcej i więcej. Polecam.
Elvira Lindo, "Mateuszek", ilustracje Julian Bohdanowicz, Wydawnictwo Nasza Księgarnia