Nie mamy tu na myśli seksualnych igraszek, a raczej te wszystkie irytujące cechy, które denerwują cię w twoim partnerze. Czy umiesz je wymienić i z nimi postępować?
Kiedy mija pierwsza faza zakochania, nagle zaczynamy dostrzegać, że nawyki naszego partnera - których albo nie widziałyśmy wcześniej albo uważałyśmy za urocze - są tak naprawdę irytujące. Co więcej, nasza irytacja nasila się wraz z częstotliwością ich występowania. Jak temu zaradzić? Zastanówcie się najpierw, co dokładnie wam przeszkadza w niekoniecznie seksownych i eleganckich nawykach ukochanego a potem spróbujcie mu na to zwrócić uwagę, ale w sposób, który go nie zniechęci, nie zawstydzi i .... nie zirytuje! Ale najpierw wytłumaczmy same sobie: oni nie robią tego specjalnie.
A oto lista najbardziej irytujących męskich nawyków sporządzona przez magazyn "Psychology Today":
- przechodzi przez pokój jak burza, siejąc zniszczenie - twój mężczyzna porzuca części ubrania, gdzie mu wygodnie, zapomina o kubku pozostawionym w toalecie, wciska gazety w róg kanapy i uważa, że bałagan jest wtedy, kiedy wpada na twoje książki leżące na podłodze - to zawsze bolesny temat, bo i ty i on macie inne pojmowanie bałaganu. Może warto przyjąć wspólną definicję?
- zajęty sobą - gdy twój facet po pracy zaczyna umawiać się z kumplami, zamiast od razu biec do ciebie albo włącza sobie grę komputerową lub mecz w telewizji, ty czujesz się niekochana, odrzucona, mało interesująca - zobacz, o co chodzi. Czy on już tak codziennie znajduje sobie ciekawsze od ciebie rozrywki czy robi to wtedy gdy jest zmęczony, zły albo potrzebuje się zrelaksować na swój sposób?
- po raz kolejny ugotowałaś obiad, posprzątałaś łazienkę, wymyśliłaś fajną randkę. A on? Przyjmuje wszystko co na niego spływa z zadowoleniem króla, który otrzymuje prezenty od poddanych. Frustracja sprawia, że jesteś bliska wybuchu. Co teraz? Zastrajkuj. Idź na obiad z koleżanką, umów się do kina z dawno niewidzianym kumplem, niech zareaguje. Ale gdy zapyta, wytłumacz mu o co chodzi. Nie chcesz mu podcinać skrzydeł, chcesz żeby się postarał.
- twój facet co chwila do ciebie dzwoni, pyta gdzie jesteś, podnosi alarm, gdy o danej godzinie nie ma cię w domu, kontroluje każdy twój krok, nawet zagląda ci do skrzynki mailowej! Coś co dawnej odbierałaś, jako urocze objawy zazdrości, teraz przyprawia cię o gorączkę! Jak przekonać ukochanego, że go nie zdradzasz na każdym kroku? Może odwdzięczyć się tym samym? Czy rozmowa wystarczy?
- flirtuje na okrągło - kokietuje panią w sklepie, twoją mamę i sąsiadkę. To nawet zabawne, dopóki nie zaczyna tych samych trików stosować do twojej przyjaciółki, kelnerki i obcej dziewczyny poznanej właśnie przy barze. To proste - jeśli twój partner nie jest nałogowym podrywaczem, wytłumacz mu w krótkich żołnierskich słowach, że sobie nie życzysz. Jeśli to do niego nie dotrze, to masz dwa wyjścia: przyzwyczaić się, albo zmienić model.
- krytycyzm - twój ukochany to złośliwiec najlepszego sortu: potrafi każdemu dopiec, mocniej lub słabiej, żongluje ironią na przemian z sarkazmem; dostaje się wszystkim, także tobie. I może na początku zabarwione lekką złośliwością uwagi ci nie przeszkadzały, to teraz masz tego dość. Metoda jest jedna - ja wyżej. Chyba że gotowa jesteś wypowiedzieć mu wojnę słowną, ale z tego obronną ręką wyjdziesz tylko ty, twój związek - niekoniecznie.