1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. O związkach na odległość

O związkach na odległość

Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)
Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (Fot. Krzysztof Opaliński)
Niedawno stuknął rok, odkąd jestem w szczęśliwym związku. I to na odległość. Konkretnie 400 kilometrów! Czyli jednak to działa. A wątpiłaś.

Nie wątpiłam w wasz związek, tylko mówiłam, że ja bym nie dała rady. To jest bardzo indywidualna sprawa, kwestia tego, czego oczekujemy od związku i jaka forma bliskości nam odpowiada.

Moim zdaniem związek na odległość działa, bo nie pozwala szybko wkraść się rutynie. To właśnie szara codzienność i powtarzalność często zabijają związki. Wstajemy, idziemy do pracy, wracamy, czujemy się zmęczeni... Związek na odległość jest na to wspaniałym antidotum. Chcesz pracować 24 godziny na dobę, to pracujesz. Chcesz we wtorek przebiec maraton, to biegniesz. W swoim zawodzie czy hobby jesteś spełniony i nie obciążasz nikogo tym, że ci zrujnował życie. W tym czasie oczywiście tęsknisz, co powoduje, że każde spotkanie staje się ekscytującym przeżyciem.
Tylko tym właśnie różni się romans od związku, że ten pierwszy polega na incydentalnych, ekscytujących spotkaniach i często do końca jego istnienia pozostaje się w fazie zauroczenia. Długofalowy, dojrzały związek dla mnie musi zderzyć się z rzeczywistością, problemami, nawet rutyną. Tylko tak zbuduję z drugą osobą głęboką intymność i bliskość. Mnie taka codzienność jest bardzo potrzebna do satysfakcjonującego związku. Ale też rozumiem, że nie każdy ma takie potrzeby jak ja.

Przeraziło mnie słowo „musi”, bo to znaczy,że wkładamy relację w jakieś ramy, w których ma się mieścić.
Dla mnie musi, nie dla całego świata. Od początku mówię, że są osoby, które związek na odległość zaspokaja, a są tacy, których nie. Ja jestem w tej drugiej grupie, przetestowałam to i wiem, że dla mnie nadrzędną wartością jest budowanie intymnej codzienności, a nie wiecznych randek.

Według mnie świetna relacja nie wymaga codzienności, tylko rzeczywistych więzi. Pytanie też, co znaczy szczęście w związku. Czy jest nim ciągłe przebywanie ze sobą, które powszednieje, czy może tęsknota za spotkaniem, które zwielokrotnia jego atrakcyjność? Natomiast masz rację, że ta atrakcyjność jest często myląca i nie weryfikuje siły wzajemnych relacji, bo one cały czas są na poziomie początku romansu. I tu pojawia się pytanie: czy maksymalnie przedłużać ten początkowy stan zauroczenia kosztem ograniczonego kontaktu, czy szybciej wchodzić w intymną codzienność, licząc na to, że stan zauroczenia nie minie? U nas ta odległość pozwala na spełnienie i uczuciowe, i zawodowe. Nawet nie wiesz, ile wspaniałych rzeczy można napisać w pociągu.
No dobrze, a w tym raju nie pojawia się problem niepewności czy zazdrości o to, co robi ta druga osoba w swoim osobnym dalekim świecie?

Tęsknimy za sobą pozytywnie, czyli za spotkaniem, a nie negatywnie, zadając sobie pytania o wzajemną lojalność. Poza tym taki związek ma dodatkowe zalety – myślenie o kimś, kogo nie ma, to stałe elementy literackie, a znasz moją pasję do literatury! Można w nim odnaleźć Hemingwayowskie klimaty, a wiesz, jak go uwielbiam. Często spotykam się z moją partnerką gdzieś pośrodku, w różnych fantastycznych miejscach. Ostatnio w ten sposób odkryłem Lubniewice – bajeczne miejsce znane z filmu o Michalinie Wisłockiej, a dziś piszę ten felieton z tobą z najpiękniejszego hotelu Barcelony, która tym razem okazała się punktem w połowie drogi. Wiem, że ten stan nie potrwa wiecznie, że kiedyś trzeba będzie się emocjonalnie ustatkować, ale w końcu mam dopiero 61 lat, więc mogę się nacieszyć tymi emocjami.
A w ogóle są jakieś minusy?

Minusem jest to, że nie ma się tego, co ma się w stałym związku, czyli fizycznej obecności partnera na co dzień. Czyli to, o czym rozmawiamy, to dylemat owcy, która ma dwa pastwiska do wyboru, oba są zielone i na każdym trawa smakuje inaczej. Trudno wybrać, najchętniej by się jadło z obu.

Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka, autorka książek z gatunku literatury faktu. Założycielka magazynu WeMen.pl. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.

Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki, felietony i przyjaźni się z Moniką.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze