Mało który gwiazdor kina zaliczył w ostatnich latach tak spektakularny upadek. Znany z filmu „Tamte dni, tamte noce” Armie Hammer próbuje jednak znów zaistnieć w kinie. Skasowany przez opinię publiczną aktor zagrał właśnie w pierwszym od wybuchu skandalu z jego udziałem filmie. To jego wielki powrót do aktorstwa po tym, jak cztery lata temu sam wycofał się z branży.
Jak Hammer odnosi się natomiast do wydarzeń, które doprowadziły do jego scancellowania i wygnania z Fabryki Marzeń? Co naprawdę miał na myśli, gdy pisał do swojej kochanki „Jestem 100-procentowym kanibalem”? W podcaście „The Louis Theroux Podcast” gwiazdor kina otwarcie odniósł się do wiadomości, które wyciekły do opinii publicznej i za sprawą których to przypięto mu łatkę kanibala. Aktor wyraźnie podkreślił, że zostały one cyfrowo zmanipulowane i pozbawione kontekstu. W rzeczywistości był to żart, część swobodnej rozmowy pomiędzy dwójką osób, które lubią ryzykowny humor.
– Czasami, gdy jest się w związku, chodzi się na randki, uprawia seks, a do tego pojawia się alkohol czy narkotyki, zabawnym wydaje się wywoływać kontrowersje, przekraczać lekko granice. Czy to jednak oznacza, że kiedykolwiek planowałem wyciąć komuś kawałek ciała i go zjeść? Nie! – powiedział w wywiadzie Hammer.
Czytaj także: Cancel culture – wykluczyć wszystkich, którzy myślą inaczej. J.K. Rowling to jedna z ofiar tego ruchu
Aktor opowiedział też o swoim zachowaniu, przez które został oskarżony w mediach o molestowanie seksualne. – Traktowałem ludzi jak chodzące narkotyki. Rzucałem się na oślep w burzliwe romanse z wieloma osobami. Czy byłem ch*jem? Oczywiście! Nie mam problemu z przyznaniem tego. To nie jest nielegalne – powiedział.