Dobry sweter to nie sezonowy kaprys, tylko relikwia. Jeśli masz szczęście, odziedziczysz taki po babci. Jeśli nie – oto siedem modeli od polskich marek, które spokojnie mogłabyś przekazać wnuczce. Za trzydzieści lat.
W dobie akrylowych potworków udających kaszmir, znalezienie porządnego swetra graniczy z cudem. Ale nie w Polsce. Lokalna scena dziewiarska ma się zaskakująco dobrze i coraz śmielej kłania się przędzom z górnej półki: wełnie merynosów, moherowi, kaszmirowi z certyfikatami i rodowodem. Zamiast gonitwy za trendami, skupienie na szlachetnych składach i produkcji w duchu slow. To nie są swetry, które rozciągają się po trzecim praniu i mechacą od patrzenia. To swetry na lata – a może i dekady – które założysz zimą 2025, 2035 i 2045.
Cudowne właściwości wełny mogą się zemścić, jeśli potraktujesz ją jak zwykłą bawełnę z sieciówki. Zasada pierwsza: żadnej pralki. Swetry pierzemy ręcznie w chłodnej wodzie, używając delikatnego płynu do wełny (absolutnie żadnego zmiękczacza do tkanin). Wyciągając z wody – nie wykręcamy jak gąbkę, tylko zawijamy w ręcznik i delikatnie odsączamy. Potem suszymy na płasko, z dala od grzejnika, bo inaczej zrobi się z tego futerał na laptopa. Po wyschnięciu: składamy (nie wieszamy!). A na koniec – obowiązkowe akcesoria: cedrowe kulki albo woreczki z lawendą na mole, plus grzebień do wełny (nie golarka – ona tnie włókna i pogarsza mechacenie).
Półgolf Woolsocool, 799 zł, woolsocool.com (mat. prasowe)
Woolsocool, półgolf Poem Merino
Za marką Woolsocool stoją dwie siostry, Agnieszka i Agata, które z miłości do szlachetnych przędz postanowiły odczarować pojęcie „dziergania na drutach”. Ich projekty to hołd dla tradycji, ale też lekcja nowoczesnego minimalizmu. Sweter Poem Merino to jeden z ich flagowych modeli – prosty półgolf z reglanowymi rękawami i subtelnym warkoczowym splotem, wykonany w niewielkiej polskiej szwalni ze 100% z włoskiej wełny merynosów z certyfikatem OEKO-TEX Standard 100.
Sweter Berenika Czarnota, 2000 zł, berenikaczarnota.com (mat. prasowe)
Berenika Czarnota, sweter Karlita red
Berenika Czarnota od lat jest jedną z najciekawszych postaci na polskiej scenie mody niezależnej. Jej projekty balansują między sztuką a rzemiosłem, a każdy z nich ma charakterystyczny, organiczny rys. Model Karlita to ręcznie dziergany sweter o pudełkowym kroju i bąbelkowym splocie, który wygląda jak wspomnienie zim z dzieciństwa. Powstaje w Polsce z mieszanki 50% wełny i 50% moheru.
Sweter Luck Hats, 759 zł, luckofficial.co (mat. prasowe)
Luck Hats, sweter Cozy Brown
Zaczęli od kapeluszy, ale niech cię to nie zmyli. Sweter Cozy Brown od Luck Hats jest tak samo dopracowany jak ich nakrycia głowy. 100% wełny merino extra fine, guziki z kokosa (kto by pomyślał, że takie szczegóły robią taką różnicę?) i krój, który otula jak najcieplejsze wspomnienie. Ma w sobie wszystko, co w hygge najlepsze, ale bez infantylności. Ostatnim razem wyprzedał się w trzy dni, więc miej baczne oko na powiadomienia o powrocie do magazynu.
Sweter MUUV, 679 zł, muuv.pl (mat. prasowe)
MUUV, sweter THICC
THICC z MUUV to sweter, który nie stara się być efektowny. Wystarczy mu jakość: mieszanka wełny RWS i kaszmiru. Dokładnie: 90% wełny z certyfikatem Responsible Wool Standard i 10% kaszmiru. Oversize’owy krój, obniżona linia ramion i minimalistyczny fason sprawiają, że pasuje do wszystkiego. Nie gryzie, nie deformuje się i nie odciąga uwagi od reszty stylizacji. Po prostu dobrze zrobiona rzecz.
Sweter Notmyarn, ceny indywidualne, @notmyarn na Instagramie (mat. prasowe)
Notmyarn, swetry na zamówienie
Iga Radecka tworzyła szaliki do serialu, robiła kostiumy do teatrów i pracowała przy filmie, a od niedawna otworzyła się też na szerszą klientelę. Jej dziergane dzieła, zamawiane przez wiadomości na instagramowym profilu @notmyarn, plasują się gdzieś pośrodku spektrum mody i sztuki; Iga chętnie recyklinguje wełnę i tworzy własne przędze, które czasem farbuje też roślinnymi barwnikami. Jeśli chcesz mieć pewność, że twój tułów ogrzewa prawdziwy unikat, nie szukaj dalej.
Sweter Elementy, 729 zł, elementywear.com (mat. prasowe)
Elementy, sweter Dolly
Elementy to marka, która od początku stawia na transparentność i lokalność. Ich filozofia to slow fashion w praktyce – swetry powstają w polskich dziewiarniach, a skład surowców jest czytelny jak lista składników w dobrej czekoladzie. Metka swetra Dolly mówi sama za siebie: 64% wełny z alpak, 27% wełny jagnięcej i 9% poliamidu. Bouclé nadaje mu lekko chropowatą, przyjemną fakturę, a oversize’owy krój z opuszczoną linią ramion daje wrażenie nonszalancji.
Golf MLE, 769 zł (mat. prasowe)
MLE, golf Lucchio
MLE, założone przez Katarzynę Tusk i Joannę Wiktorowską, od lat udowadnia, że klasyka nie musi być nudna. Ich filozofia to prostota, jakość i produkcja w małej skali. Brązowy melanżowy model z długimi rękawami i dopracowanym golfem (nie za luźny, nie za sztywny) to wzorcowy przykład cichego luksusu. Szyty lokalnie, z 80% wełny, bez produkcyjnego pośpieschu. Nie gra pierwszych skrzypiec w stylizacji, ale robi to, co powinien: daje ciepło, klasę i świadomość, że wybierasz lepiej.