„Jestem bohaterką krzykliwych nagłówków i opowiadanych przy ognisku historii o duchach. Jestem jednym z czterech Polnych Kwiatów. Tym, któremu się poszczęściło.”
Polne kwiaty – tak nazywano ofiary seryjnego mordercy, który na miejscu zbrodni zostawiał charakterystyczne żółte kwiaty. Jedną z jego ofiar jest szesnastoletnia Tess Cartwright – jedyna z pośród kilku nastoletnich dziewczyn, która przeżyła. W ciężkim stanie, pod całunem z polnych kwiatów, zostaje znaleziona na polach Teksasu. Dzięki Tess przestępca zostaje ujęty.
Książkę napisana jest w pierwszej osobie. Wyróżnia ją ciekawy styl, który dobrze współgra z inteligencją głównej bohaterki. Akcja zaczyna się od jej wspomnień dotyczących koszmarnego zdarzenia. Jednak poskładanie w spójną całość skrawków pamięci okazuje się trudnym zadaniem. Tym bardziej, że po osiemnastu latach, w środku zimy, dorosła Tess znajduje pod oknem sypialni świeżo zasadzoną kępę żółtych kwiatów…
Akcja toczy się dwutorowo. Bohaterka wypowiada się w czasie teraźniejszym (po kilkunastu latach od zbrodni, jako dorosła matka), po czym wraca pamięcią do lat 90., gdy chodzi na terapię do psychologa, który ma ją przygotować do procesu.
Czy posłała do więzienia nie tego człowieka? Kto próbuje ją prześladować?
Policja nie bardzo chce wznawiać śledztwo – skazaniec oczekuje już w celi śmierci na wykonanie wyroku. Natomiast prawnicy, którzy zajmują się przypadkami ludzi niesłusznie skazanych, podchwytują rewelacje Tessy jako ostatnią deskę ratunku dla oskarżonego mężczyzny. Próbują namówić ją, żeby poddała się hipnozie i w ten sposób odtworzyła traumatyczne wydarzenia.
Tessa w całej tej sytuacji potrafi jednak bronić siebie i córki. Prawnicy nie wiedzą, że przed laty celowo nie wyjawiła wszystkiego.
Kim jest morderca? Czy jest nim skazany mężczyzna? Jak wyglądała przed laty terapia Tessy? Od samego początku w książce jest dużo niewiadomych. Mnożą się wciąż pytania, na które czytelnik poszukuje odpowiedzi na kolejnych stronach. Thriller czyta się więc z zapartym tchem, trzyma w napięciu i skupieniu, tym bardziej, że niezwykle ciekawie rozbudowany jest wątek psychologiczny.
Julia Heaberlin w swym mocnym i oryginalnym thrillerze misternie przeplata teraźniejszość i przeszłość, każąc bohaterom walczyć z czasem i z pamięcią, która potrafi płatać okrutne figle.
Książka doskonała do polecenia na wieczór. Czytelnik może liczyć na zaskakujące zakończenie, które składa wszystko w jedną całość.
Mistrzowski thriller Heaberlin przywodzi na myśl przebój Gillian Flynn. Debiutanckie powieści obydwu pisarek były znakomite, ale przeszły bez większego echa, w kolejnych książkach obydwie potwierdziły swój niezwykły talent: Flynn w Zaginionej dziewczynie, Heaberlin w Polnych Kwiatach. Nie przegapcie tej książki – „The Washington Post”Dla mnie jedna z najlepszych książek roku – tak błyskotliwa, że zapiera dech w piersiach. – Sophie Hannah, autorka bestsellera Inicjały zbrodni.
Julia Heaberlin – amerykańska dziennikarka i autorka thrillerów. Ma już na koncie trzy powieści:
Playing Dead (2012),
Lie Still (2013),
Polne Kwiaty (2015). Obecnie pracuje nad czwartą książką. Jako dziennikarka i redaktorka pracowała w takich gazetach, jak „Fort-Worth Star Telegram”, „The Detroit News” i „The Dallas Morning News”. Wychowała się i mieszka w Teksasie.