1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Szybki kurs kreatywnego pisania – 11 przydatnych porad

Szybki kurs kreatywnego pisania – 11 przydatnych porad

Zaczynając przygodę z kreatywnym pisaniem, zapożycz inspirację od kogoś, kogo podziwiasz. Wyjdź od jego pomysłu, zacznij się bawić tematem i twórczo go przetwarzać, aż wpadniesz na własną wersję - radzi John Cleese, autor książki „Kreatywność. Krótki i optymistyczny poradnik”, wyd. Insignis. (Fot. BEW, materiały prasowe)
Zaczynając przygodę z kreatywnym pisaniem, zapożycz inspirację od kogoś, kogo podziwiasz. Wyjdź od jego pomysłu, zacznij się bawić tematem i twórczo go przetwarzać, aż wpadniesz na własną wersję - radzi John Cleese, autor książki „Kreatywność. Krótki i optymistyczny poradnik”, wyd. Insignis. (Fot. BEW, materiały prasowe)
John Cleese, współzałożyciel legendarnej grupy Monty Python, scenarzysta i aktor, napisał mnóstwo scenariuszy filmowych, ale też skeczów i książek. W swojej najnowszej – niewielkiej, ale błyskotliwej – dzieli się swoim bogatym doświadczeniem dotyczącym procesu twórczego. Oto kilka rad mistrza na temat tego, jak porwać, a nie zanudzić czytelnika.

1. Pisz o tym, co znasz. Rada dość oczywista, ale sprawdza się zwłaszcza w przypadku pierwszej książki.

2. Zapożycz inspirację od kogoś, kogo podziwiasz. Wyjdź od jego pomysłu, zacznij się bawić tematem i twórczo go przetwarzać, aż wpadniesz na swoją własną wersję. „Jeśli idea zapożyczania wydaje ci się nieco szemrana, sprawdź, co zrobił gość o nazwisku Shakespeare. Ukradł wszystkie fabuły i potem całkiem kreatywnie je przepisał” – zauważa Cleese.

3. Daj susa wyobraźni. Chodzi o pewien twist, który nadaje twojemu dziełu zupełnie nowy wymiar. Tak jak zrobił reżyser Steven Spielberg, kiedy kręcił „Szczęki”. Już na planie zdał sobie sprawę, że widzowie wcale nie muszą widzieć rekina, by naprawdę się bać.

4. Zachowaj „umysł adepta”. Jeśli piszesz kolejną książkę, możesz mieć wrażenie, że twoja kreatywność i świeżość nieco przygasły. Tak się dzieje, kiedy zaczynamy już lepiej poznawać dane zagadnienie, czyli w tym wypadku pisanie. Buddyści ukuli na to nawet określenie „umysł adepta”. Co sprawi, że twój umysł pozostanie świeży? Zabawa. To może być gra na jakimś instrumencie, pasjonujące hobby, podróże.

5. Nie rozpaczaj z powodu jałowych okresów. Kiedy John Cleese razem z Grahamem Champanem pisali scenariusz, zauważyli, że niezależnie od tego, że miewali jałowe momenty, to i tak pod koniec tygodnia zawsze mieli taką samą ilość stron. „Wszystko, co musieliśmy zrobić, to siedzieć nad pracą, nieważne, czy szła nam dobrze, czy nie”. Jałowe momenty są stałą częścią kreatywnego procesu.

6. Wpadnij w panikę już na początku. Lepiej teraz niż później, prawda? To naturalne, że kiedy zabieramy się do czegoś nowego, ogarnia nas lęk. Ważne, by zacząć mimo wszystko. Zrobić kilka notatek. Zastanowić się, do kogo piszesz. Co chcesz powiedzieć? Czym chciałbyś zaskoczyć?

7. Pamiętaj, że twoje myśli zależą od nastroju. „Kreatywność nie do końca jest emocją. To raczej nastrój, nastawienie” – pisze Cleese. Jeśli zatem nie masz odpowiedniego, na pewno nie będziesz kreatywny.

8. Nie bądź w 100 proc. pewny. „Z reguły, kiedy ludzie stają się absolutnie pewni tego, co robią, poziom ich kreatywności gwałtownie spada” – czytamy. Pielęgnuj w sobie chęć do nauki i ciągłego rozwoju.

9. Przetestuj swój pomysł. Najpierw sam oceń, czy jest dobry. A może jesteś go w stanie jeszcze ulepszyć? Jeśli już naprawdę jesteś go pewny, przejdź do działania. Pokaż swoją pracę osobom, które twoim zdaniem znają się na rzeczy, i przekonaj się, czy ich opinia zaważy na twojej własnej ocenie dzieła.

10. Zabij swoich ukochanych. To określenie zapożyczone od Williama Faulknera. Chodzi o to, że każde dzieło zmienia się – czasem gruntownie – w czasie powstawania. Na początku możesz wpaść na doskonały – twoim zdaniem – pomysł, który stanie się twoim „ukochanym”. Może się też okazać, że w miarę pisania pojawią się inne wątki – tak że tamten pomysł nie będzie już do nich pasował. „Dobry pisarz pozbędzie się go bez wahania” – twierdzi Cleese.

11. Zasięgnij dodatkowej opinii. Kiedy pokazujesz swoją książkę komuś z prośbą o opinię, spytaj go: W którym momencie: poczułeś się znudzony? Nie mogłeś zrozumieć, o co chodzi? Uznałeś, że coś jest nie do końca wiarygodne? Trafiłeś na coś, co wywołało twoje emocjonalne zakłopotanie? Kiedy uzyskasz odpowiedzi, zastanów się, jak bardzo poważne są zasygnalizowane problemy, spokojnie wysłuchaj rad i sam zdecyduj, co zmienić. O ile w ogóle będziesz chciał coś zmienić...

Więcej w: John Cleese, „Kreatywność. Krótki i optymistyczny poradnik”, wyd. Insignis

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze