1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Genialny Cumberbatch, doskonały klimat i to by było na tyle. Recenzja serialu „Eric”

Genialny Cumberbatch, doskonały klimat i to by było na tyle. Recenzja serialu „Eric”

Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)
„Eric” to nie jest to produkcja, przy której oszalejecie z zachwytu. Nie jest to też serial, który ogląda się z przyjemnością, bo jego tematyka jest w istocie dojmująca. Warto go jednak obejrzeć dla świetnego aktorstwa, klimatu, który wciąga do reszty i pewnego futrzastego stworka.

„To opowieść o ludziach szukających swojego domu” – powiedział o serialu „Eric” Benedict Cumberbatch. „Bez znaczenia, czy chodzi o dziecko, bezdomnego, czarnoskórego policjanta-geja, żonę w nieszczęśliwym małżeństwie czy nawet tytułowego Erica. W tym serialu chodzi o znalezienie miejsca” – dodał. I te słowa chyba najpełniej oddają fabułę „Erica”. Fabułę, która, choć wciągająca i ambitna, pozostawia wiele do życzenia.

Czytaj także: Benedict Cumberbatch gwiazdą nowego serialu Netflixa. Są pierwsze zdjęcia z planu

Serial „Eric” – o czym opowiada?

Nowy Jork, rok 1985. W jednym z programów na żywo występuje para w średnim wieku. Zdezorientowany i jakby nie do końca obecny mężczyzna patrzy pustym wzrokiem prosto w kamerę. „Edgar, jeśli to oglądasz, przepraszam, mały. Wróć do domu, dobrze? Pokaż dziennikarzom, że żyjesz” – mówi.

48 godzin temu w drodze do szkoły zaginął jego 9-letni syn. Vincent jest lalkarzem – autorem popularnego programu dla dzieci „Good Day Sunshine”. Im lepiej go poznajemy, tym częściej przychodzi nam do głowy pytanie: „Jak człowiek, który nie ma w sobie krzty „słonecznego”, może tworzyć show dla dzieci?”. Vincent to bowiem człowiek z gatunku tych, od których lepiej trzymać się z daleka. Jest cholerykiem, nie gryzie się w język, nie przyjmuje odmiennego zdania, a przy okazji nadużywa alkoholu. Dozę empatii wykazuje tylko w stosunku do swojego syna, ale z tym także nie przesadza. Najciemniejsza strona charakteru Vincenta wylewa się z niego w domu. Obserwujemy to podczas kłótni z żoną – pełnej krzyków, wyzwisk i nieprzemyślanych słów. Wszystkiemu przysłuchuje się Edgar, a następnego dnia znika.

Jego zaginięcie otwiera dwa, równoległe śledztwa. Pierwsze z nich prowadzi Ledroit, widocznie zmęczony, a jednak pełen zapału policjant o wielkim sercu. Sprawa Edgara niejako krzyżuje się z inną sprawą zaginięcia chłopca, przy której pracował jakiś czas temu i która wraca do niego jak bumerang. Ledroit za wszelką cenę chce znaleźć chłopca (chłopców?), ale wciąż spowalnia go przestarzała technologia, biurokracja i dalekie od bajkowego życie poza pracą. Im dalej w śledztwo, tym bardziej na wierzch wychodzą nieprawdopodobne zaniedbania rządu i polityka najgorsza z możliwych. Co wspólnego ma z tym ginięcie najbardziej bezbronnych obywateli miasta? Drugie śledztwo prowadzi Vincent. Ma plan, w który zawierza bezgranicznie. Ma nawet mapę oraz nieprawdopodobny zapał i nietuzinkowego, futrzastego kompana. Problem w tym, że ciągle jest na rauszu, co go skutecznie zbija z tropu.

I choć fabuła „Erica” niewątpliwie zachęca do obejrzenia, jednocześnie kuleje najbardziej. A szkoda!

Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Vincet czy Patrick?

Zacznijmy jednak od tego, co dobre. Każdy, kto oglądał miniserial „Patrick Melrose” z pewnością zauważy w Vincencie Benedicta Cumberbatcha sporo cech Patricka. A to tylko potwierdza, że aktor po raz kolejny dał nieprawdopodobny popis aktorstwa. Złożoność jego postaci, geniusz ukryty pod uzależnieniem, empatia skrzętnie wciśnięta pomiędzy szorstkość i egoizm oraz determinacja balansująca na granicy szaleństwa sprawiły, że na ekranie chcielibyśmy oglądać wyłącznie jego, jednocześnie po prostu go nie lubiąc. „Eric” to bezapelacyjnie serial Cumberbatcha i dla niego, chyba najbardziej, warto go obejrzeć.

Jego postać doskonale współgra z klimatem, który twórczyni serialu Abi Morgan pokazała bardzo dobrze. Nowy Jork w „Ericu” jest brudny, przygnębiający i, jakby na przekór, oblepiony billboardami „Good Day Sunshine”. Władza ponad wszystko stawia pieniądze, bezdomni tworzą własne osiedla, a rasizm jest właściwie na porządku dziennym. To z ekranu wprost bije i wciąga widza jak bagno.

Ciekawi są też bohaterowie drugoplanowi, szczególnie wspomniany wcześniej detektyw Michael Ledroit (W tej roli McKinley Belcher III) i jego skomplikowana relacja miłosna, ale też żona Vincenta Cassie (Gaby Hoffmann) i jego matka, Anne, w której rolę wcieliła się Phoebe Nicholls.

Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Ambitna porażka

Co więc w „Ericu” nie zagrało? Po części wszystko, o czym przeczytaliście w poprzednich akapitach (rzecz jasna za wyjątkiem Cumberbatcha). Każdy kolejny odcinek uwydatniał braki w scenariuszu, przez co fabuła momentami traciła sens i była zbyt mocno niedopowiedziana. Brakowało w niej też akcji, nawet w momentach intensywnych, a powolny rozwój sytuacji wydawał się wymuszony. Postaci, choć przyjemnie złożone, były jakby pozbawione przeszłości, wiele ich wątków pozostało też nierozwiązanych. Warstwa wizualna istotnie zachwycała, ale gdy przyjrzeć się jej bliżej, jedynie powierzchownie. I wreszcie finał – nazbyt ckliwy i, niestety, rozczarowujący. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że „Eric” mógłby się skończyć na piątym, przedostatnim odcinku i wówczas zyskałby o wiele bardziej satysfakcjonujące recenzje.

„Ambitna porażka” – napisał o serialu Bartosz Czartoryski, krytyk filmowy, i trudno się z nim nie zgodzić. Warto jednak obejrzeć ten serial, bo koniec końców więcej w nim ambicji, niż porażki.

Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Eric” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze