Na ulicy, w tramwaju, ale także w domu. Wszędzie otaczają nas ludzie wpatrzeni w ekran telefonu. Trudno tego nie zauważyć, no chyba że sami nie odrywamy od niego wzroku.
Coraz więcej osób dostrzega problem nadużywania urządzeń elektronicznych, w tym głównie telefonu. Internet wciągnął nas w sieć, z której coraz trudniej nam się wyplątać.
Potwierdzają to wyniki pierwszego w Polsce badania higieny cyfrowej, które przeprowadziły wspólnie Instytut Cyfrowego Obywatelstwa i Fundacja Orange. Czytając dane przytaczane w raporcie, można się na serio przestraszyć. Okazuje się, że większość z nas zupełnie nie kontroluje czasu, jaki spędza w telefonie (bo głównie z niego teraz korzystamy), scrollując Facebooka, oglądając instagramowe rolki czy filmiki na TikToku. Media społecznościowe to główny pożeracz naszego czasu (aktywność na portalach społecznościowych to 73,5 proc., komunikacja z innymi – 61,4 proc., poszukiwanie informacji – 54,7 proc. i praca zawodowa/uczenie się – 48,3 proc.).
Bombardują nas wiadomości, powiadomienia, przypominajki i push-upy. I to od rana do późnej nocy – zaledwie 9,3 proc. badanych unika używania urządzeń ekranowych przed snem. Trudno się zatem dziwić, że problemy ze snem to obecnie plaga, podobnie jak brak aktywności fizycznej – z badań wynika, że tylko 22,8 proc. osób znajduje przynajmniej 30 minut na sport, a 17 proc. badanych dba o prawidłową postawę ciała w czasie używania urządzeń ekranowych. Nic dziwnego, że ludziom rosną wdowie garby.
Problemem społecznym staje się również zjawisko zwane pubbingiem [połączenie angielskich wyrazów phone (telefon) i snubbing (ignorowanie) – przyp. red.] przejawiające się w ignorowaniu otoczenia czy wykonywanej czynności na rzecz patrzenia w ekran. Z badania wynika, że tylko 32,3 proc. osób podczas spotkań z ludźmi trzyma telefon poza zasięgiem, większość z nas nie odkłada telefonu nie tylko podczas spotkań, ale także podczas jedzenia czy wizyty w toalecie.
Przytoczone dane to tylko kropla w oceanie przygnębiających wniosków, które płyną z badania. Można je dokładnie przeanalizować, a także sprawdzić, czy i w jakim stopniu problem dotyczy nas samych. Na stronie www.higienacyfrowa.pl znajduje się test higieny cyfrowej, który warto rozwiązać. Bo o ile dość często mówi się o niebezpieczeństwie, z jakim wiąże się nadużywanie technologii cyfrowej u dzieci i młodzieży, o tyle o osobach pełnoletnich się zapomina. Tymczasem higiena cyfrowa jest ważna także dla samopoczucia i zdrowia osób dorosłych, i to nie tylko dla ich dobra, ale także dlatego, że to dorośli w znaczny sposób kształtują w tym względzie zachowania młodszego pokolenia.
Korzystałam z danych zamieszczonych na stronie cyfroweobywatelstwo.pl