Ta pozornie zwykła historia w słowach Magdaleny Knedler wybrzmiewa nad wyraz precyzyjnie, realistycznie, plastycznie, a dzięki plastycznemu opisowi miejsc możemy z łatwością wyobrazić sobie je i bohaterów.
W poszukiwaniu życiowego azylu większość z nas wyjechałaby na Południe. Adela Henert obiera przeciwny kierunek – sprzedaje położony na skale domek, z którego przez lata podziwiała morze o barwie limonek, oddaje prowadzoną przez dekadę ukochaną kawiarnio-księgarnię i opuszcza malowniczą włoską Sperlongę. Przybywa do mroźnego, zasypanego śniegiem Wrocławia, w sam środek ponurej polskiej zimy. Przywozi ze sobą dwie walizki, długi warkocz i plan: zrobić jedną dobrą rzecz.
Adelę poznajemy z najgorszym momencie jej życia. Wyśniona praca w kawiarnio-księgarni piękny, włoski dom i życie w nim u boku męża Pawła – wszystko to legło właśnie w gruzach. Bohaterka pakuje swoje życie w zaledwie dwie walizki i postanawia wyjechać do Polski. Dla niej oznacza to powrót do rodzinnego Wrocławia. Która z nas nie miała kiedyś poczucia, że jej życie właśnie rozpadło się na kawałki? Że musimy zaczynać coś od nowa? Wracamy tam, skąd uciekłyśmy w lepszy, wyśniony świat i marzenia? I mamy poczucie porażki, niespełnienia, zaczynania wszystkiego znowu od początku. Także Adela zna to z autopsji, i to niekoniecznie z własnego wyboru.
8 grudnia to przełomowa data w 34-letnim życiu bohaterki. To niejako początek jej podróży, w której spotka Daniela, mężczyznę ze smutkiem w oczach, w rozciągniętym swetrze i noszącego w sobie tajemnicę. Pozna siłę czynienia dobra, angażując się w pomaganie innym. Zacznie też odbudowywać siebie, poznając na nowo swoje potrzeby i stawiając czoło opiniom ludzi wokół.
Ta pozornie prosta historia w słowach Magdaleny Knedler wybrzmiewa nad wyraz precyzyjnie, realistycznie, obrazowo. W jasny sposób kreśląc emocje postaci, przekonuje do ich reakcji i zachowań. Dzięki plastycznemu opisowi miejsc, w których rozgrywa się akcja: zagraconego mieszkania Daniela; klimatycznego, pełnego staroci antykwariatu i pachnącej kawą przytulnej kawiarenki - bez trudu możemy zobaczyć je i bohaterów w wyobraźni. Pomimo melancholijnej linii narracji, powieść nie jest jednoznaczna ani nadmierne sentymentalna, lecz pełna wiary w dobro, wrażliwość, siłę empatii. Emocji, których wszyscy chcielibyśmy mieć pod dostatkiem w każdym momencie życia.