50-letnia Renia Jaz od siedmiu lat publikuje w sieci swoje codzienne stylizacje. Dziś na Instagramie obserwuje ją prawie 150 tysięcy fanów, a o jej stylu rozpisują się najważniejsze modowe czasopisma na świecie. W ten sposób Jaz inspiruje wszystkie dojrzałe kobiety, aby nie rezygnowały z siebie i ubierały się tak, jak chcą. Udowadnia, że moda nie ma wieku; odczarowuje dojrzałość i pokazuje, że ona również, tak samo jak młodość, może być niesamowicie ekscytująca.
„Fashion Creative, Ageism Fighter” – pisze sama o sobie na Instagramie. Pochodzi z Łodzi, ale od kilkunastu lat mieszka w Newcastle. Nazywa się Renata Jażdżyk, ale w sieci znana jest jako Renia Jaz – modowa influencerka 50+, która od siedmiu lat udowadnia, że dojrzałe kobiety wcale nie muszą rezygnować z siebie i czuć się niewidzialne, a moda tak naprawdę nie ma wieku. Inspiruje i zachęca do tego, aby dbać o siebie, być odważnym i spełniać marzenia. Odczarowuje dojrzałość, pokazując, że życie po pięćdziesiątce też może być ekscytujące. Uczy, że dojrzała kobieta wcale nie musi ubierać się zachowawczo. Może – tak jak panie w każdym innym wieku – nosić się tak, jak chce. Stawiać na mocne kolory, odważne wzory i ciekawe formy.
Zamiast „kobieta dojrzała, ale stylowa”, chce, aby mówiono o niej po prostu „kobieta stylowa”. Jej codzienne stylizacje, które publikuje na swoim profilu @venswifestyle, podziwia przeszło 150 tysięcy obserwujących, a o jej stylu rozpisują się największe modowe czasopisma, takie jak „Vogue’a”, „Elle” czy „Harper’s Bazaar”. To między innym dzięki niej hashtag „Over50” jest dziś tak popularny.
Przygodę z modą zaczęła dość wcześnie. Jako mała dziewczynka z zachwytem obserwowała stylizacje kobiet w swojej rodzinie, w szczególności mamy i babci, które mimo skromnych możliwości zawsze przykładały sporo uwagi do swojego ubioru. To właśnie one pokazały jej, że moda może być narzędziem ekspresji i źródłem dobrej zabawy. – Mama miała ciocię w Ameryce, która od czasu do czasu wysyłała nam paczki z ubraniami i kolorowymi magazynami. Przeglądałam je w nabożnym skupieniu, wycinałam najlepsze stylizacje i robiłam z nich wyklejanki – mówiła w niedawnej rozmowie z „Vogue Polska”. Pamiętnym wydarzeniem był dla niej również udział w pokazie polskich projektantów przy Domach Centrum w Warszawie, na którym znalazła się całkiem przypadkiem, będąc na rodzinnych zakupach w stolicy. – Miałam wtedy 8, może 9 lat i nie mogłam oderwać wzroku od tych pięknych, stylowych kobiet. Marzyłam, żeby być kiedyś jedną z nich – dodała.
Ubiorem wyróżniała się już jako nastolatka. Najpierw nosiła ubrania przerabiane przez kuzynkę, a potem sama grasowała po sklepach, wyszukując kolorowe stylizacje, które świetnie kontrastowały z ówczesną szarą rzeczywistością. Dość szybko zrozumiała, że nie ma nic złego w tym, że wygląda się inaczej. I chociaż moda fascynowała ją od zawsze, nigdy nie myślała o pracy w tej branży. Skończyła resocjalizację i przez lata pracowała w ośrodku dla młodzieży. Później była kuratorką sądową, ale nigdy nie porzuciła swojej pasji. Dopiero po przeprowadzce do wielokulturowej i otwartej na inność Anglii nabrała pewności siebie i odwagi, aby bardziej bawić się kolorami, miksować różne style i eksperymentować ze strojem. – Nikt tu nikogo nie wytyka palcami, każdy nosi to, co chce. Przestałam myśleć o tym, że ktoś będzie mnie oceniał – przyznała. Dziś do zabawy modą zachęca również obserwatorów na Instagramie.
Do założenia konta namówiła ją córka, która zasugerowała Reni, że skoro w sieci brakuje modowych influencerek w dojrzałym wieku, pora wypełnić tę lukę. – Długo o tym myślałam, ale brakowało mi bodźca do działania. Z pomocą przyszli bliscy. Któregoś dnia mąż oznajmił, że mają dla mnie prezent. Kupili mi profesjonalny aparat i wykupili domenę na mój blog. „Musisz tylko wymyślić nazwę swojego profilu i wybrać stylizacje. W poniedziałek zrobimy pierwsze zdjęcia”, powiedział syn. Zaniemówiłam. Ostatecznie wybrałam @venswifestyle jako ukłon w stronę męża, bo od początku wspierał mnie w tej przygodzie – zdradziła.
Początki nie należały do najłatwiejszych. Najwięcej trudności sprawiało jej pozowanie przed obiektywem, ale z czasem, dzięki wsparciu bliskich, nabrała wprawy. Dziś jako modelka czuje się już zdecydowanie swobodniej i aż trudno uwierzyć, że pierwsze zdjęcia na bloga musiała robić na uboczu, aby nie spotkać żadnych przechodniów. Dobrą szkołą pozowania okazały się dla niej również tygodnie mody, w których uczestniczy regularnie od kilku dobrych sezonów. Jej fenomenalnymi stylizacjami z Londynu, Mediolanu czy Paryża nie raz zachwycaliśmy się już na łamach naszego portalu.
Eklektyzm według Reni Jaz
Eklektyczny styl Reni ukształtowała przeprowadzka do Newcastle – miasta, które łączy stare z nowym. W swojej szafie blogerka z powodzeniem łączy ponadczasową klasykę z obecnymi trendami, prostotę z odrobiną ekstrawagancji, kobiece fasony z męskimi, a także ubrania od projektantów z rzeczami vintage. Często zestawia też ze sobą pozornie niepasujące do siebie elementy garderoby. Sama twierdzi, że swoją estetykę umieściłaby gdzieś pomiędzy minimalizmem a maksymalizmem. Podkreśla też, że aby wyglądać stylowo, nie należy bać się kontrowersji i nudy.
Inspiracji szuka w sieci i modowych czasopismach, ale uważnie śledzi też pokazy i najnowsze trendy. Do grona jej ulubionych projektantów należą JW Anderson („Mam wrażenie, że tworzy z myślą o mnie”), Miuccia Prada („Jest mistrzynią łączenia ponadczasowej elegancji i wygody”), a z naszego podwórka – Magda Butrym. Uwielbia też Jacquemusa i Victorię Beckham, a od Diora i Balenciagi jest wręcz uzależniona. Gdy ma gorszy dzień i nie wie co na siebie włożyć, sięga po sprawdzony set, który zawsze zapewnia jej komfort i poprawia humor, tj. jeansy, klasyczny biały T-shirt, marynarka oversize i duża biżuteria.
Influencerka z misją
Praca modowej influencerki, którą zajmuje się już od siedmiu lat, daje jej wiele satysfakcji i radości. Jednak nie tylko o przyjemność tu chodzi. Choć na pierwszy rzut oka to, co robi Renia, może wydawać się jedynie dobrą zabawą, jej działalność w Internecie przynosi też wiele dobrego – przyczynia się bowiem do emancypacji dojrzałych kobiet oraz zmiany ich postrzegania przez społeczeństwo. Jedna z sytuacji, które udowadniają, że praca Reni ma sens, wydarzyła się niedługo po założeniu przez nią bloga. Napisała do niej młoda dziewczyna, która wyznała, że zawsze bała się upływającego czasu, bo w jej otoczeniu brakuje pozytywnych przykładów dojrzałości. Pisała też, że dorastała w przekonaniu, że po 45. roku życia odejdzie w zapomnienie. Gdy odkryła profil Reni, zrozumiała, że tak nie musi być. – Ta sytuacja uświadomiła mi, jak ważna jest reprezentacja dojrzałych kobiet – mówi Jaz.
Zapytana, czy moda na dojrzałe modelki jest tylko chwilowym trendem, stanowczo zaprzecza. – Po pierwsze dlatego, że branża mody nas potrzebuje. Dojrzałe kobiety stanowią ważną grupę klientek, które mają pieniądze i wiedzą, czego chcą. Wychowałyśmy dzieci, mamy stabilne kariery i możemy skupić się na sobie. Drugi powód jest prosty – ostatnie lata dodały nam wiele pewności siebie. Znamy swoją wartość i nie damy się już wyrzucić na margines – dodaje.
Cytowane wypowiedzi pochodzą z wywiadu dla vogue.pl, „Renia Jaz: Moda nie może dłużej ignorować dojrzałych kobiet” dostępnego na stronie https://www.vogue.pl/a/influencerka-renia-jaz-o-emancypacji-dojrzalych-kobiet-w-modzie-i-popkulturze [dostęp: 08.05.2023 r.].