Tartaletka. To takie zabawne, sympatyczne słówko i takie rozkoszne, wesołe ciasteczko. Jej starsza siostra, tarta, dostojna jest i dystyngowana, a trzpiotka tartaletka, drobniutka, kusi strojną formą. Oczy mi się śmieją zawsze, gdy ją widzę.
Składniki na 6-8 sztuk:
- mąka pszenna 250g
- cukier 50g
- zimne masło 125g
- sól szczypta
- zimna woda 3 łyżki
- ser mascarpone 250g
- gotowy budyń śmietankowy lub waniliowy 4 łyżki
- cukier puder do smaku
- borówki amerykańskie po garstce na tartaletkę
- maliny po 1 sztuce na tartaletkę
Ciasto: Mąkę zagniatamy z cukrem, posiekanym na kawałki masłem, solą oraz wodą. Formujemy kulę. Zawijamy ją w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 1 godzinę. Następnie dzielimy ciasto na 6-8 części (w zależności od wielkości foremek na tartaletki) i wykładamy nim foremki. Z papieru do pieczenia wycinamy krążki. Przykrywamy nimi tartaletki i obciążamy grochem lub fasolą. Pieczemy 15-20 minut w temp. 180 stopni na złoty kolor. Wysypujemy groch, zdejmujemy papier i pozwalamy naszym babeczkom wystygnąć.
Krem: Ucieramy mikserem mascarpone z cukrem pudrem, dodając po jednej łyżce gotowego budyniu. Gdy masa pięknie nam się połączy, wypełniamy nią tartaletki. Na wierzchu układamy owoce.
Babeczki przed podaniem warto schłodzić w lodówce przez 30 minut.