Seksapil – to nieuchwytne „coś”, które przesądza o atrakcyjności seksualnej. Na czym polega seksapil „uciekającego króliczka”?
Na pierwszy rzut oka jesteś słodka, entuzjastyczna i życzliwa. Emanujesz zmysłowością i kobiecym ciepłem. Ale niech to nikogo nie zmyli! To jest tak naprawdę maska, którą zakładasz w kontaktach damsko-męskich. Bo dobrze wiesz, co działa na mężczyznę. Więc najpierw dajesz mu poczucie, że jest wspaniały i wyjątkowy. A gdy on, przekonany że w twoich oczach jest bogiem męskości, chce czegoś więcej, ty… odsuwasz się. Nie odpisujesz na SMS-y, nie tłumaczysz, gdzie i z kim się spotykasz. Albo po prostu wieczorem boli cię głowa. Często robisz to celowo, by podkręcić męskie zainteresowanie. Bo wiesz, że mężczyźni to łowcy i lubią polowania. Ustawiasz się więc w roli zwierzyny, za którą można gonić. A gdy się już złapie, to… Nic. Bo ty dajesz obietnice, których nie masz zamiaru dotrzymać. Niekoniecznie z wyrachowania. Po prostu boisz się zaangażować.
Dla wielu mężczyzn – niezbyt chętnych do stałej relacji – to bardzo seksowne. Ale jeśli chcesz wykorzystać swój erotyczny kapitał do tego, by zbudować udany związek, to musisz popracować nad zaufaniem do mężczyzn i bliskością.
Pamiętaj o tym, żeby…
…rzadziej uciekać, a częściej się zatrzymywać. Gra w „goń mnie” dostarcza ci sporej dawki ekscytacji, więc naturalne, że bez niej możesz się nudzić. Dlatego znajdź inne podniecające zajęcie, któremu możesz się oddać razem z partnerem. Nauka tanga, nurkowanie, gra w brydża lub tenisa? Ważne, żeby to było coś, dzięki czemu poczujecie przypływ adrenaliny i radość z robienia czegoś „kręcącego”. Poza tym sięgnij do książki Erica Berne’a pt. „W co grają ludzie. Psychologia stosunków międzyludzkich” (Wydawnictwo Naukowe PWN). To pomoże ci rozpoznać gry, które prowadzisz z mężczyznami i wskaże, co możesz zrobić, by mniej grać, a więcej być sobą. Uroczą, seksowną i dostającą od życia to, czego naprawdę chce i potrzebuje.