Energię seksualną utożsamiamy najczęściej z pożądaniem, podnieceniem albo aktem seksualnym. A tymczasem może to być droga do życia pełnego doznań w każdej sferze. Wystarczy odpowiednio korzystać z zasobów, jakie daje energia seksualna. Co to takiego? Jak może wyglądać manifestacja podczas orgazmu? Podpowiada nauczycielka Ipsalu Tantra Kriya Jogi Kachenka Foltova.
Czy zastanawiasz się czasem, co napędza cię na co dzień? Daje motywację do działania, sprawia, że ciało zachowuje witalność i zdrowie, co stymuluje kreatywność i powoduje przyjemny dreszcz w ciele, gdy w radiu usłyszysz ulubioną piosenkę? To energia seksualna, największa życiowa siła, niosąca potencjał tworzenia nowego życia.
– Gdy energia seksualna swobodnie płynie przez nasze ciało, głębiej kochamy, lepiej się komunikujemy, stajemy się istotami twórczymi, a na najwyższym poziomie jesteśmy w stanie doświadczać stanów prawdziwie duchowych – mówi Kachenka Foltova. Energię seksualną mężczyzny i kobiety bardzo wysoko cenią kultury Wschodu. Dla wyznawców kabały pożądanie jest najgłębszym duchowym doświadczeniem, jakiego może doznać człowiek. Według filozofii jogi czysta energia seksualna pozostaje w uśpieniu, dopóki nie zostanie przebudzona w najwyższej formie znanej jako kundalini. Energia seksualna to według Tantry energia witalna, niezbędna do dobrego funkcjonowania we wszystkich dziedzinach życia, zwłaszcza tych związanych z twórczością i działaniem. Energia seksualna sprawia, że jesteśmy płodni, i to nie tylko w sensie biologicznym. By jednak tak się stało, należy ją dobrze ukierunkować. I niekoniecznie drogą do tego musi być seks.
To naturalne, że energia seksualna gromadzi się w ciele. Pozostaje jednak pytanie, co z nią zrobimy. Jeśli damy jej ujście w postaci szybkiego, mechanicznego seksu, do czego trochę zachęcają nas czasy, w których żyjemy – skutek będzie odwrotny od zamierzonego: zamiast dawać napęd do działania, energia seksualna zostanie osłabiona. Orgazm, który w innej sytuacji mógłby służyć większej samoświadomości i rozpuszczeniu ego, będzie się wiązał z olbrzymim ubytkiem sił witalnych, zwłaszcza w przypadku mężczyzn, u których wytrysk jest zawsze utratą energii (stąd potrzeba drzemki po stosunku). Dlatego śpiewacy przed koncertem czy sportowcy przed zawodami powstrzymują się od uprawiania seksu, twierdząc, że dzięki temu udaje im się utrzymać twórczy napęd.
Zupełnie inaczej jest z kobiecą energią seksualną. Kobiecy orgazm, poza sporadycznymi przypadkami ejakulacji, odbywa się do wewnątrz ciała, pozwalając wzmacniać i lepiej rozprowadzać w nim kobiecą energię seksualną. A to oznacza większą kreatywność. W książce „Wagina. Nowa autobiografia” Naomi Wolf pisze o artystkach (m.in. Georgii O’Keefe, Edith Wharton i George Elliot), które apogeum możliwości twórczych przeżywały podczas płomiennych romansów. – Doświadczenie orgazmu otwiera kobietę na własną ekspresję. Po udanym seksie możesz pisać lub malować, a efekty bywają zaskakujące – mówi Kachenka Foltova.
– Łatwo rozpoznać osobę, która ma świetny kontakt z własną seksualnością – mówi joginka. – Wszystko, czym się zajmie, przychodzi jej z łatwością, jakby prosto z serca, a ludzie wokół niej to czują i z tego czerpią. Wyobraź sobie, że idziesz ulicą i wymieniasz uśmiech z kobietą tryskającą witalnością i zmysłowością. Masz świetny humor na resztę dnia, bo jej energia okazała się zaraźliwa. Niezależnie od tego, czy jesteś sprzątaczką, bizneswoman, matką, czy gwiazdą estrady, im lepiej czujesz własną seksualność i pozwalasz jej się wyrażać w różnych dziedzinach życia, tym bardziej będzie cię ona wzmacniać.
No dobrze, a jak w takim razie złapać kontakt z energią seksualną? Zwłaszcza w świecie, gdzie jej przejawy są z jednej strony trywializowane przez przemysł porno, z drugiej piętnowane przez społeczne tabu... Sposobem na wzmocnienie i lepsze rozprowadzenie energii seksualnej w ciele, i dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn, są techniki transmutacji seksualnej (transmutacja energii seksualnej), czyli transformacji. Chodzi o to, by zmienić myślenie o seksualności z perspektywy konieczności fizycznego spełnienia na myślenie o innym celu, niezwiązanym wprost z aktem seksualnym. U mężczyzn transmutacja energii seksualnej będzie polegać na opóźnianiu wytrysku, a na dalszym poziomie zaawansowania – na osiąganiu orgazmu bez jego konieczności, u kobiet zaś – na zwiększaniu orgazmiczności za pomocą oddechu.
– Wspaniałą techniką służącą transmutacji energii seksualnej jest tak zwany oddech kobry, od którego zresztą zaczęła się moja przygoda z Ipsalu Tantra Kriya Jogą. Polega na tym, by wziąć głęboki wdech, kierując energię w dół brzucha, a na wydechu – zaciskać kolejne partie ciała, prowadzić energię przez splot słoneczny, gardło, aż do czubka głowy – mówi Kachenka Foltova.
Oddech kobry warto stosować podczas codziennej medytacji, ale można też spróbować oddychać w ten sposób w trakcie seksu, jako technikę transmutacji seksualnej. Dzięki temu opóźniamy nadejście orgazmu, a gdy przyjdzie, będzie intensywny, obejmie całe ciało i przyniesie doznania na pograniczu metafizyki.
Wszyscy jesteśmy istotami seksualnymi. Droga transformacji energii seksualnej nie polega na negowaniu seksu i ucieczce od niego czy przezwyciężaniu pożądania, a raczej na zaakceptowaniu popędu jako części naszej natury na drodze do samospełnienia. Jednak okresowy celibat może służyć odzyskaniu kontaktu z własną energią i lepszemu korzystaniu z niej, zwłaszcza jeśli wcześniej wyrażaliśmy ją jedynie poprzez seks, koncentrując się na eliminowaniu napięcia z dołu brzucha. Tymczasem można je zniwelować na przykład sesją jogi czy długim spacerem, które w naturalny sposób pozwalają rozprowadzić energię w ciele.
Świadomy celibat pozwoli też lepiej zrozumieć potrzeby własnego ciała oraz znaleźć partnera, który rzeczywiście na nie odpowie, a nie będzie nas wykorzystywał do zaspokojenia popędu. Otwiera na nowe możliwości przepływu naturalnie gromadzącej się energii seksualnej, na przykład związane z ruchem czy sztuką. – Dla mnie najlepszą formą ekspresji energii seksualnej, poza samym aktem fizycznym, są taniec i śpiew. Jednak tak naprawdę każda aktywność artystyczna może temu służyć, bo źródło energii seksualnej i kreatywnej jest to samo – mówi Kachenka Foltova.
Ruch, który angażuje biodra, uruchamia energię seksualną, podobnie jak głęboki śpiew prosto z brzucha. Po czym rozpoznać, że do tego doszło? Czujesz przyjemne dreszcze w całym ciele, doświadczasz przypływu witalności i radości. Taki stan może się też pojawić choćby podczas wizyty w galerii sztuki, lektury poezji lub pod wpływem pięknego widoku. Ważne, by go nie tłumić, bo zarówno męska, jak i kobieca energia seksualna (jak każda) lubi przepływ. Jeśli jest blokowana, może wywołać różne dolegliwości fizyczne albo psychiczne (takie jak tycie, rozdrażenie, frustracje). Świadomie zarządzana energia seksualna odwdzięczy się za to pełniejszym i piękniejszym życiem. Przyniesie lepsze relacje, obfitość doznań i po prostu szczęście.
Codziennie zaraz po przebudzeniu przez 5–10 minut wykonuj ćwiczenie znane jako „body shake”, czyli wpraw całe ciało w drżenie (jakbyś był „pod prądem”). Następnie energicznie natrzyj ciało oliwką lub samym ręcznikiem i weź prysznic. To ćwiczenie nie tylko od razu cię rozbudzi, ale i dostarczy przyjemnych doznań. Istnieje zależność między ogólnym samopoczuciem (psychicznym i fizycznym) a energią seksualną, dzięki „body shake’owi” rozprowadzasz energię seksualną po całym ciele. Poza tym pozbywasz się napięć i uwalniasz hormony szczęścia.
Kachenka Foltova, z pochodzenia Czeszka, absolwentka kursu dla nauczycieli systemu Ipsalu Tantra Kriya Jogi. Prowadzi warsztaty w Meksyku, Argentynie, Niemczech, Portugalii, Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i Litwie.