1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Felietony
  4. >
  5. Inni ludzie: o ideałach

Inni ludzie: o ideałach

Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (For. Krzysztof Opaliński)
Monika Sobień-Górska i Jacek Dubois (For. Krzysztof Opaliński)

Miałeś w życiu różne związki. Kiedy naprawdę, tak w głębi serca, czułeś, że jesteś z właściwą osobą? Ostatnio ciągle słyszę, że ktoś – żeby utrzymać związek – chodzi na zgniłe kompromisy.
Przypomina mi się moja ukochana Candace Bushnell i jej opowieść o dwóch kobiecych fantazjach: czarnej i białej. Pierwsza to własny ślub i ona w olśniewającej białej sukni. Druga pojawia się po kilku latach pożycia małżeńskiego. Ona jest w czerni, idzie za trumną swojego męża. Wciąż jest młoda, ale wolna. Ale może oczekiwałaś ode mnie dojrzalszej odpowiedzi?

Oczekiwałam, że powiesz mi, kiedy czujesz, że jesteś z właściwą osobą.
Poznaję kobietę, iskrzy. Mam na sobie idealnie skrojony smoking, a ona mówi: „Jak ja cię ubiorę, to dopiero będziesz fantastycznie wyglądał”. Rozgląda się po moim mieszkaniu, patrzy na mój fotel vintage i mówi: „Jak ja ci tu urządzę, to będzie pięknie”. I już wiem, że nic z tego nie będzie.

Zanim poznałam mojego męża, prawie zawsze w związkach miałam tak, że albo musiałam udowadniać tej drugiej stronie, że jestem wystarczająco fajna, żeby ze mną być, albo przeciwnie – to siebie musiałam przekonywać, że ten ktoś jest wystarczająco fajny, bo przecież ideałów nie ma.
Na szczęście już po trzydziestce spotkałaś Roberta i teraz buntujesz koleżanki, mówiąc im, że ideały, albo te prawie ideały, się zdarzają.

Możesz się śmiać, ale u nas nikt nikogo nie naprawiał. I chyba dlatego to się udało.
Jeśli chcemy z kimś być, musimy założyć, że go nie zmieniamy. Jeśli próbujemy, to znaczy, że tak naprawdę szukamy kogoś innego. Możemy usuwać drobne usterki, ale nie robić generalny remont.

Jedynym sensownym testem jest chyba taki, gdy czujemy się przy tej osobie swobodni, wolni...
Oczywiście, bo ideał to ktoś, kto nam pasuje, a nie zbiór nieistniejących w przyrodzie cech wytworzonych przez kulturę masową. Nie musimy być tacy sami, bo cechy indywidualne są twórcze, ale w zasadniczych sprawach powinniśmy być zgodni. Jeśli on mówi, że całe życie chciał być surferem i jego jedyna przyszłość to życie nad oceanem, a ty mówisz, że marzysz o mieszkaniu na lodowcu wśród pingwinów – i nadal patrzycie na siebie zakochanymi oczami, to znaczy, że wasze życie zaraz upodobni się do historii Titanica. Szczęście jest wtedy, gdy akceptujemy partnera z jego potrzebami i nie wchodzą one w kolizję z naszymi.

Nieszczęściem wielu związków jest to, że my na etapie godów gramy. Chcąc pokazać się z jak najlepszej strony, kreujemy postać, którą nie jesteśmy.
I następuje akceptacja osoby fikcyjnej, a nie rzeczywistej. Gdy to zrozumiałem, przestałem w zalotach przybierać kostiumy. Ale co ja się tu mądrzę! Przecież to Ty jesteś autorką gorącego bestselleru i dziewczyną spełnioną w miłości. To Ty opowiedz, na czym polega dotarcie do tego idealnego stanu.

Te kochane złośliwości pominę, idę od razu do sedna. Moim zdaniem chodzi o to, żeby związać się z kimś, z kim nie trzeba się za bardzo docierać. Kto już na starcie ma podobne z tobą wartości, styl życia, potrzeby i jest emocjonalnie dojrzały. No i wybić sobie z głowy to głęboko zakorzenione w polskiej mentalności myślenie, że człowieka zawsze musi trochę boleć, bo jak nic nie boli, to znaczy, że człowiek nie żyje. Z moim mężem miałam tak, że choć w niektórych kwestiach się nie zgadzamy, to od początku nic nie bolało i całe moje ciało i głowa wskazywały, że to zdrowe połączenie.
Po pandemii dowiedzieliśmy się trochę, jak wyglądają bezludne wyspy, więc dla mnie ideał to nie ktoś, kim chciałbym się chwalić na Instagramie, tylko z kim chciałbym się znaleźć na bezludnej wyspie, gdyby nas tam rzuciło. A co do cierpienia, to podpadłaś trochę filozofom. Moja ostatnia lektura to „Pakuję walizkę” Marcina Króla. On uważa, że fakt, że wyeliminowaliśmy z naszego życia cierpienie, uczynił nas plastikowymi. Bez odrobiny cierpienia i obejrzenia partnera w kryzysie nigdy nie będziesz mieć pewności co do swojego wyboru. Łatwo być ideałem na rajskiej plaży, trudniej w czasie sztormu.

Nie powiedziałam, że mamy uciekać, gdy partner ma problemy czy gdy cierpi. Ale by nie godzić się na bylejakość w relacjach, upatrując w tym poświęcenia godnego laurów lub normy, do której trzeba przywyknąć.

Monika Sobień-Górska, dziennikarka, scenarzystka, autorka książek z gatunku literatury faktu. Założycielka magazynu WeMen.pl. O życiu może rozmawiać godzinami. Na przykład z Jackiem Dubois.

Jacek Dubois, adwokat specjalizujący się w prawie karnym. Po godzinach pisze książki, felietony i przyjaźni się z Moniką.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze