1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Dla kogo Złota Palma? Typujemy zwycięzców tegorocznego festiwalu w Cannes

Dla kogo Złota Palma? Typujemy zwycięzców tegorocznego festiwalu w Cannes

Margaret Qualley w horrorze „The Substance” (Fot. Universal/Planet/Forum)
Margaret Qualley w horrorze „The Substance” (Fot. Universal/Planet/Forum)
Koniec festiwalu to zawsze spekulacje, rankingi dziennikarzy, burzliwe dyskusje. Według magazynu „Screen” największe szanse na Złotą Palmę w tym roku mają takie tytuły, jak: transgresywny krwawy, szokujący, zabawny, feministyczny body horror „The Substance” w reżyserii Coralie Fargeat, ale także chiński „Caught by the Tides”, w reżyserii Jii Zhangke, poetycki obraz ludzkich tęsknot ukrytych w ludowym karaoke i hiszpańskojęzyczny musical o bossie narkotykowego kartelu, który realizuje swoje marzenie o zmianie płci w filmie Jacquesa Audiarda „Emilia Perez”.

Z kolei krytycy publikujący swoje oceny dla „Gala Croisette” obstawiają na pierwszym miejscu „Emilę Perez”, na drugim utrzymany w konwencji realizmu magicznego „Bird” Andrei Arnold o trudniej drodze do dorosłości, a na trzecim „Rodzaje życzliwości” Yórgosa Lánthimosa, nowelowe trzy historie koncentrujące się tematach władzy, dominacji, wolnej woli, konfliktu tożsamości. W kuluarach mówi się także entuzjastycznie o energetycznej „Anorze” Seana Bakera, młodzieżowej wersji „Pretty Woman”, która spotyka swojego bogatego księcia z bajki. Trochę zastanawiające jest, dlaczego ów książę to potomek rosyjskiego oligarchy, przeżywającego swoje dolce vita w Ameryce. W kontekście wojny na Ukrainie i sankcji wobec gigantycznych majątków rosyjskich krezusów film budzi mieszane uczucia za granicą.

Margaret Qualley, Jesse Plemons i Willem Dafoe w filmie „Rodzaje życzliwości” Yórgosa Lánthimosa (Fot. materiały prasowe) Margaret Qualley, Jesse Plemons i Willem Dafoe w filmie „Rodzaje życzliwości” Yórgosa Lánthimosa (Fot. materiały prasowe)

Jak w tych rankingach wypada „nasza” „Dziewczyna z igłą” w reżyserii Magnusa von Horna? Otóż mieści się gdzieś pośrodku. Zebrała przychylne recenzje, ale też nie powaliła na kolana krytyków. Tak naprawdę konia z rzędem temu, kto obstawi najtrafniej. Niemal każdy z konkursowych tytułów zebrał skrajnie różne oceny, a więc przed Gretą Gerwig i jej ekipą naprawdę diabelnie trudne zadanie. O jego rezultacie dowiemy się dziś wieczorem. Jedno pozostaje pewne – canneńskie werdykty jury są nieprzewidywalne i mogą nas jeszcze zaskoczyć.

„Dziewczyna z igłą” (Fot. materiały prasowe) „Dziewczyna z igłą” (Fot. materiały prasowe)

Te wszystkie rankingi nie obejmują ostatnich dni festiwalu. I tutaj czarnym koniem może się okazać prezentowany wczoraj film Mohammada Rasoulofa „Ziarna świętej figi”. Poprzednie obrazy Irańczyka – „Rękopisy nie płoną” i „Uczciwy człowiek” – były wcześniej pokazywane w Cannes w sekcji Un Certain Regard. Jego ostatni film „Zło nie istnieje” w 2020 roku zdobył berlińskiego Złotego Niedźwiedzia.

„Ziarna świętej figi” (Fot. materiały prasowe) „Ziarna świętej figi” (Fot. materiały prasowe)

Rasoulof został zaatakowany przez rząd Republiki Islamskiej w Iranie, który zabronił mu wyjazdu do Cannes w zeszłym roku, gdzie został zaproszony do zasiadania w jury Un Certain Regard. Irańskie władze skonfiskowały mu paszport po przedstawieniu w Telluride „Człowieka uczciwego”. Reżyser został skazany na więzienie… i baty. Niedawno został zwolniony po miesiącach aresztu ze względu na stan zdrowia. Był to jego trzeci wyrok więzienia w Iranie. Filmowiec ostatecznie uciekł ze swojego kraju. Niespodziewanie pojawił się w Cannes. Nie wiem, czy to z powodu jego obecności, czy zakończenia festiwalu na Croisette, widok mocno uzbrojonych kilkuosobowych oddziałów i warkot helikopterów dawał się mocno we znaki spacerującym turystom. Publiczność Grand Theatre Lumiere zgotowała Rasoulofowi owacje na stojąco.

Film jest polityczny i w tym sensie nie zaskakuje. To historia mężczyzny, który awans na sędziego śledczego przypłaca moralnym dylematem. Zgadza się podpisywać wyroki prokuratora bez zbadania dowodów winy osób skazywanych na kary śmierci lub długie wyroki więzienia. W tle tego faustowskiego paktu zamieszki studentów, młodych ludzi i kobiet przeciwko dyktaturze. Oglądamy kręcone z ukrycia telefonem demonstracje, które w 2022 roku rozprzestrzeniły się po całym kraju pod hasłami: „Kobieta, Życie, Wolność”. W pewnym momencie film skręca w stronę dramatu rodzinnego, unaocznia, jak dalece polityka wpływa na życie rodzinne i jak je dewastuje oraz dotyka konfliktu pokoleń z ojcem strażnikiem reżimu, walki nowego tradycyjnego myślenia z nowoczesnym, prozachodnim. Wybrzmiewa tutaj także wiele kwestii kobiecych, dążenia młodych kobiet do niezależności i samostanowienia. Nic dziwnego, że to obraz bardzo niewygodny dla reżimu w Teheranie. Ten film kondensuje wiele z doświadczeń Rasoulofa jako prześladowanego artysty.

Tematyka kobieca to także kino indyjskiej reżyserki Payal Kapadii „All We Imagine as Light”. Pierwszy indyjski film w konkursie głównym wyreżyserowany przez kobietę. Film o dwóch pielęgniarkach z Bombaju, które walczą o swoje marzenia, zebrał dobre recenzje i z całą pewnością może liczyć na przychylność Grety Gerwig, przewodniczącej jury. Zwłaszcza że w konkursie canneńskim jest o wiele mnie filmów azjatyckich lub z innych kontynentów niż na przykład w Wenecji czy w Berlinie. Wiodąca niegdyś rola festiwalu canneńskiego w odkrywaniu wielkich dzieł z Chin, Japonii, Tajlandii, Korei i innych krajów ogromnie podupadła.

„All We Imagine as Light” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum) „All We Imagine as Light” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum)

Niestety, Cannes wciąż nie wspiera albo wspiera zbyt mało filmowczyń. W porównaniu z zeszłorocznym rekordem, gdzie prawie jedna trzecia filmów biorących udział w konkursie została wyreżyserowana przez kobiety, w tym roku mamy ich tylko 4 na 22 obrazy konkursowe. Oprócz Arnold, Fargeat i Payal Kapadii jest jeszcze Francuzka Agathe Riedinger („Dziki diament”). Festiwalowi daleko, jak widać, do postulatu „50/50×2020”, którego domagały się Agnès Varda, Ava DuVernay i 80 innych kobiet na schodach pałacu w 2018 roku. To prawda, że Thierry Framaux, dyrektor festiwalu, mógłby jeszcze zaprosić kilka reżyserek, ale uparcie opiera się idei „obniżania poprzeczki” w imię inkluzywności. To, nie tylko moim zdaniem, wsteczny sposób oceniania zgodny z męskocentrycznymi standardami, według których tak często kwalifikuje się twórczość filmową. Zaproszenie reżyserki „Barbie” Grety Gerwig do przewodniczenia jury nie rozwiązuje problemu braku równowagi w konkursie, choć jurorzy na czołowych światowych festiwalach wydają się aktywnie wspierać różnorodność tam, gdzie ją znajdują, przyznając w ostatnich latach swoje główne nagrody kobietom.

„Dziki diament” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum) „Dziki diament” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum)

Tymczasem nad tegorocznym festiwalem wisiał skandal, który ostatecznie (przynajmniej do dzisiaj) nie wybuchł, ale pozostawił niesmak i na nowo przywołał zasadność akcji #MeToo. Chodzi o tajemniczą listę 10 europejskich reżyserów i aktorów, którzy mieli dopuścić się molestowania kobiet. „The Guardian” napisał, że wobec osób z listy już wkrótce ujawnione zostaną nowe zarzuty, natomiast według doniesień „Le Figaro” organizatorzy festiwalu w Cannes powołali nawet zespół zarzadzania kryzysowego, który miał przygotować się do odpowiedzi na oskarżenia. Istniała bowiem obawa, że upublicznienie listy może postawić pod znakiem zapytania niektóre z projekcji. Na wszelki wypadek w Cannes pokazany został film dokumentalny „Moi Aussi” na temat przemocy seksualnej we francuskiej branży filmowej. Jego producentka, aktorka Judith Godreche, jest ambasadorką #MeToo we Francji i wysuwa oskarżenia wobec konkretnych osób. I chociaż trudno nie zauważyć tego, że tegoroczne Cannes postawiło na kobiety (Złota Palma dla Meryl Streep, nagroda Carosse d’Or dla Andrei Arnold, nagroda Women in Motion dla prezeski NBC Donny Langley), to wciąż pokutuje i ma się – niestety – dobrze twierdzenie, że Cannes nie lubi kobiet, ale udaje, że jest inaczej.

Jakże trafnie brzmią zatem w finale festiwalu słowa Thierry'ego Frémaux, który witając dziennikarzy, zaznaczył, że ubiegłoroczna edycja będzie trudna do przebicia. Dwaj wielcy zwycięzcy konkursu w 2023 roku, „Anatomia upadku” i „Strefa interesów”, zdobyli nominacje do Oscara za najlepszy film, obok „Czasu krwawego księżyca” Martina Scorsesego. Festiwal nie poczynił postępu w kierunku parytetu płci. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że Hollywood zostało dotknięte dwoma strajkami scenarzystów i aktorów, w rezultacie którego wiele studiów nie wyrobiło się z terminami ukończenia filmów na festiwal w Cannes.

Wczoraj wieczorem obejrzałam animowany film Michela Hazanaviciusa „Najcenniejszy z ładunków”. Jednak nie dlatego go wymieniam, że typuję go do Złotej Palmy, ale ze względu na kolejne polskie wątki. Jego akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej w pobliżu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. W animacji pojawiają się polskie napisy, nazwy sklepów charakterystyczne dla tego miejsca niosącego w sobie pamięć Holokaustu, elementy baraków, bram, strażnic. Jest to pierwszy pełnometrażowy film animowany od ponad dekady, od czasu „Walca z Baszirem” Ariego Folmana z 2008 roku.

„Najcenniejszy z ładunków” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum) „Najcenniejszy z ładunków” (Fot. Image Capital Pictures/Film Stills/Forum)

Dramat przeplata losy żydowskiej rodziny, w tym nowo narodzonych bliźniaków deportowanych do Auschwitz, z losami biednego i bezdzietnego małżeństwa drwali mieszkającego w głębi polskiego lasu. W pociągu jadącym do obozu zagłady młody ojciec owija jedną z bliźniaczek szalem i zrzuca ją z pociągu na śnieg. Samotna drwalka, obserwując przejeżdżające pociągi w nadziei, że zostawią po sobie trochę zasobów, natyka się na „ładunek” i odkrywa małą dziewczynkę. Postanawia zabrać ją do domu. W wywiadzie dla „Variety” Hazanavicius powiedział: Opowieść Grumberga, która zainspirowała scenariusz filmu, odnosi sukces, przeciwstawiając siłę życia przemysłowi śmierci i znajdując coś pięknego do opowiedzenia o okresie, który na zawsze pozostanie plamą na historii ludzkości.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze