Świat przeżywa ponowną fascynację zmarłą w 1993 roku aktorką Audrey Hepburn. Najpierw reklama czekolady z jej "udziałem", teraz okładka w magazynie "Vanity Fair".
Okładka nie powinna być zaskoczeniem - w tym roku mija dokładnie 20 rocznica śmierci aktorki. W ten sposób magazyn przypomina o jej osobie. W środku znajdziemy wywiad z synem Hepburn, Luca Dotti, który opowiada o swojej matce. - Nie żyła w złotej klatce, w Rzymie swobodnie podróżowała po mieście, a większość zdjęć z nią została zrobiona na ulicy -opowiada Dotti, który przygotowuje właśnie albumową książkę o aktorce.
- Dziwiła się, na ile poświęceń są gotowe kobiety, by wyglądać młodo. Sama uważała, że ma za duży nos i stopy, jest zbyt szczupła i ma za mały biust, nie rozumiała, czemu ludzie uważają ją za piękną - opowiada Doti.
A jednak, mimo swoich defektów, do dziś pozostaje niedoścignionym wzorem urody i ikoną. Wykorzystała to firma Galaxy, przygotowując spot reklamowy ze skomputeryzowaną Audrey. Czy to zabawne, czy może przekroczenie granicy dobrego smaku? I czy chudziutka Audrey jedząca czekoladę okaże się dźwignią reklamy? Poniżej spot reklamowy:
[iframe src="https://www.youtube.com/embed/SFw8NjZF-Qk" frameborder="0" allowfullscreen" width="100%"
height="315-->