Stan epidemiczny wprowadzony w Polsce w połowie marca 2020 r. w związku z ogłoszeniem pandemii koronawirusa wpłynął na wiele obszarów rzeczywistości. W ramach rozwiązań prawnych mających stanowić odpowiedź na pojawiające się problemy wprowadzono m.in. ustawę zwaną „Tarczą antykryzysową”, która zmienia m.in. reguły udzielania pożyczek. W jaki sposób nowe przepisy wpłyną na rynek chwilówek?
Ogłoszenie stanu epidemicznego sprawiło, że prace legislacyjne zorientowane na walkę ze skutkami tej sytuacji nabrały szybkiego tempa. Jednym z flagowych rozwiązań prawnych, które powstały z myślą przeciwdziałaniu negatywnym konsekwencjom obowiązującej pandemii koronawirusa, jest „Tarcza antykryzysowa”. Składa się ona z pakietu przepisów regulujących m.in. rynek szybkich pożyczek. Jednym z jej elementów jest podwyższenie kar za pożyczanie pieniędzy w sposób niezgodny z prawem, czyli z zawyżonymi kosztami.
Zgodnie z zapisami „Tarczy antykryzysowej”, lichwa ma być zagrożona karą nawet 5 lat więzienia. Przedsiębiorcy z branży podkreślają, że może to ograniczyć podaż pożyczek. Rząd się broni, podając jako przykłady inne zachodnie państwa, jak np. Niemcy czy Austrię, w których kary za lichwę są jeszcze wyższe. Zaostrzenie sankcji za niestosowanie się do przepisów regulujących rynek pożyczek to jednak nie jedyny i przede wszystkim nie najważniejszy element „Tarczy kryzysowej”, który wpływa i będzie wpływał na rynek chwilówek.
Najważniejsza zmiana zawarta w omawianej ustawie dotyczy znacznego obniżenia maksymalnych kosztów pozaodsetkowych, do których zaliczają się przede wszystkim:
- prowizja,
- opłata przygotowawcza,
- obowiązkowe ubezpieczenie (praktycznie niestosowane przy chwilówkach),
- inne wymagane opłaty.
Jak zmienił się limit? W przypadku ofert, których termin spłaty przekracza 30 dni, zredukowano maksymalny pułap kosztów pozaodsetkowych z 55% do 21%, podczas gdy chwilówek z terminem spłaty poniżej 30 dni do zaledwie 5%. Z kolei zsumowane koszty pożyczki niezależnie od czasu spłaty nie będą mogły być wyższe niż 45%, przy czym poprzedni limit wynosił 100%. Jak widać, obniżka jest ogromna, tymczasem to właśnie koszty pozaodsetkowe, a nie odsetki stanowią, a raczej stanowiły główne źródło dochodów firm pożyczkowych. Nietrudno się domyślać, w jaki sposób wpłynie to na rynek pożyczek komercyjnych.
Zmiany nie dotyczą co prawda darmowych chwilówek, których wykaz znajdziesz pod adresem jednak to nie one są podstawą działania firm z sektora pozabankowego. Ich przedstawiciele podkreślają, że wejście w życie przepisów zawartych w „Tarczy antykryzysowej” doprowadzi co najmniej do potężnego kryzysu w branży chwilówek, jeśli nie jej całkowitego upadku. Związek Banków Polskich argumentuje, że w efekcie uchwalenia tych regulacji upadnie 9 na 10 firm pożyczkowych, co przełoży się na odcięcie klientów od legalnego źródła pieniędzy.
Przedstawiciele branży pożyczkowej nie pozostawiają złudzeń, że ustalone limity są dla nich nie do przyjęcia i doprowadzą do zniknięcia chwilówek z rynku. Ich udzielanie stanie się bowiem po prostu nieopłacalne. Niezależni eksperci zgadzają się co prawda, że „Tarcza antykryzysowa” mocno pokiereszuje rynek, jednak jednocześnie zauważają, że nie zlikwiduje go całkowicie. W opinii strony rządowej nowe limity są zaś odpowiednie zarówno dla firm pożyczkowych, jak i konsumentów, których dodatkowo chronią przed nadużyciami w trudnym, kryzysowym czasie.
Kto ma rację? Czas pokaże, jednak pewne jest, że „Tarcza antykryzysowa” poważnie zmieni rynek chwilówek, głównie tych udzielanych osobom bez dobrej wiarygodności finansowej i ze złą historią kredytową. Przeczytaj , jeśli interesuje Cię tego rodzaju oferta.