Moda na czarownice

Nasze wyobrażenia o tym, jak wyglądają czarownice, kreuje głównie popkultura. W bajkach wiedźmy pojawiają się zwykle jako nieatrakcyjne, odpychające starsze kobiety ubrane w czarne szaty i charakterystyczny stożkowy kapelusz o wielkim rondzie. Z kolei bohaterki takich filmów, jak „Czarownice z Eastweak”, „Harry Potter” czy „Totalna Magia” – na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniają. Ich wyjątkowość i niezwykła moc tkwi w ich wnętrzu i umyśle. Dlatego łatwo się z nimi utożsamiać.

Legendy o czarownicach inspirowały projektantów wielokrotnie. Trudno się dziwić, są one symbolem kobiecej siły, niezależności i solidarności. W 1993 roku modelka Kate Moss pojawiła się na wybiegu u francuskiej projektantki Martine Sitbon w stroju współczesnej czarownicy – w dwuwarstwowej sukni do ziemi wykończonej tiulem i charakterystycznym kapeluszu, także ozdobionym tiulem.

Po tym, jak Alexandem McQueen dowiedział się, że jedna z jego dalekich krewnych była ofiarą procesów czarownic w Salem, postanowił zadedykować jej kolekcję na jesień–zimę 2007 roku. Zatytułował ją „In Memory of Elizabeth Howe, Salem 1692”.

W 2017 roku, podczas odbywających się w Stanach Zjednoczonych protestów przeciwko prezydenturze Donalda Trumpa, jedna z kobiet trzymała transparent z hasłem: „Jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie byliście w stanie spalić”. To zdanie, pochodzące z noweli „The Witches of BlackBrook” autorstwa Tishy Thawer, stało się mottem kobiet walczących o własne prawa i sprzeciwiających się tradycyjnym modelom społecznym. Czarownice zostały nowymi ikonami feminizmu i ponownie muzami projektantów.

W kolekcji na sezon wiosna–lato 2017 roku u hiszpańskiej marki Loewe pojawiły się skórzane naszyjniki – nietoperze, a u Preen pentagramy wyszywane na białych sukienkach. Sarah Burton, dyrektorka kreatywna domu mody Alexander McQueen, przed rozpoczęciem pracy nad kolekcją na sezon jesień–zima 2017 zabrała swój zespół do Kornwalii, która słynie z legend o stowarzyszeniach okultystycznych, odprawianych tam czarach i rytuałach. Na wybiegu mogliśmy zobaczyć modelki w romantycznych sukniach do ziemi ozdobionych haftami i motywami roślinnymi.

Maria Grazia Chiuri, dyrektorka kreatywna Diora, w kolekcji haute couture zaprezentowała płaszcz wykończony ręcznie wyszywanymi kartami tarota. Modelki na wybiegu Alexandra Wanga – ubrane w aksamitną czarną sukienkę i skórzaną ramoneskę – wyglądały jak licealistki z filmu „Szkoła czarownic”. W tamtym czasie czarownice pojawiły się jeszcze w kolekcjach m.in. Valentino, Eliego Saaba, Ricka Owensa i Alberty Ferretti.

W tym sezonie czarownice zagościły na wybiegu jednej z najbardziej obiecujących nowojorskich marek – Puppets and Puppets. Jak przyznała Carly Mark, współzałożycielka marki, tematem przewodnim kolekcji jest sabat czarownic.

Kiedyś wierzono, że czarownicą może zostać tylko siódma córka siódmej córki czarownicy. Projektanci dają nam do zrozumienia, że dzisiaj czarownicą może być każda z nas.