Tegoroczne lato nie zna litości. Praży i żarzy. Nie daje złapać tchu. Kto by tam stał przy garach w tak tropikalnej aurze lub dodatkowo dogrzewał się przy piekarniku? Szaleniec jakiś? Czyli… ja.
Mama mawiała, że tydzień bez domowego ciasta, jest tygodniem straconym. W tym przeświadczeniu dorastałam i trzymam się go kurczowo do dziś. Co tam upał! Nic mnie nie zniechęci i niczego się nie przelęknę. Ciasto musi być!
Drożdżowe w formie bułeczek z owocami to przysmak mojego dziecka i fura „malinianek” powstała głównie z myślą o nim. Z takim deserowym menu, tydzień zacznie się przebłogo.
Składniki na 12-16 sztuk:
Ciasto:
- maliny – 700g (świeże lub mrożone),
- mąka pszenna – 500g,
- cukier – 100g,
- masło – 150g,
- mleko – 250ml,
- żółtka – 3 szt.,
- jajo całe – 1 szt.,
- świeże drożdże – 40g,
- sól – szczypta.
Kruszonka:
- 2 łyżki masła,
- 2 łyżki cukru pudru,
- 4 łyżki mąki pszennej.
Wykonanie:
Ciasto: Masło rozpuszczamy i studzimy. W misce mieszamy letnie mleko z pokruszonymi drożdżami. Odstawiamy na kilka minut. Dodajemy żółtka, cukier, sól i mieszamy. Następnie wsypujemy mąkę i wlewamy masło i całość wyrabiamy mikserem na gładkie ciasto. Naczynie przykrywamy i odstawiamy w ciepłe, zaciszne miejsce do wyrośnięcia na 60 minut. W tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość. Ciasto wykładamy na stolnicę i rozwałkowujemy na grubość 1,5 cm, podsypując mąką. Następnie wykrawamy krążki dużą szklanką lub kubkiem. Układamy je na natłuszczonej blasze, zachowując spore odległości, gdyż drożdżówki sporo nam podrosną. Odstawiamy na kolejne 60 minut do wyrośnięcia. Dnem mniejszej szklanki niż poprzednio, robimy w drożdżówkach po środku wgłębienie. Całość smarujemy rozkłóconym jajkiem. Powstałe w ten sposób dołeczki wypełniamy owocami, posypujemy kruszonką i pieczemy około 20 minut w temperaturze 180C.
Kruszonka: Z podanych składników zagniatamy ciasto, które rozcieramy palcami na drobne kawałeczki, aż otrzymamy kruszonkę.