1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Obsesja piękna wciąż ma się dobrze. Aż 4 na 5 kobiet codziennie myśli o swoim ciele i jego wizerunku

Obsesja piękna wciąż ma się dobrze. Aż 4 na 5 kobiet codziennie myśli o swoim ciele i jego wizerunku

(Fot. Lekcej/Getty Images)
(Fot. Lekcej/Getty Images)
Obsesja ciała u kobiet nie tylko nie ustaje, a wręcz rośnie w siłę. Potwierdzają to najnowsze wyniki badań. Według ankiety przeprowadzonej przez „Women’s Health”, aż 82 proc. kobiet z tysiąca badanych codziennie myśli o swoim ciele i jego wizerunku. Dlaczego tak się dzieje i jak taka obsesja wpływa na samoocenę?

Drastycznie wpływa na samoocenę, poczucie własnej wartości i pewność siebie. W niektórych sytuacjach prowadzi nawet do depresji lub zaburzeń odżywiania. Presja idealnego wyglądu nie tylko zatruwa nam życie, ale staje się wręcz globalną epidemią. Częściej dotyczy kobiet, niż mężczyzn, ale trudno się temu dziwić – według danych amerykańskiego ośrodka badawczego Pew kobiety wciąż ceni się przede wszystkim za atrakcyjność fizyczną, natomiast mężczyzn – za moralność i uczciwość.

Badanie opublikowane w Child Development wykazało z kolei, że różnice te zauważają już nawet trzylatki. Bardziej niepokoi jest jednak fakt, że wiele z nich już teraz przywiązuje ogromną wagę do swojego wyglądu. Według ankiety przeprowadzonej przez naukowców z California State University wśród 170 dzieci w wieku 3-5 lat, dziewczynki częściej niż chłopcy podkreślają, że wygląd jest ważny i wybierają takie elementy garderoby, aby jak wyglądać jak najbardziej atrakcyjnie.

Czytaj także: Jak my, kobiety, postrzegamy swoje ciało?

Te dane zatrważają, jednak sytuacja wcale nie wygląda lepiej, jeśli chodzi o kobiety dorosłe. I chociaż dobrze wiemy, że nie waga, ubiór czy makijaż świadczą o naszej wartości, wyniki ankiety przeprowadzonej przez amerykański magazyn „Women’s Health” wykazują, że zdecydowana większość kobiet, bo aż 82 proc. z tysiąca pań biorących udział w badaniu, każdego dnia myśli na temat własnego ciała i jego wizerunku oraz zastanawia się, w jaki sposób ich sylwetka postrzegana jest przez innych i jakich słów można użyć do jej opisania. Jednocześnie zaledwie 39 proc. badanych korzysta z pomocy specjalistów w celu omawiania kwestii związanych z brakiem akceptacji własnego ciała, a 32 proc. uczestniczek najbardziej komfortowo czuło się w swoim ciele pięć lat temu.

Dlaczego zatem kobiety tak surowo oceniają swój wygląd i mają aż taką obsesję na temat własnego wizerunku? Jak twierdzi trenerka rozwoju osobistego Aneta Stanowska w komentarzu udzielonym „Rzeczypospolitej”, do takiego stanu rzeczy przyczyniają się przede wszystkim wyidealizowane treści w mediach społecznościowych, które nie zawsze zgodne są z rzeczywistością. Dzięki filtrom i retuszom presja dotycząca wyglądu zewnętrznego stale rośnie. Przed erą social mediów, mogliśmy porównywać się tylko do najbliższego otoczenia, a teraz porównujemy się do ludzi na całym świecie, których możemy obserwować w sieci. – W kontach innych często przeglądamy się jak w lustrze. Wykreowany wizerunek idealnego ciała daje poczucie presji otoczenia i wprawia w kompleksy – mówi ekspertka.

Czytaj także: Twoja relacja z ciałem – czy dobrze się w nim czujesz?

Warto też pamiętać, że relacja z własnym ciałem jest budowana od dziecka i ściśle wiąże się z obserwacją najbliższych osób i kopiowaniem ich zachowań. Chodzi o to, że jeśli w naszym domu rodzinnym wygląd zewnętrzny był mocno oceniany, później automatycznie oceniamy innych i siebie. Np. gdy mała dziewczynka zauważa, że jej mama krytykuje swoje ciało, jest wielce prawdopodobne, że później automatycznie powieli ona ten schemat, tym bardziej jeśli będzie odstawać od pewnego wdrukowanego przez matkę kanonu kobiecego wyglądu.

Obsesja ciała rujnuje nam życie

Obsesja na temat własnego wyglądu, nieustanne porównywanie się z innymi oraz maskowanie niedoskonałości oczywiście nie pozostają bez wpływu na naszą samoocenę oraz zdrowie psychiczne. Często prowadzą wręcz do znacznie poważniejszych konsekwencji zdrowotnych. – Takie myśli dotyczące wyglądu mogą prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości i pewności siebie. W niektórych przypadkach niska samoocena może z czasem przerodzić się w depresję czy zaburzenia odżywiania. Nie należy więc bagatelizować problemu, tylko skontaktować się ze specjalistami, którzy posiadają odpowiednią wiedzę i doświadczenie – zaleca Aneta Stanowska.

Czytaj także: Jak mam zaakceptować swoje ciało, skoro jest tak niedoskonałe?

– Nieograniczony dostęp do nowoczesnych technologii sprawia, że trudno nie ulec pokusie porównywania własnego wizerunku z innymi. Zauważmy jednak, że zwykle porównujemy się w obszarach, w których wypadamy gorzej od innych. Więc czemu ma służyć to porównywanie? Przecież nie ma dwóch takich samych osób na świecie – dodaje Stanowska.

Jak nawiązać pozytywną relację z własnym ciałem?

Pokusa analizowania własnego wizerunku przez pryzmat wyretuszowanych i odbiegających od rzeczywistości zdjęć jest silna, jednak od presji porównań można się uwolnić. Stanowska proponuje przede wszystkim sprawdzić, kiedy zaczynamy źle oceniać nasze ciało. Chodzi o to, aby zauważyć, które bodźce działają na mnie w destrukcyjnie i wywołują reakcję np. porównywanie. – Może to dotyczyć kont obserwowanych w social mediach. Zalecam unfollow tych, które powodują, że czujemy się gorzej – mówi trenerka. Ekspertka zachęca też do wypróbowania warsztatów pracy z ciałem, zajęć uwalniania wstydu, tańca intuicyjnego lub terapii manualnej, która uwalnia napięcia z ciała. Pomocny będzie też wszelkiego rodzaju ruch, dzięki któremu oswajamy się ze swoim ciałem.

Warto też pamiętać, jak wiele funkcji i zadań ma nasze ciało i jak wielu trudów doświadczyło. – Nasze ciało pracuje dla nas 24 godziny na dobę. Oddycha, pompuje krew, trawi itd. Każde z doświadczeń życiowych również odcisnęło na nim swoje piętno. Takie poszerzenie perspektywy spojrzenia na siebie może uruchomić w nas poczucie wdzięczności. Ciało może być zdecydowanie źródłem przyjemności, a nie wstydu. I to od nas zależy, czy zdecydujemy, aby tak było i świadomie przejdziemy tę drogę – dodaje.

Czytaj także: Iluzja ucieleśniania – masz wpływ na to, jak postrzegasz swoje ciało

W łaskawszym spojrzeniu na siebie i samoakceptacji pomóc może również idea body positivity, którą promują gwiazdy, w tym m.in. Emma Thompson, Serena Williams czy Taylor Swift. Polega ona na zadowoleniu z własnego ciała, bez względu na jego rozmiar i kształt; pokochaniu i zaakceptowaniu go takim, jakie jest oraz normalizowaniu tego, że każde ciało zasługuje na szacunek. – To oczywiście nie wyklucza dbania o zdrowie i nie ma nic wspólnego z promowaniem otyłości i niezdrowego trybu życia – komentuje Stanowska.

Szacunek do ciała przede wszystkim

Chociaż wyniki ankiety „Women’s Health” nie napawają optymizmem, warto nie poddawać się i pracować nad naszym postrzeganiem ciała oraz pamiętać, że wszelkie niedoskonałości – rozstępy, blizny, cellulit, rozszerzone pory, trądzik czy cienie pod oczami – sprawiają, że jesteśmy wyjątkowe. Nie zapominajmy o tym, że każde ciało zasługuje na szacunek, a każda kobieta – na to, aby mieć dobre relacje ze swoim ciałem. – Nasze ciało jest domem, w którym będziemy mieszkać do końca życia – mówi Stanowska i podkreśla, że zawsze mamy dwa wybory: „albo polubić ten nasz »dom« i być wdzięcznym za możliwości, jakie nam stwarza, albo tkwić w poczuciu bycia niewystarczającą”. Którą opcję wybierzecie?

Źródło: „Obsesja ciała u kobiet nie ustaje – niepokojące wyniki badania. Ekspertka komentuje”, kobieta.rp.pl; „Girls as young as 3 have already learned to place a premium on their physical appearance”, fastcompany.com; womenshealthmag.com [dostęp: 25.06.2024]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze