1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. „Tylko nie mów, że starzeję się z wdziękiem” – mówi Brooke Shields, ikona lat 80., i podaje swoją definicję dojrzałego piękna

„Tylko nie mów, że starzeję się z wdziękiem” – mówi Brooke Shields, ikona lat 80., i podaje swoją definicję dojrzałego piękna

Brooke Shields (Fot. Karwai Tang/Getty Images)
Brooke Shields (Fot. Karwai Tang/Getty Images)
Brooke Shields jest jedną z dojrzałych gwiazd ekranu i wybiegów, którą z ciekawością obserwują ludzie zwłaszcza z pokolenia X. To oni bowiem najlepiej pamiętają czasy, gdy młodziutka fotomodelka widniała na okładkach największych miesięczników mody i na billboardach reklamowych.

Dobiegająca dziś sześćdziesiątki Brooke Shields jest piękna i witalna. Chciałoby się powiedzieć „wciąż”, ale aktorka ma na to słowo alergię: – To słowo: „wciąż”. Ludzie mówią: „Och, wciąż jesteś piękna!” albo zwracają się do moich dzieci: „Twoja matka była taka piękna…” – mówi Shields w wywiadzie udzielonym magazynowi „Allure”.

Nawiązując to tego, jak postrzegają ją ludzie, aktorka podzieliła się ciekawym spostrzeżeniem: – To bardzo interesujące z psychologicznego punktu widzenia – mówi Shields. Nie wolno mi się starzeć, bo to uświadamia ludziom nie tylko z mojego pokolenia, że upływ czasu dotyczy także ich samych.

Trafność tej uwagi łatwo sprawdzić na sobie. Kto z nas, spotykając po latach koleżankę z liceum, nie pędzi czym prędzej do lustra, aby sprawdzić owal twarzy…

– Starzenie się nie jest procesem pełnym wdzięku – mówi we wspomnianym wywiadzie Brooke Shields, za to sposób, w jaki sposób do tego podchodzisz, może już taki być, pod warunkiem że podchodzi się do siebie z życzliwością i akceptacją. Aktorka docenia fakt, że dużo się teraz mówi o dojrzałości. Podkreśla jednak zdecydowanie, że nie chce być zredukowana do haseł typu „starzenie się”, „suchość” i „menopauza”. Chciałaby, aby w słowniku opisującym życie po czterdziestce znalazły się inne określenie, takie jak: doświadczenie, różnorodność, wszechstronność, siła, humor, pewność siebie.

Czytaj także: Między PESEL-em a samopoczuciem. Rozmowa z autorkami książki „Jak się starzeć bez godności”

59-letnia Brooke Shields emanuje energią, twierdzi, że czuje się młodsza niż w młodości. Podkreśla, że ma więcej pewności siebie i dystansu do siebie. Wreszcie pozbyła się przymusu wiecznej samooceny i konieczności spełniania cudzych oczekiwań. Oryginalna uroda Brooke Shields była jej darem i przekleństwem. Nie trudno domyślić się, że kobieta przez lata musiała mierzyć się z niedoścignionym wizerunkiem siebie z czasów młodości.

Choć Brooke Shields, w przeciwieństwie do wielu gwiazd pokolenia silver generation, farbuje włosy i korzysta z nieinwazyjnych zabiegów medycyny estetycznej, nie stara się wyglądać jak jej córki. Gdy one wskakują w bikini, nie zazdrości im jędrnego ciała i idealnej figury, ale z dumą patrzy na nie jako na owoc swojego życia.

Czytaj także: Andie MacDowell: „Nie musisz być młodą, aby być piękną”

Dworując nieco z mody na zjawisko menopauzy, wspomina sprzedawane w Stanach Zjednoczonych testy, które mają sprawdzić, na jakim jest się etapie „podróży po menopauzie”. Brooke Shields ma inny pomysł, proponuje wprowadzić do obiegu zestaw wdzięczności i gratulacji: – Chcę zestawu, który nam powie: „Gratulacje, wykonałaś niesamowitą robotę, dotarłaś tak daleko. Spójrz na siebie. Co chcesz robić dalej?”.

Brooke Shields jest aktywna zawodowo i ma plan na kolejne lata, jakiś czas temu stworzyła platformę internetową „Beginning is now” dla kobiet po 40. roku życia. A teraz wkracza do branży kosmetycznej z nową marką o nazwie Commence, skupiającą się na produktach pielęgnacyjnych do włosów dojrzałych.

Źródło: Brooke Shields Is Changing the Script on Middle Age, allure.com [dostęp” 06.06.2024]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze