1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Zofia Kielan-Jaworowska – Indiana Jones w spódnicy. Niezwykły życiorys wybitnej paleobiolożki i sanitariuszki powstania warszawskiego

Zofia Kielan-Jaworowska – Indiana Jones w spódnicy. Niezwykły życiorys wybitnej paleobiolożki i sanitariuszki powstania warszawskiego

Zofia Kielan-Jaworowska w 2005 roku (Fot. Mikołaj Grynberg dla Fundacji na rzecz Nauki Polskiej)
Zofia Kielan-Jaworowska w 2005 roku (Fot. Mikołaj Grynberg dla Fundacji na rzecz Nauki Polskiej)
Czy wiedzieliście, że do odkrycia nieznanych wcześniej gatunków dinozaurów i innych zwierząt przyczyniła się Polka? Zofia Kielan-Jaworowska to nie tylko wybitna paleobiolożka, która udowodniła, że ssaki i dinozaury pojawiły się na Ziemi mniej więcej w tym samym czasie. W czasie wojny ta charakterna kobieta wykazała się niesamowitą odwagą, działając w Szarych Szeregach.

Jej życiorys nadaje się na scenariusz do filmu, a jednak nie każdy o niej słyszał. Zofia Kielan-Jaworowska to Polka, która zapisała się na kartach historii. Swoją obecność zaznaczyła nie tylko jako wybitna paleobiolożka, lecz także jako odważna młoda kobieta działająca w Szarych Szeregach.

Edukacja i życie w cieniu wojny

Zofia Kielan-Jaworowska przyszła na świat 25 kwietnia 1925 roku w Sokołowie Podlaskim.

Byliśmy normalną mieszczańską rodziną. Urodziłam się dosyć przypadkowo w Sokołowie Podlaskim w 1925 roku, z którym nie miałam wiele potem do czynienia, ponieważ jak miałam [kilka miesięcy], rodzice się przenieśli do Warszawy, a potem pięć lat spędziliśmy w Lublinie. W 1934 roku wróciliśmy do Warszawy i skończyłam najpierw szkołę powszechną, a potem gimnazjum i liceum na kompletach – wspominała w Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.

Młodość Zofii Kielan-Jaworowskiej przebiegała w cieniu wojny, podczas której przyszła badaczka nie siedziała bezczynnie. Jako dziewczynka była harcerką, więc od razu wstąpiła do Szarych Szeregów. Zaczynała od bycia sanitariuszką, jednak szybko uzyskała stopień instruktorki pozwalający jej szkolić kolejne sanitariuszki.

Kiedy była już na studiach starsze koleżanki proponowały jej przejście do dywersji. Sama jednak stwierdziła, że ważniejsza dla niej w tamtej chwili była nauka.

– Poza tym wydawało mi się, że do dywersji się nie nadaję, że jestem zbyt mało opanowana do tego, żeby prowadzić taką działalność i się nie zdecydowałam.

Od razu po maturze zaczęła studia na tajnych kompletach Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku zoologia. Marzyła się jej jednak paleontologia, dlatego zapisała się na wykłady u prof. Romana Kozłowskiego.

Ponieważ wszyscy asystenci i uczniowie profesora zginęli podczas wojny, to jeszcze podczas studiów zostałam jego asystentką. Najpierw zajmowałam się kopalnymi bezkręgowcami z terenu Polski – opowiadała później na łamach „Wysokich obcasów”.

Zofia Kielan-Jaworowska i trylobity

Po wojnie 20-letnia Zofia Kielan-Jaworowska podzieliła się z profesorem swoim marzeniem o badaniu skamieniałości dokumentujących ewolucję człowieka.

– Jeśli chce pani badać skamieniałości z początków ewolucji człowieka, to nie u nas. W Polsce takich szczątków nie ma – powiedział prof. Roman Kozłowski, gdy przyszłam do jego pracowni – wspominała ze śmiechem podczas wywiadu dla National Geographic.

Wówczas profesor doradził jej, aby zajęła się trylobitami, czyli wymarłymi morskimi stawonogami. Ich szczątki odnajdowane były w Górach Świętokrzyskich. Nie da się ukryć, że nie było to spełnienie marzeń początkującej naukowczyni, ale posłuchała sugestii swojego mentora.

Przez trzy kolejne sezony gromadziła skamieniałości trylobitów aż uzbierała ich kilkaset. Część z nich wykorzystała pisząc pracę magisterską, a całość znalazła się w jej pracy doktorskiej.

W sumie Zofia Kielan-Jaworowska poświęciła 12 lat na badanie trylobitów. Podróżując do Związku Radzieckiego, Danii, Czechosłowacji i Norwegii, zebrała kilkanaście tysięcy okazów. W 1959 roku ukończyła monografię, w której opracowała większość zebranych okazów.

Koniec z trylobitami

To był moment, kiedy Zofia Kielan-Jaworowska czuła, że chce wrócić do swoich pierwotnych marzeń o badaniach ewolucji ssaków. Jednak prof. Roman Kozłowski, który był jej przełożonym zaproponował, aby kontynuowała jego pracę nad graptolitami - zagadkową grupą wymarłych bezkręgowców.

Zofia nie bała się żadnych wyzwań. Przez kilka kolejnych lat realizowała z sukcesem wyjątkowe badania. – Wiedziałam, że materiał ten jest unikalny i zgodziłam się na propozycję profesora – pisała w swojej autobiografii.

W 1961 roku, po tym jak Roman Kozłowski przeszedł na emeryturę, Zofia Kielan-Jaworowska objęła stanowisko dyrektorki Zakładu Paleozoologii PAN. Przed odejściem profesor pomógł naukowczyni uzyskać zgodę na realizację przygotowanego przez nią projektu Polsko-Mongolskich Wypraw i prowadzenie badań na Pustyni Gobi, słynącej z bogactwa zachowanych tam szczątków dinozaurów.

Zofia Kielan-Jaworowska i wyprawy na pustynię Gobi

Pierwsza wyprawa na Pustynię Gobi odbyła się w 1963 roku. Później były kolejne i odbywały się aż do 1971 roku. Za każdym razem Zofia Kielan-Jaworowska wracała z kolejnymi odkryciami. Wyprawy te były ogromnym przedsięwzięciem, które trzeba było zorganizować nie tylko od strony naukowej. Potrzebny był sprzęt i prowiant dla 20-osobowej grupy badawczej oraz trzeba też było zdobyć terenowe ciężarówki. Te ostatnie finalnie udostępniła nieodpłatnie fabryka w Starachowicach.

Naszego sprzętu było tak dużo, że jechał do Mongolii w trzech wagonach kolejowych – wspominała w „Polityce” polska paleobiolożka.

Choć naukowczyni na Pustyni Gobi poszukiwała szczątków pierwszych ssaków, to jednak jej znaleziska dotyczące dinozaurów cieszyły się największym rozgłosem. Grupa badawcza pod nadzorem Zofii Kielan-Jaworowskiej odkryła 20 nowych gatunków dinozaurów, m.in. 6-metrowego Galimima, który później pojawił się w filmie „Jurassic Park”. W tym miejscu warto zaznaczyć, że Steven Spielberg konsultował się z Polką podczas kręcenia swojego dzieła. Do dziś wiele emocji wzbudza znalezisko dwóch sczepionych ze sobą dinozaurów – protoceratopsa i welociraptora, które musiały zginąć niespodziewanie podczas walki.

Polowanie na dinozaury

Odkrycie przez Zofię bezcennych szczątków dinozaurów odbiły się szerokim echem na całym świecie. W najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych (m.in. „Nature”) powstawały artykuły na podstawie 10 tomów, w których zawarta była relacja z wypraw na pustynię Gobi.

Sama Zofia Kielan-Jaworowska napisała książkę popularnonaukową „Polowanie na dinozaury”, która została przetłumaczona na język angielski i wydana w Stanach Zjednoczonych.

W latach 1968-1975 w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie miała miejsce wystawa „Dinozaury z pustyni Gobi”. Można było na niej wówczas zobaczyć po raz pierwszy w Polsce szkielety i naturalnej wielkości rekonstrukcje dinozaurów odkopanych przez polsko-mongolskie wyprawy paleontologiczne na pustynię Gobi. Współorganizatorką wystawy była oczywiście Kielan-Jaworowska.

Przeprowadzka do Norwegii

Wybitne osiągnięcia Polki sprawiały, że była ona doceniana za granicą. W 1986 wygrała międzynarodowy konkurs na stanowisko profesora paleontologii na uniwersytecie w Oslo. Pokonała tam 10 innych kandydatów z całego świata.

Kiedy do rektora tamtejszej uczelni wysłano dorobek naukowy Kielan-Jaworowskiej w postaci publikacji naukowych, to ledwo się zmieścił w trzech kartonowych pudłach. Ostatecznie Polka spędziła w Oslo niemal 10 lat.

Spełnione marzenia

Polka podczas wypraw do Mongolii spełniła też swoje naukowe marzenie i w 1965 r. razem ze swoją grupą wykopała skałę ze skamieniałą cząstką ssaka. W tej samej warstwie znajdowały się również jaja i zęby dinozaurów. – Dzięki temu mogliśmy ogłosić, że ssaki łożyskowe żyły w tym samym czasie, co dinozaury – wspominała profesor.

Kolekcja ssaków z ery dinozaurów, jaką w latach 60. i 70. na pustyni Gobi zebrał zespół kierowany przez Zofię Zofia Kielan-Jaworowską, liczyła 180 okazów i była ówcześnie największa na świecie.

Historię ssaków mezozoicznych opisała w dziele „Mammals from the Age of Dinosaurs: Origins, Evolution and Structure” („Ssaki ery dinozaurów: pochodzenie, ewolucja i budowa”), które powstało we współpracy z dwoma amerykańskimi naukowcami i zostało wydane w 2004 roku w Stanach Zjednoczonych.

Za to wydanie prof. Kielan-Jaworowska została uhonorowana tzw. polskim Noblem, który jest przyznawany przez Fundację na Rzecz Nauki Polskiej i jest uznawany za najważniejsze wyróżnienie naukowe w Polsce. Otrzymała także nagrodę premiera za wybitne osiągnięcia naukowe.

Czytaj też: Księżniczka Anna – fascynujący życiorys i osiągnięcia córki królowej Elżbiety II

Zofia Kielan-Jaworowska – życie prywatne

W 1958 roku Zofia Kielan poślubiła prof. Zbigniewa Jaworowskiego – specjalistę w dziedzinie skażeń promieniotwórczych. Jak sama mówiła, mimo że z mężem pracują w różnych dziedzinach naukowych, to bardzo się wspierają.

Ja i Zbyszek pracujemy w różnych dziedzinach, ale pomagamy sobie wzajemnie. Prawie każdy tekst, który piszę, daję mu do sprawdzenia, a on daje mi swoje teksty. Tak więc on nieźle orientuje się w moich badaniach, a ja wiem coś niecoś o promieniowaniu jonizującym, skażeniach środowiska i zmianach klimatu – pisała w swojej autobiografii.

Zofia i Zbigniew doczekali się syna Mariusza i dwojga wnucząt. Na emeryturze mieszkali w domu pod Warszawą, w którym jeden z pokoi został przeznaczony na pracownię paleontologiczną. Wybitna Polka pracowała aż do swojej śmierci w 2015 roku.

Rewizja i poprawki – Iwona Chmura-Rutkowska

Artykuł powstał w ramach patronatu „Zwierciadła” nad projektem Herstory organizowanym przez HISTORY Channel.

Herstory to projekt zainaugurowany w marcu 2023 roku. Telewizja HISTORY Channel chce opowiadać historie inspirujących Polek, o których do tej pory nie mówiło się wystarczająco dużo. Wśród bohaterek akcji są wybitne sportowczynie i artystki, odważne żołnierki, które udając mężczyzn, ruszały na front, a także niezłomne dziennikarki i reportażystki, które walczyły o równość.

W ramach Herstory zaplanowany jest cały wachlarz aktywności, m.in. scenariusze lekcji dla szkół i konkurs dla studentów i studentek szkół wyższych.

Podobnie jak podczas pierwszej edycji, finałem będzie aukcja charytatywna organizowana we współpracy z Domem Aukcyjnym DESA Unicum. Pod młotek trafią dzieła sztuki poświęcone bohaterkom Herstory i stworzone przez polskie artystki. Zebrane środki zostaną przekazane na budowę pierwszego w Polsce Muzeum Historii Kobiet. Podczas pierwszej edycji projektu udało się zebrać 110 tys. zł!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze