Jakie nuty w perfumach gwarantują, że kompozycja utrzyma się na skórze cały dzień? Jest ich kilka, a większość znajduje się w ostatniej, bazowej warstwie piramidy zapachowej. Wbrew pozorom nie muszą to być nuty ciężkie i zawiesiste – w roli „utrwalacza” perfum dobrze wypadają niektóre kwiaty, jak również rześkie nuty drzewne. Zobaczcie listę składników, których warto szukać, jeśli zależy wam na naprawdę trwałej, wielogodzinnej kompozycji.
Jedną z najtrwalszych nut zapachowych w świecie perfum jest olejek patchouli. Jego tajemniczy, korzenno-ziemisty aromat o dusznym, głębokim charakterze od wieków budzi kontrowersje. W XIX wieku był zapachem dekadencji, wyklętych poetów i paryskich kurtyzan. Dziś traktuje się go jako doskonały „utrwalacz” bardziej ulotnych nut i składnik dodający perfumom odurzającej zmysłowości.
Dużą dawkę paczuli znajdziecie w Coco Chanel Mademoiselle – sztandarowym, orientalno-kwiatowym zapachu Chanel.
(Fot. materiały prasowe)
Jaśmin nazywany jest „kwiatem nocy” – bo najintensywniej pachnie po zmroku. Z tego też względu w krajach arabskich oraz w Indiach uznaje się go za miłosny afrodyzjak. Jego upojna woń potrafi podnosić libido, co zostało nawet udowodnione w badaniach naukowych. Wśród zalet jaśminu można wyróżnić też wyjątkową trwałość. To składnik niemal „wgryzający” się w skórę i tkaniny. Zaaplikowany raz pozostaje z nami na wiele godzin – a nawet dni.
Jeśli szukacie perfum z mocno wyczuwalną nutą jaśminu, wypróbujcie Mugler Alien.
(Fot. materiały prasowe)
Piżmo można porównać do skroplonych feromonów. Choć samo z siebie nie pachnie intensywnie, utrwala i potęguje woń całej kompozycji, nadając jej seksowny, animalny charakter. Występuje w warstwie bazowej perfum i sprawia, że pachniemy ponętnie oraz uwodzicielsko. Podobno aromat piżma uwielbiała żona Napoleona, cesarzowa Józefina, która ubrana w jego zmysłową woń zwabiała do alkowy swoich kochanków.
Bogatą kolekcję perfum piżmowych ma w swoim portfolio marka Narciso Rodriguez – przetestujcie którąś z kompozycji For Her. Każda jest dosłownie rozchwytywana.
(Fot. materiały prasowe)
Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że tuberoza to najintensywniej pachnący kwiat świata. Inni posuwają się dalej i przypisują tuberozie niemal narkotyczne właściwości. Istotnie, jej słodkawa, egzotyczna woń potrafi przyćmić inne nuty w kompozycji, dlatego użycie tego składnika wymaga od perfumiarza wyjątkowych umiejętności. Okiełznana tuberoza pachnie jednak zniewalająco i przyciąga płeć przeciwną.
Jeśli na własnej skórze chcecie sprawdzić moc tego białego kwiatu, sięgnijcie po zapach Diptyque Do Son, który znawcy nazywają „odą do tuberozy”.
(Fot. materiały prasowe)
Wymieniając nuty zapachowe o intensywnej i trwałej woni, nie sposób pominąć róży. Królowa kwiatów emanuje jednym z najbardziej romantycznych i namiętnych aromatów. W zależności od sposobu podania może on mieć tajemniczy i mroczny albo dziewczęcy i zalotny charakter. W obu przypadkach obecność róży gwarantuje, że perfumy będą na nas pachnieć mocno i długotrwale.
Jedną z najpiękniejszych kompozycji z różą w sercu jest Izia od Sisley. Zamknięty w drogocennym flakonie zapach emanuje energią i radością, a zarazem jest powabny i zmysłowy. To strzał w dziesiątkę, jeśli szukacie rześkich i jednocześnie trwałych perfum na wiosnę.
(Fot. materiały prasowe)
Drzewo sandałowe to nuta zapożyczona z męskich perfum, która nadaje kompozycji ostrej, balsamicznej woni. Najczęściej współtworzy bazę zapachu, wzmacniając inne występujące w nim nuty oraz scalając wszystkie składniki. Aromat drzewa sandałowego kojarzy się ze szlachetnością i ponadczasowością – nic dziwnego, że stanowi wyrazistą składową najsławniejszej kompozycji perfumeryjnej świata: Chanel No 5.
Gdzie można znaleźć intensywne akordy drzewa sandałowego poza wspomnianą „piątką” Chanel? Przetestujcie kultowe już Le Labo Santal 33 – nowoczesne wcielenie drzewnych nut w dymnej otoczce.
(Fot. materiały prasowe)
Kusząco słodka wanilia to kolejny składnik perfum, który zwiększa ich trwałość. Kompozycja wzbogacona o wanilię „przykleja” się do skóry na wiele godzin, a do tego dodaje zapachowi otulającego ciepła. Spotkać ją można w akordach bazowych.
Jeśli szukacie wanilii w rasowym wydaniu, która śmiało wybija się na pierwszy plan i zniewala swoją mocą, sięgnijcie po zapach Toma Forda Vanilla Sex. Nazwa jest nieprzypadkowa, bo potężna dawka absolutu wanilii czyni te perfumy płynnym afrodyzjakiem pozostawiającym za sobą długi, intensywny „ogon”.
(Fot. materiały prasowe)