1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Uroda
  4. >
  5. Joga twarzy zamiast wypełniaczy

Joga twarzy zamiast wypełniaczy

Fot. Getty Images
Fot. Getty Images
Media społecznościowe zarzucają mnie treściami związanymi z face jogą. Patrząc na niektóre instagramowe trenerki, myślałam, że to niemożliwe, by tak wypracować rysy tylko ćwiczeniami. A jednak można. Tylko samo kupienie aplikacji na telefon nie wystarczy. o fenomenie jogi twarzy opowiada fizjoterapeutka Daria Krawiec.

Moda na jogę twarzy powraca. Czy też to zauważyłaś?
Tak, popularne stały się różne techniki pracy z mięśniami twarzy. Część osób stosuje jogę twarzy, inni decydują się na kobido [wywodzącą się z tradycji japońskiej technikę masażu – przyp. red.]. Dużo mówi się o face fitnessie czy face modelingu. Wszystkie te metody – poza kobido – łączy to, że po delikatnym masażu, poruszeniu tkanek, wykonuje się ćwiczenia. Często trafiają do mnie osoby, które mają problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi bądź napięciami w obrębie głowy czy szyi, więc sama polecam im tego rodzaju praktykę.

A co z urodą? Czy ćwiczenia mogą być alternatywą dla zabiegów medycyny estetycznej?
Jak najbardziej. Wystarczy przypomnieć historię twórczyni face jogi Fumiko Takatsu. Po bardzo poważnym wypadku długo pracowała, by wyprowadzić swoje ciało z różnych dysfunkcji. Udało jej się to, ale na twarzy pozostało wiele asymetrii. Mogła skorzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej, jednak jako propagatorka zdrowego stylu życia stwierdziła, że skoro joga tak dobrze działa na mięśnie ciała, spróbuje pracować również z twarzą.

Próbowałam i niektórych ćwiczeń nie daję rady wykonać, na przykład spiąć mięśni w okolicach kości policzkowych.
Może to być kwestia praktyki. Żeby zobaczyć efekty, trzeba dwóch, trzech tygodni regularnej pracy. Może to być też kwestia współistniejących napięć w ciele. Polecam zacząć od zajęć z instruktorem, który dobierze odpowiednie ćwiczenia.
Może potrzebna jest bardziej globalna praca – poruszenie całego obszaru twarzy, szyi i barków, drenaż limfatyczny, bo czasem to zastój płynów utrudnia pracę mięśni. A potem dopiero przejdźmy do precyzyjnych ćwiczeń, nakierowanych na wygładzenie lwiej zmarszczki czy bruzd marionetki.

Czytaj także: Uwolnij ciało od stresu – ruszaj się i masuj

Czyli nie ma sensu zaczynać od jogi twarzy, nie ruszając się z kanapy?
Sama face joga czy face fitness to za mało. Tak jak w dawniejszych praktykach jogi, które były łączone z ajurwedą, akupresurą, na ciało zawsze trzeba patrzeć holistycznie. To, co dzieje się na naszej twarzy, to najczęściej skutek napięć, które powstają w ciele w ciągu dnia. Najpierw należy zbalansować napięcia w obrębie miednicy, brzucha, klatki piersiowej i ramion. Ważny jest też oddech. Spójrzmy na nasze ciało: co łączy górę z dołem i integruje układ nerwowy? To przepona. Przez mięsień ten przechodzą duże naczynia żylne i limfatyczne, więc napięcie w przeponie zaburza dystrybucję płynów w całym organizmie. Odbija się to również na twarzy. Zachęcam, żeby wieczorem, kładąc się do łóżka, poświęcić dosłownie dwie, trzy minuty na swobodny oddech. Pomoże to nam wyciszyć się przed snem, a potem wejdzie w nawyk i będzie nam łatwiej rozluźnić przeponę również w ciągu dnia. 

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze