Ashwagandha ma bardzo szerokie działanie dla zdrowia. Od wieków medycyna ajurwedyjska korzysta z jej wzmacniających i leczniczych właściwości. W ostatnich latach ashwagandha zdobywa coraz większą popularność na zachodzie. Co daje? Jak ją stosować? Jakie ma działanie na mózg? – na te wszystkie pytania odpowiada Julie Morris, autorka książki „Smart Plants”.
Nazwa naukowa: Withania somnifera
Wykorzystywane części: korzeń
Najczęściej spotykane formy: proszek
Smak: gorzki
Witania ospała, znana też pod nazwą ashwagandha, to roślina z rodziny psiankowatych naturalnie występująca w suchych rejonach Indii, Pakistanu, Sri Lanki i niektórych części Afryki. Rośnie na piaszczystej, pozbawionej wody glebie, najbardziej służy jej umiarkowany, subtropikalny klimat (na przykład na środkowym wybrzeżu Kalifornii, gdzie z powodzeniem udaje mi się ją uprawiać we własnym ogrodzie). Korzenie, w których znajdują się aktywne związki chemiczne, zbierane są jesienią, następnie czyszczone, suszone i przerabiane na proszek lub nalewkę.
Ashwagandha cieszy się takim poważaniem w medycynie ajurwedyjskiej, że czasami bywa nazywana „królem ajurwedy”. W tym tradycyjnym systemie leczniczym wywodzącym się z Indii ashwagandha jest klasyfikowana na trzy sposoby: jako środek wzmacniający zdrowie, który może być stosowany przez każdego (rasayana), jako środek wzmacniający siłę (bhalya) oraz jako afrodyzjak (vajikarana). W krajach Zachodu jest ona uznawana za adaptogen, ponieważ pomaga organizmowi wrócić do stanu homeostazy.
O ashwagandzie można by pisać na wszystkich stronach jednej książki, ponieważ posiada rozliczne właściwości korzystnie wpływające na przeróżne aspekty procesów poznawczych. Jednak jedna jej cecha i działanie wybija się na pierwszy plan: to przede wszystkim wyciszający adaptogen, który wzmacnia układ hormonalny poprzez wsparcie, jakie daje tarczycy i nadnerczom regulującym pracę hormonów (a więc nastrój przez nie wywoływany). Poza tym ashwagandha pozytywnie wpływa na układ nerwowy, może też zwiększać aktywność GABA, głównego neuroprzekaźnika hamującego, który wytłumia reakcje na stymulację – to kolejny dowód na uspokajające działanie korzenia. Choć ashwagandha nie jest uznawana za środek pobudzający, może być pomocna w zwalczaniu poczucia wyczerpania i hamować niektóre negatywne skutki stresu wywołanego przez nadmierny poziom kortyzolu, insuliny oraz innych hormonów znajdujących się w stanie nierównowagi. Ze wstępnych badań wynika, że ashwagandha należy do bardzo wąskiego grona produktów żywnościowych, które rzeczywiście wpływają na obniżenie poziomu kortyzolu.
Jest też możliwe, że ashwagandha w niewielkim stopniu wpływa na optymalizację aktywności serotoniny, dopaminy i noradrenaliny w mózgu oraz wspomaga zdolność przyłączeniową adrenaliny. Zdolność adrenaliny do wiązania się jest szczególnie interesująca ze względu na rolę, jaką ten hormon stresu odgrywa w reakcji „walcz lub uciekaj”, która znajduje się po zdecydowanie przeciwnej do „zrelaksuj się” stronie skali! Choć właściwości są przeciwstawne, właśnie tym charakteryzują się adaptogeny, które zasadniczo działają na rzecz równowagi w organizmie. Być może z tego właśnie względu ashwagandha skutecznie obniża napięcie i łagodzi niepokoje, a jednocześnie poprawia nastrój, wspiera dobry sen, wspomaga proces wychodzenia z uzależnień od środków na receptę, narkotyków i innych używek (włącznie z alkoholem), łagodzi objawy zaburzenia obsesyjno-kompulsywnego – by wymienić tylko kilka przykładów.
Być może ashwagandha okaże się w przyszłości całkiem skutecznym środkiem do podtrzymywania społecznych interakcji. Badania wskazują, że roślina ma niezwykły potencjał do radzenia sobie z dysfunkcjami społecznymi (w badaniach u osób, którym podawano ashwagandhę, zanotowano poprawę w interakcji społecznej o 68,1 procenta). Działania na rzecz łagodzenia stanów lękowych mogą wychodzić daleko poza wydarzenia społeczne i poprawiać wiele innych aspektów życia, takich jak prezentacje, udział w testach, publiczne wystąpienia itd. Wyobraź sobie, że podczas prezentacji w pracy Twoje napięcie spada nawet o 10 procent… tylko dlatego, że procesy chemiczne w Twoim mózgu przebiegają trochę sprawniej. Jako introwertyczka szczególnie sobie cenię stopień wyciszenia, którego doświadczam po spożyciu ashwagandhy, gdy mam stanąć przed dużą grupą ludzi – wewnętrzny spokój jest wówczas nie do przecenienia!
Ashwagandha to nie tylko prawdziwe dobrodziejstwo dla mózgu – ma też w zanadrzu niebagatelne właściwości neuroprotekcyjne. Wykazuje korzystne działanie w leczeniu choroby Alzheimera, ponieważ z jednej strony – wszystko na to wskazuje – spowalnia postęp choroby, a z drugiej prawdopodobnie ogranicza umieralność komórek nerwowych. Inne badania koncentrowały się na oddziaływaniu ashwagandhy na choroby Huntingtona i Parkinsona i choć wstępne wyniki nie pokazują bardzo korzystnych skutków, jest jasne, że ashwagandha jakoweś przynosi, nawet jeśli w bardzo niewielkim stopniu. Poza tym ze wstępnych badań na zwierzętach wynika, że może ona poprawiać pamięć i ogólnie wspierać procesy poznawcze, choć być może akurat te właściwości są bardziej widoczne w przypadku osób z problemami i zaburzeniami na tym tle.
Na koniec chyba najciekawsza informacja: niektóre badania wskazują, że ashwagandha może wpływać na neurogenezę, czyli zdolność do wytwarzania nowych komórek mózgowych. Dzieje się tak dlatego, że zwiększa ona produkcję BDNF (neurotroficznego czynnika pochodzenia mózgowego), a jest jedną z niewielu jadalnych produktów natury, które w ten sposób oddziałują.
Jestem też przekonana, że ashwagandha może odgrywać ważną rolę w zwalczaniu współczesnej jakże powszechnej przypadłości, którą można określić mianem wypalenia, ponieważ pomaga łagodzić uczucie przytłoczenia oraz wspomaga przywracanie i utrzymywanie równowagi kognitywnej. Nic dziwnego, że ashwagandha uważana jest za cenne źródło wsparcia dla mózgu (a tym samym w pełni zasługuje na wysokie miejsce na liście wyjątkowych naturalnych nootropików).
Prawda jest taka, że nie da się mieć wszystkiego: pomimo rozlicznych bezcennych dla naszego organizmu właściwości, bez wątpienia smak nie jest mocną stroną ashwagandhy – by to ująć delikatnie. Już jej wywodząca się z sanskrytu nazwa wiele wyjaśnia: ashva oznacza ‘koń’, a gandha – ‘zapach’. Chyba niczego więcej nie muszę już dodawać. Ale bez obaw, nie trzeba skomplikowanych zabiegów, by skutecznie ukryć wątpliwy aromat ashwagandhy. Jak najlepiej ją stosować? - Na przykład według receptur ajurwedyjskich ashwagandha jest często mieszana z ghee i miodem lub przygotowywana w formie herbaty. Dla wzmocnienia jej właściwości działających na rzecz procesów poznawczych można nią wzbogacać tłuszcze roślinne, takie jak olej kokosowy zamiast ghee, lub domieszać do niskocukrowych latte, smoothies czy innych płynnych produktów o dużej zawartości tłuszczu (na przykład dressingów). Ashwagandha do wypieków raczej się nie nadaje – chyba że w bardzo małych ilościach – ponieważ wysoka temperatura potęguje gorzki smak. Z drugiej strony można dodać trochę proszku do bardzo aromatycznych ciastek bądź innych słodkich przekąsek. Nie ma niewłaściwej pory dnia do jej stosowania, jednak jeśli osobiste doświadczenie wskazuje, że na Ciebie działa zbyt relaksująco, lepiej ograniczyć się do wieczorów.
Ashwagandha wzmacnia efekty oddziaływania innych nootropików i vice versa. Na przykład łączenie jej z różeńcem górskim lub kakao wspaniale wpływa na poprawę nastroju, natomiast w towarzystwie łagodniejszych nootropowych ziół, takich jak lawenda czy rumianek, może bardzo skutecznie łagodzić stany lękowe.
Ashwagandha działa przeciwzapalnie, przeciwrodnikowo, przeciw[1]guzowo, uspokajająco, przeciwskurczowo, moczopędnie, przeciwbólowo, wzmacnia odporność, ma działanie delikatnie ściągające. Od dawna cieszy się opinią środka wspierającego funkcje seksualne zarówno kobiet, jak i mężczyzn. (Ma to prawdopodobnie związek z właściwościami redukującymi stres, wspomagającymi równowagę hormonalną, poprawiającymi nastrój.) Poza tym jest bogatym źródłem żelaza, co ma znaczenie dla zdrowia krwi. Badania wskazują też na możliwe korzyści w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów.
- Redukuje napięcia.
- Jest naturalnym antydepresantem (poprawia nastrój).
- Redukuje stres poprzez wyrównywanie poziomu hormonów (głównie kortyzolu i insuliny)
- Łagodzi poczucie wyczerpania i neurastenię (chroniczne zmęczenie psychofizyczne).
- Rozjaśnia myśli.
- Pomaga zwalczyć bezsenność wywołaną stresem.
- Wzmacnia kondycję i odporność.
- Wspomaga powrót do formy po przebytym stresie i wyjście ze stanu wypalenia.
- Wspiera pamięć, uwagę i koncentrację.
Fragment z książki „Smart Plants. Jak wykorzystać naturalne nootropiki, by usprawnić myślenie, koncentrację i pamięć” Julie Morris.
Więcej informacji na temat nootropików oraz innych związków chemicznych działających na mózg, a także przepisy na dania i napoje, w których występują nootropiki znajdziecie w książce.