Nauczyliśmy się już, że rozmowa przez telefon komórkowy podczas jazdy samochodem jest niebezpieczna. Ale uwaga, zagrożeni jesteśmy nie tylko w samochodzie. Słuchawki na uszach zabijają! – ostrzegają naukowcy.
Mówią o tym statystyki: rośnie liczba wypadków z udziałem pieszych, mających na uszach słuchawki. Amerykańscy naukowcy z uniwersytetu w Maryland przebadali ponad 100 takich wypadków z ostatnich lat. Okazało się, że 70 procent skończyło się śmiercią miłośników muzyki. W Polsce na razie takich badań nie przeprowadzono, ale można zakładać, że wyniki byłyby podobne. W większości sytuacji samochody, tramwaje, wagoniki metra ostrzegały przechodniów klaksonem o niebezpieczeństwie. Tyle tylko, że piesi mieli w uszach słuchawki. A muzyka, której w ten sposób słuchają, na ogół puszczana jest bardzo głośno, stanowi więc solidna barierę oddzielającą od świata zewnętrznego. Ale nie tylko to stanowi o niebezpieczeństwie. Osoby ze słuchawkami na uszach są w szczególny sposób rozproszone, niewrażliwe na bodźce docierające z otoczenia, zanurzone we własnym świecie – naukowcy nazywają to „nieintencjonalną ślepotą”. Niestety, coraz więcej osób na taką ślepotę cierpi – coraz więcej bowiem korzysta z tego typu urządzeń. I – co za tym idzie – liczba wypadków z roku na rok jest coraz większa.