Wiele możliwości, szans, propozycji, nowych otwarć. I to kusi, i to nęci, a na coś trzeba się zdecydować. Chcemy mieć jedno, nie tracąc drugiego. Czy tak się da?
Marta, lat 35, z wykształcenia romanistka, z zawodu właścicielka firmy PR. Singielka, ale – jak mówi o sobie – tymczasowa, bo ma w planach małżeństwo i dzieci.
Kiedy? Tego nie jest w stanie przewidzieć. Bo gdy już wydaje się jej, że znalazła tego właściwego mężczyznę, zaraz nachodzą ją wątpliwości: czy ktoś, kto myśli tylko o wieczornym piwku i wyjazdach na mecze Legii, może być dobrym mężem? No chyba nie. A czy facet – inny – który nie splamił się ugotowaniem wody na herbatę, może być dobrym ojcem? Skądże! Ostatni rokował najlepiej – wstawał rano po bułki, nawet nieźle gotował, ale co z tego, jak cały dom trzeba było potem odgruzowywać. Odpadli w przedbiegach wszyscy trzej. Chwilowo dała sobie spokój z facetami. Może przecież zdecydować się na dziecko bez stałego związku. W końcu nie jest taka stara.
Więcej w Zwierciadle 04/2017. Kup teraz!
Zwierciadło także w wersji elektronicznej