1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. REKLAMA

„Zły jednorożec” czyli dobra rozrywka

Jeżeli szukacie lektury, która pozwoli zapomnieć o otaczającym świecie i przenieść się w całkiem inną rzeczywistość, a zamiast smucić czy wzbudzać posępną refleksję - rozbawi, to świetnie się składa. „Zły jednorożec” na pewno poprawi czytelnikom humor. Komu można polecić tę książkę? Ile lat powinien mieć czytelnik? Czy to jest ważne?!

Po tę książkę – nie patrzymy na tytuł – mogą sięgnąć wszyscy czytelnicy, niezależnie od płci i wieku. Może to się wydawać zaskakujące, jeśli jednak pomimo prośby z poprzedniego pytania spojrzało się na tytuł. Sugerując się słowem „jednorożec” na pewno można pomyśleć, że jeśli jednorożce –  to dla dzieci, że to na pewno bajka i to w dodatku słodka. Przecież każdy, kto kiedykolwiek oglądał filmy dla dzieci, wie, że jednorożec to stworzenie nieskalane żadnym złym czynem, stworzenie czyste i przynoszące światu samo dobro. Gdziekolwiek się nie pojawi, tam zaraz rozsnuwa się tęcza, a ludzie dookoła stają się szczęśliwi i radośni. Skądinąd słuszne skojarzenie! Co zrobić jednak, kiedy ten jednorożec jest nie tylko zły, ale na dodatek pożera ludzi? W dodatku nazywa się Księżniczka. Niech nikogo nie zwiedzie to słowo, bo to jeszcze nie koniec jej imienia. Ten jednorożec to Księżniczka Niszczycielka.

Ale od początku. Kto w ogóle jest głównym bohaterem książki? Jest nim Max Spencer –  jedyny na świecie chłopiec, który jest posiadaczem „Kodeksu nieskończonej poznawalności”. Ten właśnie kodeks czyni Maxa – z pozoru normalnego, typowego chłopca – celem Księżniczki Niszczycielki. Z jakiego powodu? Misją jednorożca jest bowiem odnalezienie „Kodeksu nieskończonej poznawalności” (a zatem także i Maxa) i oddanie go złemu czarownikowi oraz jego tajemniczemu zleceniodawcy. Księżniczka Niszczycielka jest niezwykle zmotywowana, by wypełnić powierzone jej zadanie – z jednego prostego powodu. Czarownik obiecał jej, że jeśli odnajdzie Maxa i „Kodeks”, będzie mogła zjeść tylu ludzi w Teksasie, ilu tylko da radę. Halo, halo – mogą powiedzieć teraz czytelnicy – no dobrze, niech już będzie, że jednorożce jednak są złe, ale żeby od razu zjadały ludzi? I to jeszcze wielu?! Niestety, prawda o Księżniczce jest brutalna – jest ona NAPRAWDĘ złym jednorożcem.

Czymże jest tajemniczy „Kodeks nieskończonej poznawalności”? Jest to księga, którą mało kto jest w stanie pojąć. Już na początku książki czytelnik ma jedyną w życiu okazję zapoznać się z Przedmową do „Kodeksu”, choć tak naprawdę wcale nie powinien tego robić! „Kodeks” jest bowiem chroniony przez rozmaite zabezpieczenia, jakie powinien złamać potencjalny czytelnik. Jeśli chcesz w ogóle rozpocząć lekturę Przedmowy do „Kodeksu nieskończonej poznawalności”, musisz być gotów na zetknięcie z wstrząsem elektrycznym, zamrożenie, rozerwanie na strzępy, wyrzucenie w powietrze, spalenie na popiół bądź ciśnięcie poprzez czas i przestrzeń w mroczne rejony umbrawersum. Autor „Kodeksu” z całego serca radzi potencjalnej ofierze, jaką jest czytelnik, aby „natychmiast zamknęła książkę i odbiegła – w miarę możliwości z wrzaskiem i wymachując rękami”. I podkreśla, że nawet, jeśli jest to sytuacja krępująca (bo jesteśmy w towarzystwie), nadal jest lepszym rozwiązaniem, niż „całkowite fizyczne unicestwienie”. Naruszenie praw autorskich będzie ukarane najstraszniejszą z kar, czyli przywiązaniem nieszczęśnika do Drzewa Niedoli i byciem lizanym przez ogniste kocięta. Zastanówcie się zatem dziesięć razy, zanim uparcie będziecie czytać kolejne linijki tej Przedmowy. Kara, jaka Was może za to spotkać, jest naprawdę niewyobrażalna. Dlaczego w ogóle posiadania i czytanie „Kodeksu nieskończonej poznawalności” jest takim zagrożeniem? Czytając te zakazane wersy tekstu, stajesz się celem największych czarowników i istot, które są żądne władzy. Kodeks ten mogą posiadać bowiem jedynie osoby, które są spokrewnione z Maximiliamem Sporazo, Arcyczarownikiem i Regentem Wieży Maga. Kryterium dla posiadaczy „Kodeksu” nie jest zatem łatwe do spełnienia.

Jak widzimy, Max Spencer ma przed sobą niełatwe zadanie. Po pierwsze, jest w posiadaniu kodeksu, na który czyha cały świat magii. Po drugie, ściga go Księżniczka Niszczycielka, która za cel obrała sobie nie tylko zdobycie kodeksu, ale też zjedzenie Maxa! To w jego stronę kieruje bowiem całe swoje zamiłowanie do pożerania ludzi. Po trzecie – i najważniejsze – Max musi ocalić nie tylko „Kodeks nieskończonej poznawalności”, ale także siebie, swoich przyjaciół i całą ludzką rasę. Przyznajcie sami – nie codziennie życie stawia nas przed takimi wyzwaniami.

„Zły jednorożec” niewątpliwie jest pozycją, która będzie czekać na każdego Czytelnika właśnie wtedy, gdy chcemy zapomnieć o zadaniach trudnych i wymagających racjonalnego, sensownego myślenia. Ta lektura zabiera nas w podróż nie z tej Ziemi, otwiera przed nami świat zabawnych bohaterów, którzy zmagają się z problemami, z którymi – umówmy się – normalni ludzie na co dzień nie mają do czynienia. Już sama okładka lektury sugeruje, że nie będzie to „W pustyni i w puszczy”, ale coś dalekiego od tradycyjnej literatury. Jest to połączenie świata fantasy z groteską.

Autor książki, Platte F. Clark, ma licencjat z filozofii i jest magistrem literatury angielskiej, a obecnie mieszka z żoną i siedmiorgiem dzieci w USA. Czy jest on w stanie porwać czytelników do magicznego świata Księżniczki Niszczycielki? Proszę pamiętać, że należy uważać na siebie podczas niebezpiecznej lektury książki. Warto pamiętać, że Księżniczka czyha nie tylko na Maxa!

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze