Madonna zagrała największy koncert w swojej karierze. Plaża w Rio zamieniła się w ogromny parkiet taneczny

Ależ to była noc! W minioną sobotę Madonna zagrała największy w swojej 40-letniej karierze koncert. Dwugodzinny występ na plaży Copacabana w Rio De Janeiro był ostatnim punktem na trasie The Celebration Tour stanowiącej retrospektywę twórczości artystki. Wydarzenie otworzył przebój „Nothing Really Matters”, który sprawił, że wśród tłumu przyciśniętego do barierek wzniosły się ogromne wiwaty. – Jesteśmy w najpiękniejszym miejscu na świecie – powiedziała Madonna, wskazując na ocean, góry i posąg Chrystusa Odkupiciela górujący nad miastem. – To miejsce jest magiczne – dodała. Tego wieczora z pewnością było. Następnie ikona muzyki wykonała swoje największe hity, w tym m.in. „Like A Virgin”, „Hung Up”, „Like a Prayer” i „Live to Tell”, a później dołączyli do niej goście: Anitta i Pabllo Vittar.

I chociaż Copacabana widziała już kilka ogromnych koncertów – w tym sylwestrowy występ Roda Stewarta z 1994 roku, który według Księgi rekordów Guinnessa przyciągnął ponad 4 miliony fanów i był największym darmowym koncertem rockowym w historii, czy koncert Rolling Stones z 2006 roku, podczas którego na plaży zgromadziło się 1,2 miliona ludzi – występ Madonny okazał się dla miasta nie lada wyzwaniem. Przygotowania trwały bowiem kilka dobrych kilka miesięcy.

Jak podaje agencja turystyczna ratusza Rio, w wydarzeniu wzięło udział około 1,6 miliona osób. To ponad 10-krotność rekordowej frekwencji Madonny, która w 1987 roku w paryskim Parc des Sceaux zebrała 130 tys. widzów. Fani gromadzili się jednak nie tylko na plaży, ale również w pobliskich apartamentach i hotelach oraz w motorówkach i żaglówkach zakotwiczonych przy brzegu. Wcześniej, podczas prób dźwięku, tańczyli pod sceną i tłoczyli się przed hotelem Copacabana Palace, w którym przebywała gwiazda wieczoru.

Atmosfera tuż przed koncertem również była podniosła. Bary i restauracje sprzedawały koktajle „Like a Virgin”, a słynący ze sprzedaży strojów karnawałowych sklep w centrum miasta całkowicie zmienił swoje oblicze, zapełniając półki kostiumami nawiązującymi do Madonny. Fani ubrani w tematyczne T-shirty dzierżyli w dłoniach tablice „Witaj Madonno, jesteś najlepsza, kocham cię”, a na balkonach zwisały flagi z wizerunkiem Królowej Popu. – Odkąd Madonna tu przybyła, codziennie przychodzę w takim stroju, aby powitać moją idolkę, moją diwę i Królową Popu – powiedziała jedna z fanek artystki.

Koncert okazał się też wielkim przedsięwzięciem logistycznym. Jak oszacował ratusz miasta, event miał zasilić lokalną gospodarkę 293 milionami reali, z kolei według stowarzyszenia hotelarskiego w Rio pojemność hoteli w Copacabanie miała osiągnąć 98 procent. Noclegu szukali bowiem nie tylko fani z Brazylii, ale też Argentyny i Francji. Nawet międzynarodowe lotnisko w Rio przygotowało dodatkowe loty w dniach 1–6 maja. – To wyjątkowa okazja, aby zobaczyć Madonnę – powiedział 53-letni fan, który przyleciał z brazylijskiego stanu Ceara. Co więcej, plan bezpieczeństwa przewidywał obecność w gotowości 3200 żołnierzy i 1500 cywilnych funkcjonariuszy policji, a marynarka wojenna przeprowadziła dodatkowo przed koncertem inspekcję statków, które chciały ustawić się na morzu, aby śledzić występ.

– Madonna musiała biegać, żeby dzisiejsi artyści popowi mogli chodzić, dlatego jest tak ważna i stanowi inspirację dla współczesnych diw popu – powiedziała jedna z fanek obecnych w sobotę na Copacabanie. – A to było 40 lat temu. Nie 40 dni czy 40 miesięcy temu. 40 lat – dodała.

Źródło: „Madonna’s biggest-ever concert transforms Rio’s Copacabana beach into a massive dance floor”, nbcnews.com [dostęp: 06.05.2024]