1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Filmy
  4. >
  5. Czy „Rodzaje życzliwości” powtórzą sukces „Biednych istot”? Krytycy ocenili nowy film Yórgosa Lánthimosa z Emmą Stone

Czy „Rodzaje życzliwości” powtórzą sukces „Biednych istot”? Krytycy ocenili nowy film Yórgosa Lánthimosa z Emmą Stone

Kadr z filmu „Rodzaje życzliwości” (Fot. materiały prasowe Searchlight Pictures)
Kadr z filmu „Rodzaje życzliwości” (Fot. materiały prasowe Searchlight Pictures)
Cztery Oscary, dwa Złote Globy, pięć nagród BAFTA – „Biedne istoty” osiągnęły spektakularny sukces i wysoko zawiesiły poprzeczkę dla kolejnych wspólnych produkcji Yórgosa Lánthimosa i Emmy Stone. Czy „Rodzaje życzliwości” sprostają oczekiwaniom widzów? Z Cannes spływają już pierwsze recenzje.

„Rodzaje życzliwości” – o czym jest nowy film Yórgosa Lánthimosa z Emmą Stone?

„Rodzaje życzliwości” podzielone zostały na trzy odrębne fragmenty. Pierwsza część tryptyku skupia się na mężczyźnie bezgranicznie podporządkowanym swojemu szefowi. Niespodziewanie nowe polecenie służbowe budzi w nim bunt i popycha do próby przejęcia kontroli nad własnym losem. Druga część przygląda się policjantowi oczekującemu na wiadomości o zaginionej na morzu żonie. Kobieta szczęśliwie wraca do domu, ale mąż jest przekonany, że ma do czynienia z zupełnie obcą osobą. Ostatnią część poświęcono wyznawczyni kultu, która ze wszelkich sił usiłuje znaleźć cudotwórczynię obdarzoną umiejętnością przywracania zmarłych do życia. Wszystkie historie osadzone są w aktualnej rzeczywistości Stanów Zjednoczonych. W każdej z nich zobaczymy tych samych aktorów wcielających się w różne role. Na plan zostali zaproszeni m.in.: Emma Stone, Jesse Plemons, Margaret Qualley, Williem Dafoe, Hong Chau i Hunter Schafer. – To prawie tak, jakby kręcić trzy filmy jednocześnie – powiedział Lanthimos w rozmowie z Guardianem.

Premiera na festiwalu w Cannes – co mówią krytycy?

Czy „Rodzaje życzliwości” to dobry film? Zdecydowana większość obecnych na francuskim wybrzeżu dziennikarzy odpowie na to pytanie twierdząco. Po premierowym pokazie po sali poniosły się trwające przeszło sześć minut oklaski. W serwisie Rotten Tomatoes aż 92 proc. opinii ma pozytywny wydźwięk. Niektórzy wychwycili jednak kilka niedociągnięć. Co pisano w recenzjach? Najwięcej pochwał zebrał odgrywający trzy zupełnie odmienne role Jesse Plemons. Uwagę zwróciły też makabryczne sceny. W montażu uwzględniono ujęcia przedstawiające kanibalizm, przemoc czy gwałt. Jednocześnie reżyser nie zrezygnował z humorystycznego tonu nawet najtrudniejszych tematów. „Głęboko zagadkowy, oszałamiająco niepokojący i mroczny zbiór luźno powiązanych historii, które potrafią być zabawne i dziwnie podnoszące na duchu” – ocenia Fionnuala Halligan ze Screen International. Podkreśla się, że jest to równie wciągająca, co wymagająca propozycja. „Ten długi, niesamowicie oryginalny film fascynuje, jednocześnie frustrując, łamiąc konwencjonalną logikę i prezentując absurdalną satyrę na współczesne społeczeństwo. Nigdy się nie nudzi, ale mimo to osobliwa wrażliwość Lánthimosa wymaga od widzów szczególnej cierpliwości” – pisze Peter Debruge w Variety. Zachwytu nie podzielała Stephanie Zacharek z magazynu TIME. Swoją recenzję zatytułowała „Nudna i mało interesująca kontynuacja filmu »Biedne istoty«”. Zdaniem autorki szokujące sekwencje nie działają, a usypiającej całości nie są w stanie uratować nawet świetni aktorzy. Niezależnie od ostatecznego werdyktu jedno jest pewne – Lánthimos nie zamierza dłużej schlebiać masowej publiczności i wraca do swoich awangardowych korzeni. Czy ten powrót przypadnie wam do gustu? Przekonacie się jesienią. „Rodzaje życzliwości” wejdą do polskich kin 6 września tego roku.

„Bugonia” – następny projekt greckiego reżysera

Gdy podczas festiwalowej konferencji z sali padło pytanie, czy Stone jest muzą Lánthimosa, odpowiedziała amerykańska aktorka: – To on jest moją muzą. Ten duet nie wyznaje zasady „do trzech razy sztuka”. Nawet jeśli recenzje nie napawają aż takim entuzjazmem, jak miało to miejsce w przypadku opowieści o emancypacji Belli Baxter, twórcze bratnie dusze planują już dalszą współpracę. Po „Faworycie”, „Biednych istotach”, „Rodzajach życzliwości” i krótkometrażowym „Vlihi” przyszła pora na „Bugonię”. Wiadomo już, że obok Stone ponownie wystąpi doskonale odbierany Plemons. Film ma być remake'iem koreańskiej komedii „Save the Green Planet!” w reżyserii Jang Joon-hwana. Fabuła skupia się na dwóch miłośnikach teorii spiskowych, którzy obierają sobie za cel dyrektorkę dużej korporacji. Zdaniem zafiksowanych na punkcie kosmitów mężczyzn kobieta miałaby pochodzić z innej planety. Aby zapobiec zniszczeniu Ziemi, bohaterowie postanawiają dopuścić się porwania. Jak można się domyślać, na ekranie znów można spodziewać się potężnej dawki absurdu i czarnego humoru. Dzieło zapowiada się tym bardziej obiecująco, że za scenariusz odpowiedzialny będzie Will Tracy („Sukcesja”, „Menu”, „Reżim”). Jednym z producentów został z kolei znany za sprawą horroru „Midsommar. W biały dzień” Ari Aster.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze