1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. „Emily w Paryżu” to sprawa wagi państwowej. Głos zabrał Emmanuel Macron

„Emily w Paryżu” to sprawa wagi państwowej. Głos zabrał Emmanuel Macron

Lily Collins, Brigitte Macron i Thalia Besson w serialu „Emily w Paryżu” (Fot. Netflix)
Lily Collins, Brigitte Macron i Thalia Besson w serialu „Emily w Paryżu” (Fot. Netflix)
Nie jest tajemnicą, że Brigitte Macron ma słabość do „Emily w Paryżu”. Francuska pierwsza dama zaliczyła nawet cameo w czwartym sezonie. – Jest wielką fanką serialu i pozytywnie przyjęła wzmiankę o niej w pierwszych odcinkach. Współpraca z nią była zarówno zaszczytem, jak i prawdziwą przyjemnością – mówiła Lily Collins w rozmowie z „Elle”. Niespodzianką może być za to fakt, że produkcja Netflixa jest też nieobojętna Emmanuelowi Macronowi...

Francuski prezydent nie cieszy się przesadną sympatią własnych rodaków (według różnych sondaży popiera go ok. 27% wyborców). Za to za granicą wielu uważa go za jednego z nielicznych europejskich liderów, którzy mają chęci i wystarczającą wizję, aby przejąć stery Unii. Jednak kiedy akurat nie wypowiada się na temat suwerenności kontynentu czy sytuacji w Strefie Gazy, na tapet bierze też sprawy zdecydowanie mniejszego kalibru. Ostatnio Emmanuel Macron udzielił wywiadu amerykańskiemu tygodnikowi „Variety”, w którym nie zabrakło pytań o popularny serial Netflixa. Na łamach gazety polityk zwrócił się do władz streamingowej platformy. Zapowiedział, że zamierza wziąć stronę Gabriela i nie pozwoli, aby Emily Cooper rozpoczęła nowe życie w stolicy Włoch.

Emmanuel Macron nie wypuści Emily Cooper z Paryża

– Byłem bardzo dumny, a ona była bardzo szczęśliwa, że mogła to zrobić – powiedział o występie swojej żony w serialu. – Myślę, że był to dobry ruch dla wizerunku Francji. „Emily w Paryżu” jest bardzo pozytywnym zjawiskiem pod względem budowania atrakcyjności kraju. Z mojego punktu widzenia to bardzo dobra inicjatywa – dodaje. Na pytanie, jak zapatruje się na przeprowadzkę ekipy filmowej do Rzymu, odpowiedział, że podejmie wysiłki, aby skierować akcję z powrotem na właściwe tory. – Będziemy walczyć. Poprosimy ich, żeby zostali w Paryżu. „Emily w Paryżu” w Rzymie nie ma sensu – przekonuje.

Reakcje Francuzów na serial Netflixa

Zaskoczeni? Najwyraźniej Francuzi mają mieszane odczucia odnośnie do przeboju Netflixa. Kiedy w 2020 roku produkcja zadebiutowała w katalogu serwisu, media społecznościowe zalała fala krytyki. Mieszkańcom Paryża nie podobały się przerysowane postacie, liczne stereotypy dotyczące miasta świateł czy niezbyt przyjazny środowisku styl życia głównych bohaterów. Zdaniem niezadowolonych widzów nagromadzenie wytartych klisz było nie do zniesienia. Widać jest to jednak cena, jaką niektórzy są gotowi zapłacić za wzrost „soft power”, rozwój lokalnej branży audiowizualnej, korzyści dla handlu i większe przychody z turystyki. Emily Cooper przyniosła zyski nie tylko agencji Grateau, ale też całemu krajowi nad Sekwaną. Choć Paryż na niedobór turystów mógł narzekać praktycznie tylko w czasie pandemii i niedawnych igrzysk, produkcja Darrena Stara dodatkowo napędziła ruch. Tegoroczne badanie przeprowadzone przez CNC (Narodowe Centrum Kina i Ruchomego Obrazu) wykazało, że aż 38% podróżnych wymieniało tytuł serialu wśród powodów wizyty.

Burmistrz Rzymu o „Emily w Paryżu”

Nie ulega wątpliwości, że dotarcie do milionów subskrybentów streamingowego giganta jest smacznym kąskiem. Przynajmniej dla tych, którzy zamiast zmagać się z rosnącymi cenami i stawkami wynajmu, będą czerpać z nich profity. Macron szybko doczekał się więc odpowiedzi burmistrza wiecznego miasta, Roberto Gualtieriego. – Czy prezydent Macron nie ma pilniejszych spraw, którym powinien poświęcić uwagę? Mam nadzieję, że tylko żartował, ponieważ musi wiedzieć, że firmy takie jak Netflix nie przyjmują rozkazów od głów państw ani nie podejmują decyzji pod wpływem nacisków politycznych – skomentował wypowiedź w rozmowie z „The Hollywood Reporter”. – Być może jest kilka ważniejszych wątków dla prezydenta Francji. Na przykład wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, huragan wywołany zmianami klimatycznymi w Stanach Zjednoczonych, inne trudności w Europie, które w moim wyobrażeniu są istotniejsze niż Emily [...] Netflix wie, co robi. Pan Macron powinien się po prostu zrelaksować – kwituje.

Jeśli widzicie tu zalążek dyplomatycznego sporu, uspokajamy – Gualtieri przekonuje, że skontaktował się ze swoją paryską odpowiedniczką Anne Hidalgo, a pogawędka przebiegła w miłej atmosferze. – Rozmawialiśmy, śmialiśmy się z Macrona – tłumaczy Włoch.

Kto ostatecznie postawi na swoim? Przekonamy się wraz z premierą 5. sezonu.

Źródło:
„Emmanuel Macron Gives Rare Sit-Down Interview About France’s Cultural Boom, the Dangers of AI, Taylor Swift’s Power and Losing »Emily in Paris« to Rome”, variety.com; „Mayor of Rome Tells Emmanuel Macron to »Relax« Over »Emily in Paris« Potentially Heading to Italy for Season 5”, hollywoodreporter.com [dostęp: 10.10.2024]

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze