To moje ostatnie odkrycie! Wypatrzone na Placu Zabaw (na pikniku), odnalezione w sieci- szarawary SISS.
Po latach dominacji w mojej szafie rurek i leginsów, nastąpił zwrot i zapragnęłam ultra szerokich, super wygodnych i bardzo estetycznych szarawarów (zwanych tez alladynkami).
SISS, jak już wskazuje nazwa to projekt siostrzany. Dwie siostry – Basia i Zuzia Malinowskie. Marka oficjalnie istnieje od wiosny 2011. Sama idea pojawiła się jednak rok wcześniej, w trakcie wyprawy po północnych Indiach. Tam zakiełkował pomysł, żeby stworzyć kolekcję tego typu spodni w nie typowo "indyjskim" stylu, żeby zmienić ich charakter na nowoczesny i bliższy naszej kulturze.
Projektowanie to dla Basi i Zuzi sposób patrzenia na świat. Obserwują otoczenie i starają się odpowiedzieć na jego potrzeby. W przypadku kolekcji SISS inspiracją był hinduski sposób noszenia się - bliski naturze i pełen wewnętrznego luzu. I to właśnie chęć przeniesienia tego look'u na polską ulicę sprawiła, że powstały szarawary.
Projektantki stworzyły różne odmiany szarawarów: spodnie w góralskim, kwiecistym wzorze, z eleganckich jedwabi, a także z materiałów garniturowych. Powstały spodnie z lekkich i zwiewnych materiałów, jak również ze sztywniejszych, o innej strukturze. Najpopularniejsze okazały się gładkie bawełny, których prostota równoważy ten nieco ekscentryczny krój. Szarawary to strój absolutnie dla każdego. Szarawary Siss istnieją 2 rozmiarach - dorosłym i dziecięcym. Kosztują 119zł (większe) i 99zł (mniejsze). Z założenia krój jest uniwersalny i unisex - spodnie mogą nosić więksi i mniejsi, dziewczyny i chłopaki.
SISS znajdziecie tu: